Listopad, 2012
Dystans całkowity: | 818.28 km (w terenie 113.70 km; 13.89%) |
Czas w ruchu: | 42:17 |
Średnia prędkość: | 19.35 km/h |
Maksymalna prędkość: | 56.51 km/h |
Suma podjazdów: | 5409 m |
Liczba aktywności: | 28 |
Średnio na aktywność: | 29.22 km i 1h 30m |
Więcej statystyk |
Drogą powrotną na PK
-
DST
11.10km
-
Czas
00:33
-
VAVG
20.18km/h
-
Podjazdy
10m
-
Sprzęt Romet Agat(zezłomowany)
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś nieco zmodyfikowana trasa na PK, a to z powodu że kupowałem po drodze bilet na PKP. Koniec rowerowania na listopad, przejechany dystans 818km, a w zasadzie było to tylko tyle co PK i w weekendy jakieś wypady
29.11.2012
-
DST
24.60km
-
Teren
0.20km
-
Czas
01:13
-
VAVG
20.22km/h
-
Podjazdy
20m
-
Sprzęt Romet Agat(zezłomowany)
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś 2xPK, trochę popadało, powrót z lekkim zapętleniem
28.11.2012
-
DST
20.20km
-
Czas
01:00
-
VAVG
20.20km/h
-
Podjazdy
10m
-
Sprzęt Romet Agat(zezłomowany)
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś nawet trochę popadało, po nawierzchni widać że nawierzchnia spada, ale jest znośnie i akceptowalnie przyczepnie. Dziś na zakończenie "maratonu kolokwiowego" na PK i później do kolegi. Puste są ulice po północy, ale innego rowerzystę spotkałem co nie zdarza się mi często podczas powrotów.
27.11.2012
-
DST
20.00km
-
Czas
01:00
-
VAVG
20.00km/h
-
Podjazdy
20m
-
Sprzęt Romet Agat(zezłomowany)
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś ciężki dzień na PK i później do kolegi.
26.11.2012
-
DST
22.90km
-
Czas
01:10
-
VAVG
19.63km/h
-
Podjazdy
10m
-
Sprzęt Romet Agat(zezłomowany)
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś tylko sprawy PK i Racławicka
Objazd trasy Maratonu Wojnickiego po raz drugi
-
DST
89.60km
-
Teren
49.00km
-
Czas
05:05
-
VAVG
17.63km/h
-
VMAX
56.00km/h
-
Podjazdy
1270m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Powtórka z 21 października 2012, a w zasadzie bardzo zbliżona czyli objazd trasy Maratonu Wojnickiego 2013. Przed 9 rano wyjazd, wałami Białej i szybko jestem na miejscu zbiórki tarnowskiej ekipy. Do Wojnicza ruszamy w 7 osobowej grupie. W Wojniczu czeka na nas reszta grupy, w sumie wystartowało nas chyba ponad 15 osób(już nie pamiętam dokładnie). Startujemy, najpierw po płaskim, tam chłopakowi uszło powietrze z amora i zmuszony był zawrócić. Początkowo było trochę asfaltów i szutrów, mnie irytowało sporadyczne skakanie łańcucha. Później zaczęła się nieco ciekawsza trasa, w lesie oczywiście przegapiliśmy skręt. Jeden podjazd w polach pokonany z buta, jak zwykle ślisko, dodatkowo chciałem sobie zrobić nieco więcej miejsca na nabranie minimalnego rozpędu to jeden chłopak z Wojnicza wpakował mi się przed koła i za ok 2 metry rzuciło go na minimalnej nierówności i tak skończył się podjazd dla niego i dla mnie zmuszonego się zatrzymać, ruszać już nie było po co.
Dalej jazda coraz bardziej lasami i jak dla mnie nawet przedwcześnie dojeżdżamy do ruin w Melsztynie. Tam jakaś fotka, tak w ogóle to Marcin nagrywał kawałki do jakiegoś krótkiego filmiku o tym maratonie. Zjazd spod zamku powoli bo po pierwsze hamulce już są nieco zjechane, a po drugie metr przed sobą miałem Sławka który nie oszukujmy się zjeżdżał powoli. Później kawałek asfaltu, szutru i wąwóz :) To tam gdzie ostatnio jechałem dosyć chaotycznie, dziś już dużo płynniej, pewniej, szybciej i na dłużej związanym z rowerem bez jakiś wygibasów. Także jest postęp :) Na dole chwile czekania bo Sławek podobno wywinął orła. Zaraz po wjechaniu w las dosyć spory kawałek rower-walking-cóż czasem trzeba. Dalej już powrót podobnymi trasami. Jeszcze "zrywanie jabłek" koło żywopłotu w jakiejś miejscowości no i minuta osiem jesteśmy w Wojniczu. 56 km w 3:49. Powrót również grupą, ale z kilometra na kilometr coraz mniej liczną-w efekcie od Plantów jechałem już sam. Myjka i do domu :)Gdzieś w lesie, obok szlabanu
© labuduW lesie są i takie cuda kontrukcyjne
© labuduGdzieś na podjeździe
© labuduCzasem wypada spojrzeć w dół
© labuduPomiędzy liśćmi
© labudu
24.11.2012
-
DST
23.30km
-
Teren
9.80km
-
Czas
01:04
-
VAVG
21.84km/h
-
Podjazdy
250m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jak zwykle przy "krótkim dniu" mało czasu ale coś wygospodarować się udało. Najpierw na Łękawkę i trasą co standardowo jeździmy na Brzankę. Wiedziałem że na Brzankę za widoku nie da rady więc po wyjeździe na szczyt zjechałem w dół. Sam podjazd dość ciężki bo ktoś chyba choinki ścinał i mocno buksowały koła. Dalej na Skrzyszów i podjazd od Kruku do Zawady po czym przed domkiem odbiłem w prawo na zielony szlak. I tamtą trasą już przez "widoki" do domu.Podjazd w Łękawce
© labuduPrzejazd przez strumyk
© labudu
23.11.2012
-
DST
10.40km
-
Czas
00:31
-
VAVG
20.13km/h
-
Podjazdy
20m
-
Sprzęt Romet Agat(zezłomowany)
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś najprostsza trasa PK mieszkanie, na Placu Matejki jakaś wojskowa uroczystość.Uroczystość na Placu Matejki
© labudu
Pierwszy ośmiotysięcznik
-
DST
25.00km
-
Czas
01:10
-
VAVG
21.43km/h
-
Podjazdy
40m
-
Sprzęt Romet Agat(zezłomowany)
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś tylko PK i wieczorem Bonarka bardziej z potrzeby jazdy na rowerze niż potrzeby zakupów. Ale za to dziś w godzinach porannych na ul. Lea w Krakowie Labudu zdobył swój pierwszy ośmiotysięcznik, czyli przejechał swój 8-tysięczny kilometr w sezonie 2012. Uczciłem to przejazdem na maxa przez Krakowskie Błonia podczas powrotu z Bonarki. Aż trudno uwierzyć na początku lata mówiłem że fajnie byłoby zrobić 4000 km w tym roku, ale nie narzekam :)
21.11.2012
-
DST
34.80km
-
Czas
01:40
-
VAVG
20.88km/h
-
Podjazdy
20m
-
Sprzęt Romet Agat(zezłomowany)
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś trochę szwędania się po mieście.