labudu prowadzi tutaj blog rowerowy

longer na dwóch kołach

Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2012

Dystans całkowity:818.28 km (w terenie 113.70 km; 13.89%)
Czas w ruchu:42:17
Średnia prędkość:19.35 km/h
Maksymalna prędkość:56.51 km/h
Suma podjazdów:5409 m
Liczba aktywności:28
Średnio na aktywność:29.22 km i 1h 30m
Więcej statystyk

20.11.2012

Wtorek, 20 listopada 2012 | dodano: 20.11.2012

Napierw PK, później Bonarka.



19.11.2012

Poniedziałek, 19 listopada 2012 | dodano: 19.11.2012

Dziś tylko przemieszczając się po Krakowie, a było tego trochę bo 2 zajęcia były rano na Podchorążych, później dom i Warszawska i znów na Podchorążych. Przynajmniej sobie pokręciłem, no i później jeszcze standardowo na Racławicką do kolegi.



Tego mi było trzeba :)

  • DST 110.90km
  • Teren 35.00km
  • Czas 06:00
  • VAVG 18.48km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Podjazdy 1900m
  • Sprzęt Specialized Hardrock
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 18 listopada 2012 | dodano: 18.11.2012

Wczoraj z rowerowania nici, dziś trzeba było nadrobić. Pobudka jakoś 5:30, kościół ogarnięcie, ubranie w cebulkę i kilkanaście minut po 8 w drogę. Jeszcze do sklepu po batony, jedzie się ciężko, ciężej, co jest, mięśnie chyba się zastały. Dojeżdżam do Zakliczyna, nie wiem w 55min jazdy chyba, czyli jednak nie jest tak źle. Wstąpiłem jeszcze na stację w celu dobicia kół, kompresor trochę świrował ale udało się. Dopompowałem i na rondo, spojrzenie na telefon, sms, odpisałem dzwonię, zero odzewu, kurcze pewnie dzis znowu peleton mi przejechał. Ale za chwilę jest, jednak zdążyłem. Za chwilę podjeżdża cała ekipa, 4 samochody, 12 osób i 12 rowerów. Wzrok ludzi z przejeżdżających samochodów obok klasztoru na 13 przygotowujących się rowerzystów do jazdy-bezcenne.

Po 2 dniach ubierania się i pakowania wszyscy byli gotowi do jazdy więc zaczynamy Wariacje na temat Jamnej. Początkowo tempo powolne, bo wszyscy poza mną byli nierozgrzani. Później tempo nieco wzrosło, później nawet straciło miano wycieczkowego. Nie pamiętam gdzie, nie pamiętam jak dokładnie jechaliśmy, momentami było nieco ciężej, ale znośnie. Poza początkiem trzymałem się w pierwszej połowie stawki. Faktem było że nikt nie musiał na mnie czekać, to ja czekałem :D Były fajne zjazdy i podjazdy, raz kawałek pchałem bo przede mną nie dali rady jechać i zacząłem pchać, ale wtedy za mną mnie uświadomili że jednak się da, i dało się bez większych problemów.

Obyło się dla mnie można powiedzieć bez gleb, bynajmniej nigdy nie dotknąłem niczym ziemi niż butem, jadąc na rowerze. Na mostku przednie koło chciało jechać do wody, ale udało się zatrzymać, na krzywej drodze gdzie niemal wszyscy jechali niczym na żużlu też miałem bardzo mały kąt z poziomem. No i najciekawsze, na jednym ze zjazdów źle najechałem na drewniany przepust, przód lekko zarzuciło, gdy najechałem tylnym rower oszalał i dążył do gleby, nie wiem jak mi się to udało, ale wypuściłem go spod siebie i złapałem tylko prawą ręką. Ja bez styku z podłożem, rower też. I jeszcze poza rowerowa gleba idąc z tymbarkiem po schodach koło bacówki? w Jamnej zaliczyłem pięknego orła, ale również obeszło się po kościach, a dokładniej ogonowej bo nie wyrżnąłem głową o schody.

Pod koniec na dosyć ostrym podjeździe chciałem po raz pierwszy wrzucić młynek na korbie, ale sprzęt odmówił posłuszeństwa, a że nie chciało mi się zatrzymywać żeby zrzucić w miejscu to depnąłem mocniej coby dać radę na średniej tarczy. Byli tacy co dziwnie się patrzyli na szczycie. Zjechaliśmy pod Klasztor. Pytam Leszka ile kilometrów zrobiliśmy-Czekaj bo 30 metrów zostało do 50km i kręci kółka żeby było to 50... Podziwiam zapał :) Te 50 km w bodaj 3:50 zrobiliśmy.
A podczas trasy kierowniczka wyjazdu widziała jakiegoś tira mijającego osobówkę na bocznej drodze, nie wiem, przecież prawie każdy ma 197cm wzrostu

Ludziki się popakowali do samochodzików, a ja nie będę Speca woził tak blisko domu więc w drogę. W Janowicach spotkałem innego rowerzyste z Zakliczyna, razem spokojnym tempem wyjechaliśmy na Lubinkę. Dalej już sam pojechałem dalej, na myjkę. Jestem w Tarnowcu, z lewej wyjeżdża S-Works - cholera dziś ich już było chyba 6, co to jakaś mega promocja w BB, ale jechał nim typowy szpaner, nie spinałem się specjalnie, ale widziałem że ja po przejechanych 100km jadę tempem szpanera dającego z siebie wszystko, przynajmniej było ciekawie :) Dalej już woda i dom, plany były inne ale jednak traska trochę dała mi w kość i jedyne co widziałem przed oczami to obiad w domu.

Jadąc już w drodze powrotnej, jak i pod koniec jeżdżenia po okolicach Jamnej zauważyłem pozytywną rzecz- tak jakby minęła ta niemoc w nogach, tak dobrze mi się jechało ostatni raz pewnie z miesiąc temu-wniosek: z nogami podobnie jak z autem, jeśli zamula to trzeba porządnie przepalić i później jest lepiej :) I druga pozytywna rzecz - ręce prawie w ogóle nie bolą, czyli wszystko idzie w dobrą stronę, a mój sposób na nudę w Krakowie nie idzie na marne :)


Gdzieś na trasie, gdzie? sorry ale nie ogarniam terenu © labudu



17.11.2012

  • DST 4.60km
  • Czas 00:13
  • VAVG 21.23km/h
  • Podjazdy 140m
  • Sprzęt Specialized Hardrock
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 17 listopada 2012 | dodano: 17.11.2012

Zabrakło czasu i nie zdążyłem na zbiórkę na wycieczke, czekałem na trasie przejazdu ale ani widu ani słychu więc wróciłem do domu, później z czasem też ciężko, a po ciemku dziś mi sie nie chce



16.11.2012

Piątek, 16 listopada 2012 | dodano: 17.11.2012

Tylko raz PK i powrót, mgła jak fix



15.11.2012

  • DST 29.40km
  • Teren 0.60km
  • Czas 01:30
  • VAVG 19.60km/h
  • Podjazdy 50m
  • Sprzęt Romet Agat(zezłomowany)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 15 listopada 2012 | dodano: 15.11.2012

2*Pk, plus Bonarka w drodze powrotnej. Krótkie mtb jadąc wałami Rudawy...



2*PK

Środa, 14 listopada 2012 | dodano: 14.11.2012

Dziś trochę monotonnie, plany się zmieniły i tylko 2*Politechnika. Podczas drugiej drogi powrotnej zdziwienie bo w zasadzie nie musiałem się zatrzymywać na światłach i w 16 min od drzwi sali byłem w domu :) więc czas musiał być dobry :)



13.11.2012

  • DST 31.30km
  • Teren 0.10km
  • Czas 01:30
  • VAVG 20.87km/h
  • Podjazdy 20m
  • Sprzęt Romet Agat(zezłomowany)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 13 listopada 2012 | dodano: 13.11.2012

Tu i tam, 2x PK i raz kolega, przy okazji sklep. Chyba czas znów przeprosić się z rękawicami bo wieczorem chłodnawo dziś było



12.11.2012

  • DST 24.80km
  • Teren 0.20km
  • Czas 01:15
  • VAVG 19.84km/h
  • Podjazdy 20m
  • Sprzęt Romet Agat(zezłomowany)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 12 listopada 2012 | dodano: 12.11.2012

Najpierw PK Podchorążych, później Warszawska, później jeszcze do kolegi na Racławicką, w drodze powrotnej wróciłem się bo brat wracał autobusem, chwile go podwiozłem ale chyba przekraczaliśmy DMC skoro Romet wydawał dziwne odgłosy...



na myjke

  • DST 9.00km
  • Czas 00:25
  • VAVG 21.60km/h
  • Podjazdy 170m
  • Sprzęt Specialized Hardrock
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 11 listopada 2012 | dodano: 11.11.2012

Dziś ze wgzlędu na odpust brak czasu, jednak po wszystkim jak zobaczyłem zdjęcie z wyjazdu na Jamną to musiałem chociaż na chwilę się przejechać więc przy okazji umyłem rower po wczoraj.