labudu prowadzi tutaj blog rowerowy

longer na dwóch kołach

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2013

Dystans całkowity:1370.70 km (w terenie 278.00 km; 20.28%)
Czas w ruchu:66:13
Średnia prędkość:20.70 km/h
Maksymalna prędkość:63.00 km/h
Suma podjazdów:10460 m
Liczba aktywności:38
Średnio na aktywność:36.07 km i 1h 44m
Więcej statystyk

Koniec Września

Poniedziałek, 30 września 2013 | dodano: 30.09.2013

Czyli transport do Krakowa, pociągiem- istna masakra, blisko 3 godziny, ale przynajmniej można rower bez obaw zabrać :D Ale i na to w głowie rodzi się pomysł. Także dziś dosyć obładowany na dworzec i później z dworca. No i jest sposób wieczorem na jazdę po plantach. Lampka na 100% i jak się podjedzie osobnikowi blisko za plecy to zaczyna zwiewać w bok :D Kraków jak Kraków, niby fajnie, ale jednak lepiej w Zawadzie.



Niedziela- 10 000km w 2013

  • DST 48.27km
  • Teren 12.00km
  • Czas 02:13
  • VAVG 21.78km/h
  • Podjazdy 500m
  • Sprzęt Specialized Hardrock
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 29 września 2013 | dodano: 29.09.2013

Dziś odbywał się Jesienny Rajd Sokołów, mnie nie było dane przejechać całej trasy. Zjawiłem się tylko pieszo na Rynku i na ostatnich kilometrach trasy już rowerem. Kiedyś myślałem aby objechać całą trasę rajdu ale zmieniła się i nie wiedziałbym jak jechać. Peletonowi wyjechałem naprzeciw w polach pomiędzy Zawadą i Łękawką. Zjechaliśmy jeszcze do Nowodworza i obok cmentarza w Tarnowcu znaleźliśmy się tuż obok Szarej Sowy i Białego Królika. Kawałek przed metą ostry podjazd, ciężko się jechało bo tłum i do tego wolno jechał a takie podjazdy łatwiej jechać szybko. Po ognisku wbiłem do domu na obiad i pojechałem coś pokręcić.

Najpierw w kierunku Kruka, ale bardziej na Łękawice, szutrem na Trzemesną, zjazd do Karwodrzy i przez szlaban do Łekawki. Asfaltem przez Porębe i podjazd od szkoły w Tarnowcu. Dokręciłem 200 metrów wyżej niż dom bo musiałem kilometrów nabić. Ogólnie to dziś jechało się dosyć ciężko, chyba się nie wyspałem, ale jeśli dobrze policzyłem to 10 000km w sezonie 2013 zrobione :D



Sobota MTB

  • DST 78.04km
  • Teren 9.00km
  • Czas 03:46
  • VAVG 20.72km/h
  • VMAX 54.96km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Podjazdy 900m
  • Sprzęt Specialized Hardrock
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 28 września 2013 | dodano: 28.09.2013
Uczestnicy

Dziś sobota więc po południu pasuje coś pojeździć. Co ciekawe sami rwali się do jazdy :D Ostatecznie u Mirka pod blokiem zebraliśmy się w 6 osób: Krysia, Olek, Mirek, Staszek, Krzysiek i ja. Miała być Czarna, później Chotowa, ale wniosek aby nie było płasko został rozpatrzony pozytywnie i miała być Brzanka. Już na podjeździe pod kościółek każdy znał swoje miejsce w peletonie. Jeszcze wizyta w domu, Krzysiek musi zmienić klocki. Z Łękawicy do Trzemesnej podjazd szutrówką. W Trzemesnej obok kapliczki zmiana planów i jedziemy na wschód. W Szynwałdzie szukając następnej drogi która nas gdzieś zaprowadzi trafiamy na bramę weselną.



Dalej trafiliśmy w końcu w jakąś drogę która się skończyła, ale Krysia znalazła drogę. W lesie było kawałek solidnego podjazdu a w zasadzie podejścia. Docieramy też na Kokocz, dziś tam żaby nie było. Przy okazji mam czas na naciągnięcie linki od przedniej przerzutki, na podjeździe gdzieś mi się przestawiło jakby o 1 przełożenie i nie miałem blatu, a mając w perspektywie powrót w sporo w dół asfaltem i po płaskim to mógł się przydać. Z Kokocza wracamy przez Zalasową i Skrzyszów. W Tarnowie powoli się rozjeżdżamy i wracamy do domu.



Po zmroku

  • DST 36.33km
  • Czas 01:21
  • VAVG 26.91km/h
  • Podjazdy 250m
  • Sprzęt Specialized Hardrock
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 27 września 2013 | dodano: 27.09.2013

Dziś jakoś tak dzień zleciał że nie pojeździłem na rowerze. Umyłem tylko bo był po wczoraj dosyć ubrudzony. Wyjechałem z domu o godzinie 20:28. Najpierw pod kościół, zjazd do Tarnowca. Dalej do Kłokowej, Woźnicznej ale nie do Pleśnej ale do Rzuchowej. Tam w kierunku na Lubinkę i na Błonie. W Zbylitowskiej Górze odbicie na Koszyce i na most do Kłokowej. Powrót przez Nowodworze i pętle w Zawadzie. Czyli dziś sam asfalt, tempo nie najgorsze, przyzwoicie ale bez jakiegoś ciśnięcia. Z oczów to widziałem jednego kota, poza tym pusto. No i to co zauważyłem już dawno- 99% kierowców nie umie/nie korzysta z regulacji wysokości reflektorów w samochodzie



Wieczorek MTB

  • DST 64.72km
  • Teren 10.00km
  • Czas 02:43
  • VAVG 23.82km/h
  • Podjazdy 100m
  • Sprzęt Specialized Hardrock
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 26 września 2013 | dodano: 26.09.2013

Pogoda dziś nie była na rower, lecz na telewizor no ale. Do BB na zbiórkę i dalej poopalać się nad wodą w Radłowie. Woda była zarówno na ziemi jak i padała z góry. A opalać się można było przy blasku lampek. Pojechaliśmy do Lasu Radłowskiego i jak to tam. Człowiek kręci i kręci, o takiej porze to nawet nie było zbytnio czego oglądać. No ale była plaża, nawet prawie piasek był :D Później trochę asfaltu i znów do lasu. Jazda z wszystkimi wyłączonymi lampkami po ciemnym lesie jest spoko, szkoda tylko że się można wyglebić lub w kogoś wjechać i się wyglebić. Samemu wrażenia zapewne jeszcze lepsze. Powrót podobną trasą



Na dworzec i po Krakowie

Czwartek, 26 września 2013 | dodano: 26.09.2013

Najpierw rano na Dworzec w Tarnowie, Romet zapakowany jako bagaż do Voyagera, ledwo się zmieścił bo był autobus z węższymi klapami do bagażu. W Krakowie Politechnika, później hala na Kamiennej i na Starowiślną przekazać kluczyki do Rometa bratu. Wróciłem pieszo na dworzec a później autobusem



Do babci

  • DST 45.06km
  • Czas 01:52
  • VAVG 24.14km/h
  • VMAX 58.00km/h
  • Podjazdy 400m
  • Sprzęt Specialized Hardrock
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 25 września 2013 | dodano: 25.09.2013
Uczestnicy

Najpierw około południa z tatą pojechałem do chłopaków na Krakowską. Filip kończył składać moje kółko :D Nie widziałem ale gdzieś jak z domu wyjeżdżałem to wysłał do mnie wiadomość na twarzoksiążce co robić z kołem. Nie był przekonany bo obręcz zjechana i przy nyplach w kilku miejscach popękana, ale mimo wszystko robimy. Jedziemy po kosztach, dokończył kółko i działa :) Przecież ma już przejechane ponad 11 tysięcy więc nie można się cudów spodziewać, ale myślę że jeszcze swoje przejeździ :D Założona piasta XT numer 760 o ile się nie mylę. Srebrna, nie pod tarcze. No i cenowo mnie chłopaki zaskoczyli i to trzykrotnie, bo okazało się że piasta jest z jakiegoś rozwalonego koła czy coś, a robocizna też bardzo tanio :D Krótko mówiąc za niewielkie pieniądze znów mam kółko które powinno przejechać jeszcze sporo.

Przesiadłem się na rower i na Lwowską. Załatwiłem sprawy i powrót przez Marcinkę do domu. Później jakoś czasu nie było i jakoś koło 20:30 wybraliśmy się z Krzyśkiem na rowery. Mactroniki na uchwyty i można jechać. Cel- Rychwałd a w zasadzie Lichwin, do babci bo dawno nie byliśmy. W Tarnowcu na skrzyżowaniu książkowy przykład najechania- straż, szkła. Trzeba mieć talent żeby nie wyhamować przed autem na skrzyżowaniu w miejscu łapania fotoradaru na ograniczeniu 40km/h. No ale widocznie zamiast patrzeć na drogę patrzy się na licznik. I to się nazywa poprawa bezpieczeństwa przez fotoradary, czyli hamulec i rura. Chociaż nie powiem w tym miejscu robi to robotę w ciągu dnia bo przynajmniej obok szkoły jest bezpieczniej. Fajnie się jedzie po ciemku, w Woźnicznej mijamy ŚwieboTeam, tym razem bez rowerów ale biegających. Podjazd na Rychwałd mozolnie, aczkolwiek zmęczenia czuć nie było. Na Rychwałdzie w bocznej drodze to już całkowicie ciemno, żadnego oświetlenia ulicznego i widać co potrafią lampki.

W skrócie mówiąc babcia po uprzednim telefonie że zaraz będziemy widząc 2 światła na drodze myślała że przyjechaliśmy samochodem :D Jakoś po 22 powrót, z początku chłodnawo, ale później się rozkręciliśmy i było ciepełko. W dół bardzo fajnie, mimo że można by pomyśleć o doświetlaniu zakrętów, może czołówka? bo na taki moduł jak w autach nie ma co liczyć. W Kłokowej wydawało mi się że jedzie się ciężko ale chyba jednak przewrażliwiony jestem bo na liczniku i tak ponad 30 było. Podjazd na Zawadę i jesteśmy w domu :D



Wtorek MTB

  • DST 102.01km
  • Teren 32.00km
  • Czas 05:55
  • VAVG 17.24km/h
  • VMAX 60.00km/h
  • Podjazdy 1000m
  • Sprzęt Specialized Hardrock
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 24 września 2013 | dodano: 24.09.2013

Dziś chyba ostatni dla mnie Wtorek MTB 2013. 10:00 spotkanie pod Kościółkiem, jedziemy z Mirkiem na Brzankę we wtorek. Ehh co za nowość :D Jedzie się całkiem miło, najpierw w kierunku Kruka, ale tak bardziej na Łękawice niż na Skrzyszów. Później kawałek fajnego i nowego dla mnie zjazdu. Przejeżdżałem obok niego często, ale nie znałem go. W Karwodrzy kawałek ostrego podjazdu, niby zrobiony ze średniej ale bałem się że opona puści teren, na szczęście udało się wyjechać. Do Uniszowej już bardziej standardowo, na asfalcie Mirek łapie kapcia, co ciekawe zrobił go ok 20-30 cm zardzewiały drut... Nie powiem zdziwiło mnie to. Więc chwila przerwy na łatanie i w drogę, lecz nie obok Stalbomatu ale dalej na Ryglice. Tam mieliśmy jechać na jakiś nowy podjazd do Pasma Brzanki. Skończyło się na tym że nie trafiliśmy i jadąc asfaltem wzdłuż Pasma liczyliśmy że zaraz pojawi się Liwocz. Jednak krzyża widać nie było i stwierdziliśmy że jedziemy tym asfaltem w górę, jak coś to się wrócimy.



Asfalt przy ostatnich domach się skończył, ale jako że pasma nie idzie przejechać nie wjeżdżając na żółty szlak jechaliśmy polną/leśną drogą że w końcu tam dotrzemy. Kapitalny teren, widoki piękne i wyjechaliśmy na szutrówce na żółtym szlaku. No więc rura w kierunku Bacówki. Chwila moment i jesteśmy, zjazd do Burzyna. Końcówkę zjeżdżamy chyba trasa Bike Maratonu, nie wiedziałem że taki ciekawy i ostry zjazd tam jest. Znaczy wiedziałem z opowieści że jest, nie myślałem że aż taki ostry :) Ale udało się zjechać, mając do dyspozycji łysego Ralpha z przodu i w zasadzie tylko przedni hamulec. Tylny dziś miał wolne, znaczy hamował ale ze skutecznością taką że na zjazdach mając go na maxa wciśniętego i tak wyprzedzałem Mirka. Na asfalcie zauważam że prawy SPD w ogóle nie trzyma. Okazało się że wygięła/wykręciła się oś od jednej sprężynki i mam teraz jednostronnego SPD.



Zjazd do Karwodrzy, przerwa w sklepie i na Łękawkę. Tam dosyć sucho, obok kapliczki odbijamy na Słoną i zjazdem Kolosa i przez Tarnowiec wracam do domu. W domu szybki serwis pedała, udało się naprawić :D Tylne koło złapało mega luz, skręcam tak aby nie miotało nim jak szatan. Jakiś obiad i jedziemy z Krzyśkiem na podwieczorek. Już w Tarnowcu w czasie jazdy coś majstrując przy rowerze, sam nie pamiętam co ale zagapiłem się i dojechałem do krawężnika. Skończyło się glebą i potłuczonym chyba małym palcem. Pod BB zebrała się 4 osobowa ekipa, Krysia, Krzysiek, Marcin i ja więc jedziemy. Najpierw asfaltem w kierunku Rzuchowej, tam coś piasta zaczęła popiskiwać. Dalej trawą w kierunku Błonia i zablokowało koło. Tak zakończył się dla mnie Podwieczorek MTB. Trochę popchałem rower, w międzyczasie myśląc co i jak. Jednak zdecydowałem się odpuścić nowe koła z hamulcami mimo że w BB są fajne kółka w fajnej cenie, długo myślałem ale to nie dla mnie, nie na teraz. Z drogi Rzuchowa-Lubinka przesiadam się do samochodu i zajeżdzam do najdłużej czynnego serwisu rowerowego w Tarnowie o 18:55.

Skończyło się na tym że wyjechałem z domu rowerem, wróciłem samochodem i to bez roweru w bagażniku. A jutro ma być nowa piasta w tylnym kole niektórzy może twierdzą że nieopłacalne jest przeplatanie piasty do takiej obręczy, ale na razie musi to wystarczyć.



Asfaltem

  • DST 29.56km
  • Czas 01:07
  • VAVG 26.47km/h
  • Podjazdy 150m
  • Sprzęt Specialized Hardrock
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 23 września 2013 | dodano: 23.09.2013

Wyszła lekka kiszka. Miałem jechać na Rychwałd bo wszędzie mokro, skończyło się na tym że w Pleśnej zaczęła śpiewać tylna piasta i udałem się do chyba najdłużej czynnego serwisu rowerowego w Tarnowie, kupiłem nową oś na szybkozamykacz i wieczorkiem będę ją zakładał, może coś pomoże. A jutro zapowiada się w końcu coś wiecej kręcenia, może będzie setka :)



Święto

  • DST 24.07km
  • Teren 12.00km
  • Czas 01:00
  • VAVG 24.07km/h
  • Podjazdy 200m
  • Sprzęt Specialized Hardrock
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 22 września 2013 | dodano: 22.09.2013

Jakoś tak mi się nie chciało, po południu na krótką rundę tak aby zdążyć na mecz w TV. Najpierw do Kruka, później na Trzemeską Górę, zjazd do Karwodrzy i na szlaban do Łękawki. Dosyć sucho ale w Łękawce wpadłem w błotną kałuże i trochę się schlapałem. Licznik coś świrował, pokazał mi 24km ale ze średnią 42km/h.... Chyba czas na zmianę baterii