Sobota
-
DST
56.41km
-
Czas
02:04
-
VAVG
27.30km/h
-
VMAX
63.00km/h
-
Temperatura
-1.0°C
-
Kalorie 2304kcal
-
Podjazdy
587m
-
Sprzęt Scott Foil Premium Di2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wyjazd jakoś 14:25, szybko bo trochę spóźniony na spotkanie z Olkiem. Zajechałem pod sąd ale Olek też się lekko spóźni więc chwilę poczekałem i ruszyliśmy razem w kierunku Skrzyszowa. Tempo umiarkowane bo kurde zimno jest :P Do Skrzyszowa poza klaksonami spokojnie, tak około 30km/h. Skręt na Łękawicę a dalej na Trzemesną, tam holowanie malucha, nie nie my, Vectrą holowali Fiata. Wyjechalismy do góry równym tempem i wolny zjazd do Karwodrzy. Kiedy zaczyna się zima? gdy trzeba hamować na podjeździe bo jest zimno :) Dalej do Piotrkowic i od kościoła w górę. Podjazd taki jak zwykle i odbicie na Pleśną. Zjazd serpentynami w dół, wyprzedzanie traktora i na zakręcie trochę lodu po wewnętrznej stronie. Przejazd przez Woźniczną i Tarnowiec. Zrobiło się ciemno wiec jeszcze pojechałem do Tarnowa i wróciłem z powrotem do domu. W Zawadzie nieprzyjemna sytuacja, poboczem chodził sporych rozmiarów pies, taki duży wilczur, gdy przejechałem obok niego zaczął mnie gonić. Wolałem nie sprawdzać czy tylko by szczekał czy by mnie ugryzł więc od razu dałem do pieca. Uciekałem jakieś 200-300 metrów ale końcu odpuścił. Plusem mogę nazwać to że delikatnie mu odjeżdżałem czyli byle pies mnie nie wyprzedzi, a było minimalnie pod górkę. Dalej do domu już spokojnie