labudu prowadzi tutaj blog rowerowy

longer na dwóch kołach

Z Olkiem

  • DST 36.40km
  • Czas 01:27
  • VAVG 25.10km/h
  • VMAX 62.00km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Kalorie 1410kcal
  • Podjazdy 696m
  • Sprzęt Scott Foil Premium Di2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 3 grudnia 2014 | dodano: 06.12.2014

Późno bo jakoś po zajęciach, już nie pamiętam 14:30 chyba wyjechaliśmy. Z Olkiem coby nie kręcić samemu bo we dwóch zawsze raźniej :D W Tarnowcu zgraliśmy się prawie idealnie, dalej obok cmentarza w Tarnowcu w górę i do Trzemesnej. Tam odbicie na mało uczęszczany, bo trochę dziurawy asfalt i zjechaliśmy do Łękawki . Dalej Słoną Górą i do Pleśnej. Na zjazdach ciepło bo dziś 7 stopni było w ciągu dnia :D Na koniec kierunek dom bo nie ma nadmiaru czasu :/



Parcie na Koma

  • DST 28.64km
  • Czas 01:08
  • VAVG 25.27km/h
  • VMAX 55.00km/h
  • Temperatura -4.0°C
  • Kalorie 1174kcal
  • Podjazdy 435m
  • Sprzęt Scott Foil Premium Di2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 1 grudnia 2014 | dodano: 01.12.2014

Olek mnie od kilku dni podpuszcza na podjazd w Pleśnej obok kościoła. Ostatnio jechałem ale zdechłem na górze i zostało kilka sekund do Olka. Dziś wróciłem później z zajęć, juz się ściemniało a Olek dziś miał odpoczywać więc pojechałem sam. Ciężko się przełamać, patrzę na termometr -4*C. Najlepiej to by było w domu ale śniegu nie ma, opona na trenażer jeszcze nie dotarła więc trzeba się ruszyć, tym bardziej że jutro późno wrócę.  Wyjechałem i kręci się nadzwyczaj lekko, żeby się rozgrzać to pojechałem w górę zamiast w dół. Ale co jak co z Zawady nie da się wyjechać jadąc tylko pod górę więc po kilku minutach zjazd do Nowodworza. Dalej do Pleśnej, zrzucenie na małą tarczę i pod górę. Dziś plan by pojechać bardziej równo bo ostatnio przesadziłem z tempem na początku i dalej była lipa. Tym razem początek bardziej równo, przełożenie 1-2, jechało się dobrze w miarę na kadencji, ale ciągle zdawało się za wolno. Nie przyspieszałem ale pod koniec czar prysł i zdechłem. Starałem się ugrać jeszcze coś na końcu aby nie stracić ale skończyło sie czasem 4:35. Dla porównania najlepszy zapisany przejazd Olka to 4:34, kurde jedna sekunda. Ale z drugiej strony jest co poprawiać :D W porównaniu do poprzedniego przejazdu poprawiłem 5 sekund. Nawróciłem bo już nie chciało mi się jechać do góry, zjechałem w dół i nawróciłem i znów do góry. Tym razem już powoli z młynka, nawet wydawało się zbyt powoli. Dalej już kierunek dom bo dziś jakby chłodniej, przynajmniej woda w bidonie nie zamarzła bo bidon z premedytacją został w piwnicy. 



Zima a tutaj plus 20 :D

  • DST 55.45km
  • Czas 02:05
  • VAVG 26.62km/h
  • VMAX 61.00km/h
  • Temperatura -2.0°C
  • Kalorie 2243kcal
  • Podjazdy 732m
  • Sprzęt Scott Foil Premium Di2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 30 listopada 2014 | dodano: 30.11.2014

w pokoju, na zewnątrz różne źródła róznie podają ale na pewno jest poniżej zera. U Olka na Garminie -2*C, mimo wszechobecnych zaproszeń jechaliśmy tylko we dwóch. Start w kierunku Skrzyszowa, tam trochę walki bo początki na zimnie do lekkich nie należą. Później obok kościoła skręt w lewo. Sam podjazd taki jak na Trzemesną, ale jak Olek pocisnął to widziałem tylko jak robi się coraz mniejszy, kiedy zacząłem widzieć coraz więcej czarnego to odpuściłem. Dogoniłem go w Tarnowie, a w zasadzie kawałek wcześniej, zjazd do Karwodrzy i tym razem do Tuchowa i podjazd w kierunku Rychwałdu. Tam już raczej jechaliśmy równo, w Mesznej odbicie w Prawo i niemal identycznie jak ostatnio tam jechaliśmy. Kawałek w górę, zjazd do Łowczowa i podjazd na Piotrkowice. Na sam koniec Pleśna i powrót do domu, z taką różnicą że już nie jechałem do Tarnowa bo jasno było :)



Sobota

  • DST 56.41km
  • Czas 02:04
  • VAVG 27.30km/h
  • VMAX 63.00km/h
  • Temperatura -1.0°C
  • Kalorie 2304kcal
  • Podjazdy 587m
  • Sprzęt Scott Foil Premium Di2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 29 listopada 2014 | dodano: 29.11.2014

Wyjazd jakoś 14:25, szybko bo trochę spóźniony na spotkanie z Olkiem. Zajechałem pod sąd ale Olek też się lekko spóźni więc chwilę poczekałem i ruszyliśmy razem w kierunku Skrzyszowa. Tempo umiarkowane bo kurde zimno jest :P Do Skrzyszowa poza klaksonami spokojnie, tak około 30km/h. Skręt na Łękawicę a dalej na Trzemesną, tam holowanie malucha, nie nie my, Vectrą holowali Fiata. Wyjechalismy do góry równym tempem i wolny zjazd do Karwodrzy. Kiedy zaczyna się zima? gdy trzeba hamować na podjeździe bo jest zimno :) Dalej do Piotrkowic i od kościoła w górę. Podjazd taki jak zwykle i odbicie na Pleśną. Zjazd serpentynami w dół, wyprzedzanie traktora i na zakręcie trochę lodu po wewnętrznej stronie. Przejazd przez Woźniczną i Tarnowiec. Zrobiło się ciemno wiec jeszcze pojechałem do Tarnowa i wróciłem z powrotem do domu. W Zawadzie nieprzyjemna sytuacja, poboczem chodził sporych rozmiarów pies, taki duży wilczur, gdy przejechałem obok niego zaczął mnie gonić. Wolałem nie sprawdzać czy tylko by szczekał czy by mnie ugryzł więc od razu dałem do pieca. Uciekałem jakieś 200-300 metrów ale  końcu odpuścił. Plusem mogę nazwać to że delikatnie mu odjeżdżałem czyli byle pies mnie nie wyprzedzi, a było minimalnie pod górkę. Dalej do domu już spokojnie



Piątek

  • DST 29.13km
  • Czas 01:03
  • VAVG 27.74km/h
  • VMAX 61.00km/h
  • Temperatura -3.0°C
  • Kalorie 1193kcal
  • Podjazdy 309m
  • Sprzęt Scott Foil Premium Di2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 28 listopada 2014 | dodano: 29.11.2014

Pojechałem tak naprawdę tylko dlatego że Olek mnie podpuszczał Komem w Pleśnej. Ale nie dało rady, za szybko chłopak jeździ i zabrakło 6 sekund. Ale kiedys się uda :D Po  takim wysiłku myślałem tylko o tym by dotrzeć do domu :)



Zagnij się a nie daj się

  • DST 37.28km
  • Czas 01:08
  • VAVG 32.89km/h
  • VMAX 60.00km/h
  • Temperatura -2.0°C
  • Kalorie 1687kcal
  • Podjazdy 218m
  • Sprzęt Scott Foil Premium Di2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 27 listopada 2014 | dodano: 27.11.2014

Czwartek do najprzyjemniejszych dni nie należy, już od rana było jakoś dziwnie, odpuściłem jazdę rowerem na dworzec bo nie czułem się na siłach. Po powrocie też długo nie mogłem się zebrać na jazdę, wyjechałem jakoś o 22. Rzadko mi się zdarza ale do prawego ucha włożyłem słuchawkę z muzyką. Wyjazd z domu, zjazd w dół i wielkie zdziwienie, spodziewałem się mrozu a tutaj dosyć przyjemnie jest. Zjechałem w dół i szybko znalazłem się na obwodnicy. Na moście standardowo oblodzenie, wgl dziś na mostach można było pomielić sobie tylnym kołem w miejscu :D Jeszcze nie do końca się rozgrzałem więc w stronę Merkurego dosyć ciężko. Do tego nie jest było dziś całkowicie bezwietrznie a to zawsze trochę przeszkadza. Nawracam na węźle, już mam opracowany taki swój patent nie do końca legalny, sam podjazd na wiadukt dosyć mocno, taki mały sprint. Nawróciłem i sobie pomyślałem- a może by się tak zagiąć i pojechać to na poważnie? Odebrać KOMa Filipowi. Jak pomyślałem tak zrobiłem, w połowie prostej chwila zwątpienia, ale nie odpuściłem bo znowu wyszedłby bezsensowny trening a raczej przejażdżka. Dociągnąłem więc do węzła Tuchowska a dalej to już jakoś poszło. Kawałek w dół i spina na podjeździe aby tam nie zamulić. Zrzuciłem chyba jednego czy dwa zęby i wyjechałem do góry niczym diesel, końcówka do węzła i teraz można zdychać. Oj zmachałem się troszkę, nie ma co ukrywać, musiałem dłuższą chwilę pokręcić tempem od tak żeby się nie wywrócić. Skręciłem wiec w kierunku na Koszyce, sam wiadukt nad obwodnicą to nie wiem jak się wytoczyłem ale później kawałek z górki to było już lepiej i wróciłem do tego tempa 30km/h. Aha obwodnice przejechałem w 11:34 czyli o 1:59 szybciej od Filipa, średnia prędkość 47,7km/h na 9.2 km, KOMa odzyskałem i to się liczy :D Już prawie dojechałem do Rzuchowej ale impuls zdecydował że skręciłem w prawo i pojechałem do Zgłobic. Tam już główną drogą w kierunku domu. Na obwodnicy podjechała do mnie Jetta, okazało się że jacyś goście wracali z imprezy chyba i po raz pierwszy rower widzieli czy co. W każdym razie ciekawiło ich czy nie zimno, ile kilometrów dziś i tym podobne, czyli chcieli pogadać a nie bardzo wiedzieli o czym :P Zjechałem z obwodnicy i końcówka do domu tak żeby się nie zajechać.



Z Olkiem

  • DST 43.18km
  • Czas 01:38
  • VAVG 26.44km/h
  • VMAX 60.00km/h
  • Kalorie 1779kcal
  • Podjazdy 615m
  • Sprzęt Scott Foil Premium Di2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 26 listopada 2014 | dodano: 27.11.2014

Wyjazd o 14:21, byłem umówiony z Olkiem, już jechał do góry na Zawadę jak zjeżdżałem więc pojechaliśmy już całą drogą do góry. Tak dojechaliśmy spokojnie do Łękawki i podjazd na Słoną. Ruch dosyć sporo, ale jedziemy obok siebie rozmawiając. Dosyć miło się w takim tempie jeździć, zacząłem się zastanawiać po co zazwyczaj się tak zaginamy :D Dalej górą Słonej Góry i zjazd do Pleśnej. Jak już jesteśmy w Pleśnej to było niemal pewne że skończy się pod kościołem :D Jedziemy, zredukowałem jak zawsze i podjazd z młynka. Coś tak w połowie tego ostrego zauważyłem ze z Olkiem coś chyba nie tak, za bardzo sapie, pewnie jakieś przeziębienie go wzięło czy co. Na górze jeszcze jakby chciał się ścigać ale cały czas trzymałem go koło za sobą. I niech mi ktoś powie że taka jazda na szosie jest nudna :) Raz jeden jest z przodu, raz drugi i zawsze jest cel do poprawy siebie. Dalej na Lubinkę i w prawo, myślałem że zjeżdżamy do Janowic ale nie, jedziemy bardziej na Dąbrówkę Szczepanowską, trochę mnie to zmyliło i o mało co nie wjechałem w rower Olka na skrzyżowaniu. Zjazd w dół i dalej już kierunek jakby na BikeBrothers bo to cel naszej wycieczki dziś. Ze Szczepanowic trasą powrotną znaną z wycieczek z Frakcja Tarnowską GTA, nawet z fragmentem szutrowym. Dłuższą chwilę w BikeBrothers, organizują zawody triatlonowe w lecie, biegać pobiegne, na rowerze jeździć mogę ale kto za mnie przeplynie :P A na koniec już samotny powrót obwodnicą do domu.



Dworzec

  • DST 12.00km
  • Czas 00:40
  • VAVG 18.00km/h
  • Podjazdy 100m
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 26 listopada 2014 | dodano: 27.11.2014

Rano na dworzec, w drodze powrotnej dosyć szybko starałem się wrócić bo w autobusie skontaktowałem się z Olkiem



Wieczorem na zimnie

  • DST 44.77km
  • Czas 01:27
  • VAVG 30.88km/h
  • VMAX 58.70km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Kalorie 1997kcal
  • Podjazdy 473m
  • Sprzęt Scott Foil Premium Di2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 24 listopada 2014 | dodano: 25.11.2014

Wyjazd jakoś po 18, w każdym razie ciemno już było, a jak wiadomo jak się jeździ po zmroku to czy 19 czy 23 to wielkiej różnicy nie robi. Temperatura nie rozpieszcza więc ubrałem dwie skarpetki, można powiedzieć że było ok, ale jeszcze muszę patent z folia przetestować. Na początek standardowy cel czyli obwodnica, najpierw w stronę Merkury Marketu, ale jechało się na tyle dobrze że stwierdziłem że jakoś dziś nie mam humoru żeby kolejny raz męczyć obwodnicę tam i z powrotem. Pojechałem więc do świateł i skręciłem na Skrzyszów(czerwone było), przy tej hali śmierdziało jakby woskiem. Nie wiem pewnie im zniczy po Wszystkich Świętych zostało. W Skrzyszowie dalej na Łękawice i do Łękawki. Tam kawałek podjazdu i autobus na długich- dlaczego- bo nie działa prawe mijania. Dojechałem do głównej drogi i nie widać żadnego. Aż trudno uwierzyć że o tej porze nic nie jedzie, błoga cisza, skręciłem więc do góry i się toczę, za chwilę przyjechały już samochody i zrobiło się jaśniej. Ale pod górę mega ciężko bo wiało z południa. Po skręcie w kierunku Pleśnej już było dobrze bo trochę między drzewami. Zjazd w dół dosyć powoli, na dole pies idzie środkiem drogi w dół, nie reaguje że jadę a jak jestem blisko to skręca prawie pod koła. Z Pleśnej do Rzuchowej i dalej przez Koszyce do Tarnowa. Tam bardzo fajnie się jechało bo z wiatrem w plecy. Sama końcówka to druga część obwodnicy i do domciu.

Aha, założony już 3 łańcuch do Scotta, a bateria po ładowaniu jeszcze cały czas trzyma



Dworzec

  • DST 12.00km
  • Czas 00:40
  • VAVG 18.00km/h
  • Podjazdy 100m
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 24 listopada 2014 | dodano: 25.11.2014

Dzień wcześniej spojrzenie na pogodę, we wtorek ma padać więc w poniedziałek pasuje rowerem jechać żeby nie gonić codziennie samochodu. Ale rano zimno trochę było, po południu już lepiej i nie było problemu z parkingiem