labudu prowadzi tutaj blog rowerowy

longer na dwóch kołach

Rano jak nigdy

  • DST 32.28km
  • Czas 01:06
  • VAVG 29.35km/h
  • VMAX 65.00km/h
  • Kalorie 1401kcal
  • Podjazdy 360m
  • Sprzęt Scott Foil Premium Di2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 23 grudnia 2014 | dodano: 27.12.2014

Wiedziałem że po południu nie będe miał czasu to udało mi się zebrać rano na jazde. Wyjazd w górę i zjazd niedawno odkrytym asfaltem do Poręby. Z Zachodu dosyć silny wiatr, ale dobrze bo nieco przesuszy asfalty. Podjazd na Piotrkowice dosyć powoli, przejazd do Pleśnej, zjazd też powoli bo wydaje się być ślisko. W Woźnicznej zrobili nowy asfalt, z 20 metrów - zaszaleli. Dalej do Rzuchowej, przez Koszyce i na koniec kawałek po Obwodnicy. Wyszło tak jak ma być czyli bez spiny co najmniej godzinka ;)



Nie ma że pada

  • DST 59.67km
  • Czas 02:00
  • VAVG 29.84km/h
  • VMAX 55.00km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Kalorie 1806kcal
  • Podjazdy 250m
  • Sprzęt Scott Foil Premium Di2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 22 grudnia 2014 | dodano: 22.12.2014

Spoglądając za okno można wpaść w optymizm, prognozy zapewniają że nie zasypie nas po dachy w święta. A dziś- padało jak zwykle, mimo to powiedziałem sobie że dziś nie będzie trenażera. Jakoś około 12:30 padało tylko lekko więc rower i pojechałem załatwiać sprawy. Ale akurat nic nie załatwiłem :P Najpierw przez Skrzyszów do Topicaru a dalej przez Wole i obok Lipia do Bieniasz Bike. Zastanowienie gdzie dalej i postanowiłem jechać na Goldhamera. Jak wpadłem na Wojska Polskiego to równo z autami, plastikowe rondo też dosyć sprawnie poszło, na Mickiewicza lekki korek ale tutaj poczułem zalety 42cm kierownicy zamiast 66cm. A na Goldhamera też szprychy nie mieli, to jeszcze na Wałową ale też nie ma to teraz już tylko przejażdżka została. Lwowską przeleciałem na Skrzyszów, fajnie się jechało bo z wiatrem. Tak mnie wywiało az do Szynwałdu, ale tam już czułem że pasowało by się coś napić i zjeść :P a że nie chciało mi się zatrzymywać to postanowiłem że zwolnie i jakoś dotocze się do domu. Na światłach w Zalasowej skręt na Tuchów i powrót już główną drogą do Zawady

są ofi wyniki trenażerów z soboty wyniki Bikersport



Lipa z pogodą

  • DST 40.47km
  • Czas 01:30
  • VAVG 26.98km/h
  • VMAX 55.00km/h
  • Kalorie 2169kcal
  • Podjazdy 304m
  • Sprzęt Scott Foil Premium Di2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 21 grudnia 2014 | dodano: 21.12.2014

Pogoda dziś płatała figla, raz padało raz nie, już się wybrałem i zaczęło padać, już przygotowywałem opone na trenażer ale przestało padać Krzysiek mówi że jednak jedzie to ja też pojechałem. Krzysiek na górali bo w szosie szprych brakuje, także na asfalcie miałem przewagę. Plan był by jechać pod Gemini, najpierw do Łękawicy a dalej lajtowo na Skrzyszów i Wole Rzędzińską gdzie oczywiście przejazd kolejowy zamknięty. Oczywiście dziś mieszał wiatr ale daliśmy radę, obok Lipia podjechaliśmy pod Gemini gdzie masa samochodów, korek z każdej strony- wszak trzeba zrobić zakupy w Galeriji. Popatrzyliśmy na kłody, co mi z kłód jak godzina startu mi nie odpowiada wiec zostaje patrzenie. Droga powrotna pokryła się. Zmienił się tylko kierunek wiatru. W Ładnej na przejeździe tak mnie podrzuca na dziurze że przestawiam ustawienie siodełka wiec chwila przerwy. Dalej już bez problemów do domu, fajnie lajtowo. 

W piątek wieczorem po zmianie opony na trenażerową sprawdziłem stan baterii, zapaliła się rezerwa, czyli dobry wynik, można powiedzieć że 2000 km wytrzymała na jednym ładowaniu. Mnie taki wynik w zupełności satysfakcjonuje. Dla porównania 2 minuty później założyłem nowy łańcuch Shimano- już czwarty... bo już miałem wrażenie że mi kasete zaczyna zjadać, do przymiaru oczywiście daleko jeszcze, także jak ktoś się przesiądzie na 11rz i będzie potrzebował jakiś łańcuchów niewiele używanych to wiadomo gdzie szukać :) 

W sobote były zawody w BikerSporcie w Krakowie, okazało się że wiemy jak oszukać trenażer bo w realu 1900 metrów ze średnim nachyleniem 10% zrobić w półtorej minuty jest nierealne. Jechałem drugi raz- to samo, trzeci raz przy innym starcie już włączyło normalnie obciążenie i tak proponuję zrobić bo inaczej to traci sens. Kwestia techniczna jak to zrobić, ale da się. 

A jeszcze kto nie widział to mogę polecić film o tematyce kolarskiej, można obejrzeć na necie pod linkiem Mała Królowa moim zdaniem film jest zrobiony genialnie, szkoda że oparty na faktach, polecam obejrzeć tym co jeszcze nie oglądali, po 5 minutach wciaga tak że trzeba obejrzeć całość :)



Krótko

  • DST 34.57km
  • Czas 01:13
  • VAVG 28.41km/h
  • VMAX 55.80km/h
  • Kalorie 1474kcal
  • Podjazdy 504m
  • Sprzęt Scott Foil Premium Di2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 17 grudnia 2014 | dodano: 21.12.2014

Krótko bo kolosowo na uczelni. Sam bo inni też się uczą, dojeżdżam do Łękawki i skręt w prawo na nowy asfalt. Fajna krótka ścianka się tam zrobiła. Od pętli w Porębie do góry na Piotrkowice, tam jechałem od tak a czas wyszedł całkiem spoko. Przejazd górą przez Słoną Górę. W Pleśnej podjazd obok kościoła, ciężko, dojazd do Zgłobic i powrót do domu przez Świebo



Dworzec

  • DST 12.00km
  • Czas 00:40
  • VAVG 18.00km/h
  • Podjazdy 100m
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 17 grudnia 2014 | dodano: 21.12.2014

Delikatnie kropiło z rana ale dało się ujechać. Czyli dworzec i powrót za dnia bo środa



15 tysięcy

  • DST 44.73km
  • Czas 01:31
  • VAVG 29.49km/h
  • VMAX 61.00km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Kalorie 1939kcal
  • Podjazdy 483m
  • Sprzęt Scott Foil Premium Di2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 15 grudnia 2014 | dodano: 15.12.2014

Dziś było aż za ciepło :P Niestety nieco późniejszy powrót z zajęć, Voyager jeździ teraz 5 minut dłużej a do tego zamiast 12:30 jest 12:35 co skutkuje 5-10 minut później w Tarnowie, a przy obecnej długości dnia to dużo. Dziś sam, jak to samemu ciężko się zebrać żeby wyjechać szybko z domu. Wyjechałem 15:14 z nadzieją ze nie będzie wiało. W Tarnowcu lekki problem z wyjechaniem na drogę bo to po 15 to wszyscy już zdążyli wyjechać z miasta. Ale udało się płynnie włączyć do ruchu i w kierunku Pleśnej. Lekko wiało ale bez tragedii, czuć zmęczenie więc dziś krótko i delikatnie. W Pleśnej więc skręciłem na podjazd obok kościoła, tam zrzuciłem na młynek i tak sobie mieliłem. Jeśli wierzyć statystykom to tam właśnie wykręciłem 15 000km w sezonie, ale ja temu nie wierzę :P Wyjechałem na górę, dawno nie było tak ciężko, skręt w kierunku Lubinki i na skrzyżowaniu w prawo. Dalej w kierunku jakby na Wojnicz, czyli fajny wąski zjazd obok sklepu do Szczepanowic. Długi płaski podjazd i odbicie na Błonie. Tam przeleciałem dosyć szybko, taka specyfika odcinka i odbicie w tą drogę pomiędzy Koszycami i Rzuchową. Tam już się zrobiło dosyć ciemno, ale na szczęście miałem lampki ze sobą. Teraz to już na szybko do Tarnowa wlot Koszycką i powrót przez Obwodnicę do domu :)



Upał

  • DST 12.00km
  • Czas 00:40
  • VAVG 18.00km/h
  • Podjazdy 100m
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 15 grudnia 2014 | dodano: 15.12.2014

Tak ciepło a tutaj na zajęcia trzeba ;/



Pogodna niedziela

  • DST 44.81km
  • Czas 01:34
  • VAVG 28.60km/h
  • VMAX 63.90km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Kalorie 1892kcal
  • Podjazdy 629m
  • Sprzęt Scott Foil Premium Di2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 14 grudnia 2014 | dodano: 14.12.2014

Dziś można powiedzieć z Aleksandrą, nie mylić z Aleksandrem, w każdym razie sam zmagałem się z tym wiatrem. Jak to zazwyczaj samotnie trasa bardzo urozmaicona, wyruszyłem w kierunku Rychwałdu. Podjeżdżało się średnio ale nie było jakiejś większej zamuły. Wyjechałem na szczyt, popatrzyłem na czas, jeszcze sporo czasu więc skręciłem w prawo i na Lubinkę. Tam w dolince się wnerwiłem bo radio w telefonie przestało mi odbierać RMF i przełączyłem się na Eskę, później jak już wracałem to Eske zgubiło i wróciłem na RMF. Lubinkę podjeżdżało mi się słabo, mimo że powinno być z wiatrem. Jakoś się wytoczyłem na górę a później jakby siły wróciły(albo to wiatr wiał mocniej) w każdym razie dosyć szybko zjechałem Lubinkę i pomnknąłem w stronę domu. Sam podjazd na Zawadę podjechany bardzo fajny, jeden błąd, nie zwolniłem kawałek przed domem tylko na wysokim tętnie wjechałem na podwórko



Praca

  • DST 17.00km
  • Czas 00:50
  • VAVG 20.40km/h
  • Podjazdy 100m
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 14 grudnia 2014 | dodano: 14.12.2014

Paliwo podrożało :) 7 stopni to do pracy rowerem. Jeszcze chwile wizyta w szpitalu także kilometrów więcej i powrót do domu przez Marcinke. Nad obwodnicą spotykam Staszka, grudzien jest a ten ostro trenuje :D



Asfaltowa sobota

  • DST 89.10km
  • Czas 03:20
  • VAVG 26.73km/h
  • VMAX 63.00km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Kalorie 360kcal
  • Podjazdy 885m
  • Sprzęt Scott Foil Premium Di2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 13 grudnia 2014 | dodano: 13.12.2014

Wyjazd jakoś po 12:30, dziś pod sąd, tak dla odmiany. Od razu po wyjeździe jechało się dosyć dobrze, ale delikatnie żeby nie przeforsować. Dojeżdżamy pod sąd, czekamy chwilę, jest peleton 4 osobowy. Ruszamy w kierunku Skrzyszowa, staram się jechać spokojne równym tempem, jednak po jakimś czasie musiałem zwolnić bo peleton zaczął się dzielić. Dalej jedziemy podobną trasą jak ostatnio z Olkiem, tak jak na Łęki tyle że wcześniej odbicie w prawo, w kierunku na Zalasową. Tam też chwila czekania bo peleton się rwał. W Zalasowej skręt w lewo i kierunek na Szerzyny. Ale najpierw trzeba podjechać przez Ostry Kamień, który tak naprawdę nie jest taki ostry. Na podjeździe tchórze odpadli i zawrócili a my dalej w 3 osobowym składzie pognaliśmy w dół. Oczywiście w granicach rozsądku bo w takiej pogodzie to nie wiadomo gdzie ślisko a gdzie nie. Od Szerzyn do Ołpin? poprowadził Olek i tam skręt w kierunku Ryglic, kawałek górki, ale ostatnim razem wydawała mi się ostrzejsza. Dziś poszła od tak, dwa takie fragmenty z lodem na drodze ale do przejechania spokojnie. Zjazd do Ryglic i dalej na Zalasową, tam łagodny podjazd do świateł, poszedł gładko a dalej w dół i tam się zaczęło. Sprzyjający delikatny wiatr w plecy sprawił że prędkość była bliska 50, a do Skrzyszowa chyba nie spadła poniżej 40km/h. Dalej już musiałem zwolnić bo bomba nie wybiera, na szczęście nie moja. Dojazd do Tarnowa i powrót ulicą Przemysłową.