labudu prowadzi tutaj blog rowerowy

longer na dwóch kołach

Do babci

  • DST 45.06km
  • Czas 01:52
  • VAVG 24.14km/h
  • VMAX 58.00km/h
  • Podjazdy 400m
  • Sprzęt Specialized Hardrock
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 25 września 2013 | dodano: 25.09.2013
Uczestnicy

Najpierw około południa z tatą pojechałem do chłopaków na Krakowską. Filip kończył składać moje kółko :D Nie widziałem ale gdzieś jak z domu wyjeżdżałem to wysłał do mnie wiadomość na twarzoksiążce co robić z kołem. Nie był przekonany bo obręcz zjechana i przy nyplach w kilku miejscach popękana, ale mimo wszystko robimy. Jedziemy po kosztach, dokończył kółko i działa :) Przecież ma już przejechane ponad 11 tysięcy więc nie można się cudów spodziewać, ale myślę że jeszcze swoje przejeździ :D Założona piasta XT numer 760 o ile się nie mylę. Srebrna, nie pod tarcze. No i cenowo mnie chłopaki zaskoczyli i to trzykrotnie, bo okazało się że piasta jest z jakiegoś rozwalonego koła czy coś, a robocizna też bardzo tanio :D Krótko mówiąc za niewielkie pieniądze znów mam kółko które powinno przejechać jeszcze sporo.

Przesiadłem się na rower i na Lwowską. Załatwiłem sprawy i powrót przez Marcinkę do domu. Później jakoś czasu nie było i jakoś koło 20:30 wybraliśmy się z Krzyśkiem na rowery. Mactroniki na uchwyty i można jechać. Cel- Rychwałd a w zasadzie Lichwin, do babci bo dawno nie byliśmy. W Tarnowcu na skrzyżowaniu książkowy przykład najechania- straż, szkła. Trzeba mieć talent żeby nie wyhamować przed autem na skrzyżowaniu w miejscu łapania fotoradaru na ograniczeniu 40km/h. No ale widocznie zamiast patrzeć na drogę patrzy się na licznik. I to się nazywa poprawa bezpieczeństwa przez fotoradary, czyli hamulec i rura. Chociaż nie powiem w tym miejscu robi to robotę w ciągu dnia bo przynajmniej obok szkoły jest bezpieczniej. Fajnie się jedzie po ciemku, w Woźnicznej mijamy ŚwieboTeam, tym razem bez rowerów ale biegających. Podjazd na Rychwałd mozolnie, aczkolwiek zmęczenia czuć nie było. Na Rychwałdzie w bocznej drodze to już całkowicie ciemno, żadnego oświetlenia ulicznego i widać co potrafią lampki.

W skrócie mówiąc babcia po uprzednim telefonie że zaraz będziemy widząc 2 światła na drodze myślała że przyjechaliśmy samochodem :D Jakoś po 22 powrót, z początku chłodnawo, ale później się rozkręciliśmy i było ciepełko. W dół bardzo fajnie, mimo że można by pomyśleć o doświetlaniu zakrętów, może czołówka? bo na taki moduł jak w autach nie ma co liczyć. W Kłokowej wydawało mi się że jedzie się ciężko ale chyba jednak przewrażliwiony jestem bo na liczniku i tak ponad 30 było. Podjazd na Zawadę i jesteśmy w domu :D




komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa dajaj
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]