Z towarzyszem Aleksandrem
-
DST
46.70km
-
Czas
01:37
-
VAVG
28.89km/h
-
VMAX
67.00km/h
-
Temperatura
-2.0°C
-
Kalorie 1899kcal
-
Podjazdy
508m
-
Sprzęt Scott Foil Premium Di2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś straciłem pół dnia bo zajęcia o 11 a dojechać z Tarnowa trzeba. Gdybym miał gdzie rower zostawić to bym nie skorzystał z usług firmy przewozowej, a tak to się przespałem dłuższą chwilę. A po powrocie jak to w środę już wcześniej umówiony z Olkiem na jazdę. Jeszcze rano nie miałem czasu na zmianę opony więc po powrocie do domu zdejmują trenażerową gumę. Jakoś 14:28 wychodzę z domu i w drogę. Asfalt względnie suchy ale na wilgotniejszych fragmentach staram się zachować ostrożność. W Tarnowcu wyjeżdżam na główną drogę, akurat było pusto, kilka mocniejszych obrotów korbą, jestem na przejściu dla pieszych i obie klamki na max. Spod szkoły wyjeżdża Berlingo, i to tak do połowy drogi bo auta od Tarnowa jadą a kobita chce przejechać na drugą stronę wsi, i do tego tak pod kątem 30 stopni, nie wiem czy mnie nie widziała czy nie chciała widzieć.... W każdym razie ja zatrzymałem się nie więcej jak pół metra przed nią, hamując na granicy przyczepności, lekko bokiem, wystawiłem rękę i oparłem się o auto, oczywiście nerwowe złożenie lusterka z pięści i pojechałem dalej, szkoda czasu na dyskusje. Dalej dosyć pusto na drodze, pewnie kobita stała jeszcze dłuższą chwilę i blokowała auta od strony Tuchowa. Dojeżdżam do przejazdu i standardowo zamknięte szlabany. Dojeżdżam pod sam szlaban ,zatrzymuję się widzę pociag od strony dworca, sms do Olka, pociąg przejeżdża, raptem 3 wagony- cały skład :D Po chwili podnoszą szlabany i co za menda, zanim się podniesie to opada kawałek w dół i uderzyła mi w lewą manetkę. Dojeżdżam pod sąd, Olka jeszcze nie ma, okazuje się że najechał na szkło i miał trochę zabawy z kołem. Prosto do Skrzyszowa, nawet dobrze mi się kręci, pewnie wiatr w plecy był. Dalej boczną drogą do Zalasowej, oj dawno tam nie jechałem w tą stronę. trochę biało dookoła, na drodze na szczęście w miarę czarno i nie leci nic spod kół. Z Zalasowej ulicą Partyzantów do Tuchowa, tam ostrożnie w dół i dalej przez Zabłędze i Piotrkowice na Słoną Górę. Jest kawałek góry ale szybko zleciało, jechaliśmy tak szybko że auto nas nie mogło wyprzedzić. Dalej po raz XX zjazd przez Łękawkę, Łekawicę i do góry na Zawadę. Tyle na dziś
komentarze