Dworzec x2
-
DST
24.00km
-
Czas
01:20
-
VAVG
18.00km/h
-
Podjazdy
200m
-
Sprzęt Kross
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano miałem lekki problem ze wstawaniem, a raczej z chęciami do wstania. W nocy padało więc na drodze można było na łyżwach jeździć. W dół tempem samochodu, czyli jakieś 20km/h,. W Tarnowcu główna droga ładnie posypana, małą głupotę zrobiłem bo pojechałem jak zawsze ulicą przemysłową. Mogłem jechać Tuchowską to pewnie by szybciej było a na pewno bezpieczniej. Tą drogą w sumie miałem jeden mały uślizg na skrzyżowaniu, ale bez podpórki i drugi na wyjściu z zakrętu za mostem na wątoku, przy przyspieszaniu uślizgnęło tylne koło. jakoś koło 14 wróciłem z Krakowa ale już lód stopiony był. A wieczorem znów na dworzec bo wybrałem się jeszcze na trening AZSu, dziś nie było lipy, jutro pewnie będzie gorzej :P Wieczorem powrót, ale przyszedł mega wiatr więc jutro będzie mało funu z jazdy bo jak zwykle ciągle pod wiatr
Koszyce
-
DST
20.78km
-
Czas
00:43
-
VAVG
29.00km/h
-
Kalorie 882kcal
-
Sprzęt Scott Foil Premium Di2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wieczorem na krótko przez Kłokową i Koszyce. Kolos z drewna był to trzeba odespać dlatego dłużej nie, druga sprawa wyjechałem 21:55
Dworzec
-
DST
12.00km
-
Czas
00:40
-
VAVG
18.00km/h
-
Podjazdy
100m
-
Sprzęt Kross
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na dworzec
Z towarzyszem Aleksandrem
-
DST
46.70km
-
Czas
01:37
-
VAVG
28.89km/h
-
VMAX
67.00km/h
-
Temperatura
-2.0°C
-
Kalorie 1899kcal
-
Podjazdy
508m
-
Sprzęt Scott Foil Premium Di2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś straciłem pół dnia bo zajęcia o 11 a dojechać z Tarnowa trzeba. Gdybym miał gdzie rower zostawić to bym nie skorzystał z usług firmy przewozowej, a tak to się przespałem dłuższą chwilę. A po powrocie jak to w środę już wcześniej umówiony z Olkiem na jazdę. Jeszcze rano nie miałem czasu na zmianę opony więc po powrocie do domu zdejmują trenażerową gumę. Jakoś 14:28 wychodzę z domu i w drogę. Asfalt względnie suchy ale na wilgotniejszych fragmentach staram się zachować ostrożność. W Tarnowcu wyjeżdżam na główną drogę, akurat było pusto, kilka mocniejszych obrotów korbą, jestem na przejściu dla pieszych i obie klamki na max. Spod szkoły wyjeżdża Berlingo, i to tak do połowy drogi bo auta od Tarnowa jadą a kobita chce przejechać na drugą stronę wsi, i do tego tak pod kątem 30 stopni, nie wiem czy mnie nie widziała czy nie chciała widzieć.... W każdym razie ja zatrzymałem się nie więcej jak pół metra przed nią, hamując na granicy przyczepności, lekko bokiem, wystawiłem rękę i oparłem się o auto, oczywiście nerwowe złożenie lusterka z pięści i pojechałem dalej, szkoda czasu na dyskusje. Dalej dosyć pusto na drodze, pewnie kobita stała jeszcze dłuższą chwilę i blokowała auta od strony Tuchowa. Dojeżdżam do przejazdu i standardowo zamknięte szlabany. Dojeżdżam pod sam szlaban ,zatrzymuję się widzę pociag od strony dworca, sms do Olka, pociąg przejeżdża, raptem 3 wagony- cały skład :D Po chwili podnoszą szlabany i co za menda, zanim się podniesie to opada kawałek w dół i uderzyła mi w lewą manetkę. Dojeżdżam pod sąd, Olka jeszcze nie ma, okazuje się że najechał na szkło i miał trochę zabawy z kołem. Prosto do Skrzyszowa, nawet dobrze mi się kręci, pewnie wiatr w plecy był. Dalej boczną drogą do Zalasowej, oj dawno tam nie jechałem w tą stronę. trochę biało dookoła, na drodze na szczęście w miarę czarno i nie leci nic spod kół. Z Zalasowej ulicą Partyzantów do Tuchowa, tam ostrożnie w dół i dalej przez Zabłędze i Piotrkowice na Słoną Górę. Jest kawałek góry ale szybko zleciało, jechaliśmy tak szybko że auto nas nie mogło wyprzedzić. Dalej po raz XX zjazd przez Łękawkę, Łekawicę i do góry na Zawadę. Tyle na dziś
Dworzec
-
DST
12.00km
-
Czas
00:40
-
VAVG
18.00km/h
-
Podjazdy
100m
-
Sprzęt Kross
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na Dworzec, jak się człowiek ciepło ubierze to nawet zimna nie czuć
Dworzec
-
DST
12.00km
-
Czas
00:40
-
VAVG
18.00km/h
-
Podjazdy
100m
-
Sprzęt Kross
-
Aktywność Jazda na rowerze
Standardowo na dworzec i z powrotem.
A później asfalty niby suche ale wybrałem trenażer, godzinka na średnich watach 243, dystans 29,2km
Dworzec
-
DST
12.00km
-
Czas
00:40
-
VAVG
18.00km/h
-
Podjazdy
100m
-
Sprzęt Kross
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś oczywiście na dworzec tuż po 5 rano, jak szedłem spać jakoś przed drugą to się dowiedziałem że już się nie opłaca iść spać :D Ale ubrałem się ciepło, ale nawet nie było tak zimno, a po południu nawet już śnieg spadł. Asfalt niby czarny ale chlapa co mnie przekonało do założenia czerwonej opony do szosy. Nie, nie była to opona deszczowa lecz na zło konieczne czyli trenażer. Tak wiec dziś tak dla rozkręcenia 32 minuty jazdy, ustawiłem sobie minimalne waty i tak żeby się dostosować do mniejszej ilości powietrza. Najpierw 5 minut na 150W, później 5 minut na 300W, dalej 10 na 150W i 10 na 250W i 2 minuty rozkręcenia. Wyszło 26.7km
I jeszcze korzystając z okazji wrzucę zdjęcia i wyniki z sobotnich zawodów w Krakowie. Więcej na fejsbuku, jak widać na zdjęciach nie jechałem na lajcie. Szkoda bo w ostatecznych wynikach okazało się że Krzysiek załapał się tylko na bidon a ja skończyłem tam gdzie skończyłem. Na mecie tak jakby trenażer się zaciął, albo za wcześnie przestałem kręcić ale w takim czasie to na pewno bym był już dojechał, przez to niestety doliczyło mi do wyniku dobre 20 sekund, ale pewnie i tak mało kto w to uwierzy, tak samo jak w to że przejechałem całość na 50/11
wyniki
Bikersport 1 © labudu
Bikersport 2 © labudu
Lekko nie było © labudu
Niedziela
-
DST
45.64km
-
Czas
01:41
-
VAVG
27.11km/h
-
VMAX
56.70km/h
-
Temperatura
1.0°C
-
Kalorie 1894kcal
-
Podjazdy
777m
-
Sprzęt Scott Foil Premium Di2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wyjechałem później bo byłem oglądać bieg jubileuszowy Bogdana Banasia na Marcince, miałem nawet biegnąć ale zabrakło mi jakiś 15 minut żeby zdążyć. Spotkałem tam Krzyśka i Marcina, wybierali się na górala, Olek biegał a później już się nigdzie nie wybierał więc na rower wybrałem się sam :) Po wyjeździe o dziwo nie było czuć takiego zimna jak się spodziewałem, można powiedzieć nawet że było ciepło. Ale mimo wszystko pojechałem najpierw w górę żeby nie zmarznąć na zjeździe, odbiłem w kierunku Łękawki i zaraz za pętlą w Zawadzie małe zdziwienie, z naprzeciwka widzę dziewczynę na rowerze, wyglądała na PRO, co jak co ale w rejonach Tarnowa jest to rzadkość, myślę że była to Monika, ale pewności nie mam bo osobiście nie znam. Na Słoną górę wytoczyłem się powoli, bo jakoś obolały się czuję, bo w piątek pierwszy raz w tym semestrze byłem na treningu AZS. Zjazd w dół, uważam na ostatnim zakręcie bo ostatnio tam lód niemal do połowy drogi był. Dziś było czysto i dalej na Rychwałd. Dziś z młynka, cały podjazd tak ze średnią 20km/h, na wypłaszczeniu idzie pieszy, mówi mi że teraz musi być mocno bo cały czas pod górę. Jakbym nie wiedział :D Wyjechałem na szczyt i powolny zjazd w dół. Znów mijam tego samego gościa, no przeszedł z kilometr, nawracam obok skrzyżowania przy Delikatesach i znów w górę na Rychwałd. Po jakiś 300 metrach gość mi mówi że trening czyni mistrza i jadę dalej, kawałek przed szczytem zatrzymuję się zrobić fotkę. Przy okazji sprawdzam czas, oj wolno dziś, kilometrów mało a czas zleciał, jako że nie miałem lampek to udałem się w kierunku domu. Żeby nie było za łatwo to w Pleśnej skręt na Relaks i podjazd serpentynami na Słoną Górę. Końcówka przez Łękawkę i już w ciepłym domu, ale dziś na szczęście nie zmarzłem :D
Rychwałd jesienią © labudu
A wczoraj nie było jazdy bo byliśmy z Krzyśkiem w Krakowie w BikerSporcie na zawodach trenażerowych. Fajna inicjatywa, co prawda dla ludzi z Tarnowa średni interes zrobić 200 km żeby pojeździć kilka minut, ale czego się nie robi dla funu :) Poza tym dla mnie jazda autem wciąż jest zabawą więc raz na jakiś czas można się karnąć autostradą. Od razu po pracy do Krakowa, na miejscu byliśmy jakoś 13:10, fajny system zapisów bo czasowy przez facebooka albo na miejscu więc w sumie mieliśmy około godziny na ogarnięcie się. Na miejscu jest znany mi z Poznania Konrad, oraz kilka innych osób, później jeszcze dołącza Michał z AZSu Politechniki. Trasa 2.6km, 111 metrów przewyższenia , średnie nachylenie coś ponad 4%. Ja wziąłem ze sobą Scotta, zawsze to na swoim lepiej. Przewidywany czas jazdy 4 minuty, najlepsze czasy jakie były to chyba 3:52, ci normalniejsi robili tak 4:00-4:30, Krzysiek ze startu przywalił dobrze ponad 90km/h, odgraża się że następnym razem będzie setka, później trochę opadł z sił, o mnie nawet szkoda gadać, następna okazja na takie ściganie za 2 tygodnie w sobotę w Bikersporcie, trzeba będzie się odegrać.
Dworzec
-
DST
12.00km
-
Czas
00:39
-
VAVG
18.46km/h
-
Podjazdy
100m
-
Sprzęt Kross
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kolejny etap z cyklu na dworzec :D Zimno to rowerów mniej :D