Balice
-
DST
17.65km
-
Czas
00:37
-
VAVG
28.62km/h
-
VMAX
56.00km/h
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wieczorem zaczęło padać. Wtedy jeszcze nie było ulewy więc pojechałem zrobić krótką pętle na Balice. Zapomniałem pulsometru ale wielkiego znaczenia to nie miało :P
Kraków
-
DST
34.00km
-
Czas
01:31
-
VAVG
22.42km/h
-
Sprzęt Kross
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dwa razy uczelnia, bez historii. Wstąpiłem jeszcze do Mudserwisu i Cyklocentrum na małe zakupy. No i jeść coś trzeba więc Lidl też, już prawie o zmroku jak z uczelni wracałem.
Zakupy © labudu
Kraków
-
DST
51.87km
-
Teren
0.50km
-
Czas
02:24
-
VAVG
21.61km/h
-
VMAX
50.00km/h
-
HRmax
163( 81%)
-
HRavg
122( 60%)
-
Kalorie 1113kcal
-
Podjazdy
750m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano z dworca w Krakowie na mieszkanie. W Tarmowie odpuścilem bo padało.
Troche straszył deszcz ale jakoś koło 18 udało się wyjechać. Wziąłem tylko imbusy i w drogę :) Nie chciałem się oddalać zbyt daleko więc zrobiłem sobie 5 razy podjazd pod ZOO. Nie było źle, nawet lekko się jechało :) Dwa razy końcówkę pojechałem mocniej, prędkość była tam 19km/h :) Ale nogi to odczuły, kilku kolarzy też spotkałem mimo że było tuż po deszczu. Miałem mini awarie- poluzowało się ramie korby, nic się z tym nie dało zrobić. Nie wiedzieć czemu obrobił się wieloklin- wziąłem wyjąłem ten plastik co zapobiega spadaniu ramienia- skręciłem mocniej i się trzyma. Mam to gdzieś- trzeba jechać na patentach :) A wcześniej jeszcze rano zobaczyłem że nie mam prawie przedniego hamulca. Tarcza była zasyfiona- kilka mocnych hamowań na zjeździe i już jest ok :D Po 5 podjeździe(chyba to był piąty, można się pogubić- w każdym razie 20km było na liczniku) pojechałem na płaskie, w kierunku Balic. Wróciłem do Krakowa i jeszcze raz zrobiłem sobie ZOO. Na dziś tyle, jutro może być z jazdą ciężko ;/
Zajęcia
-
DST
20.00km
-
Czas
01:00
-
VAVG
20.00km/h
-
Sprzęt Kross
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś trochę straszyło deszczem, po zajęciach było słońce, miałem jechać do sklepu jeszcze ale jak zobaczyłem chmure to wolałem się szybko udac do domu - i zaraz lunęło
Błoto
-
DST
14.82km
-
Teren
8.00km
-
Czas
01:03
-
VAVG
14.11km/h
-
HRmax
159( 79%)
-
HRavg
122( 60%)
-
Kalorie 690kcal
-
Podjazdy
500m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano była ładna pogoda, Ci co mieli czas to pojeździli. Ja jak wróciłem do domu to zjadłem obiad i zaczęło padać. Później czekałem aż wyschnie i znów zaczęło padać. Oglądnąłem żużel i pojechałem. Padało więc postanowiłem się schować między drzewami- pojechałem na Marcinkę. Z początku było w miarę ok, później trochę namokło i opona bardziej mieliła. Fajna zabawa, a na koniec 2x Marcinka na dojechanie :P
Sobota
-
DST
84.43km
-
Teren
40.00km
-
Czas
03:47
-
VAVG
22.32km/h
-
VMAX
56.00km/h
-
HRmax
169( 84%)
-
HRavg
111( 55%)
-
Kalorie 1784kcal
-
Podjazdy
371m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś sobota, udało się trochę ogarnąć koło roweru. I na 16 pod szlaban w Lipiu. Delikatnie, na os. Zielonym zauważam jeszcze że suport definitywnie do wymiany- złapał luz, zatrzymałem się i musiałem gonić Krzyśka. W Lipiu nie mia nikogo, Krzyśkowi zdawało się że kogoś widział więc ruszyliśmy na wschód. Ale fałszywy alarm- to ktoś inny. Więc wracamy pod szlaban i po drodze spotykamy Sobotę MTB- Mirka i Staszka. Ruszamy więc w kierunku Czarnej. Jedzie się przyjemnie, dla mnie takie tempo to regeneracja :D Lecimy tak szutrem przy rozmowach, dojeżdżamy do asfaltu i zarządzono Chotową. Nawet lepiej bo dalej :D Tam prowadził już Krzysiek jako znawca terenu. Gdzieś w lesie mały pitstop i telefoniczne wyniki z Złotego Stoku. Powrót standardową trasą- bez większych historii- no poza tym że Kolosowi udało się ochlapać wodą z kałuży mnie i Staszka. Z Lipia jeszcze do Klikowej i do domu :) A dziś były małe testy- wypadły pozytywnie :D na zdjęciach widać zmiany :
Z lewa © labudu
Z prawej © labudu
Taka sytuacja © labudu
Transport + Podgrodzie
-
DST
80.32km
-
Czas
03:06
-
VAVG
25.91km/h
-
VMAX
67.00km/h
-
HRmax
174( 86%)
-
HRavg
134( 66%)
-
Kalorie 1854kcal
-
Podjazdy
150m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś rano na uczelnie- Specem. Zaraz po kolosie do Voyagera i do domu. Trochę się zgrzałem bo ciepło się zrobiło na zewnatrz. Chwila odpoczynku i w trasę- dzisiejszy cel- Podgrodzie. Nic tam ciekawego ale zakupy trzeba zrobić :P Wyjeżdżam w Ładnej na czwórkę i od razu się łapię tira i 65 na liczniku. Ale długo tak nie jadę i wracam do normalnego tempa 35. Jechało się całkiem przyjemnie, ale czuć zmeczenie trochę. Tuż przed Podgrodziem muszę nagle hamować- bo oczywiście są tacy co rowera nie widzą wyjeżdżając z bocznej drogi. Zajeżdżam do siedziby Rometa, kupuje co trzeba- ale to nie do roweru i wychodzę z magazynu a tam zaczyna padać. Na szczęście niezbyt mocno więc i jedzie się przyjemniej :) Powrót przez Skrzyszów i Łękawice. Na koniec Nowodworze i do domu.
Pudła od Shimano © labudu
Na placu © labudu
Też plac © labudu
Tor w Machowej © labudu
Zabierzów
-
DST
36.33km
-
Teren
18.00km
-
Czas
01:41
-
VAVG
21.58km/h
-
HRmax
154( 76%)
-
HRavg
125( 62%)
-
Podjazdy
200m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś liczyłem że jeszcze uda mi się załapać na trening AZS ale jak zajęcia do 18 a trening o 17 to nie bardzo :P Zaraz jak wróciłem to do Lasku. Ale na trasie nikogo nie spotkałem, tylko ślady opon. Zrobiłem chyba 2.5 okrążenia i przez Balice wróciłem do domciu :)
Transport
-
DST
32.00km
-
Czas
01:30
-
VAVG
21.33km/h
-
Sprzęt Kross
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po krakowie gdzie się dało :P 3 razy PK i raz na Mogilską po bidony isostara bo zefala zgubiłem ostatnio w Wolskim :P
Wolski+Zabierzów
-
DST
34.61km
-
Teren
20.00km
-
Czas
01:46
-
VAVG
19.59km/h
-
VMAX
41.00km/h
-
HRmax
175( 87%)
-
HRavg
122( 60%)
-
Kalorie 1208kcal
-
Podjazdy
400m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś zajęcia do 12:30, a o 14:00 byłem umówiony z chłopakami na lekkie kręconko :) Na miejscu stawili się Michał, Dawid i Kamil i ja. Najpierw ruszamy w kierunku Sikornika i Wolskiego. Tak przejechaliśmy Wolski wzdłuż aż do ZOO. Gdzieś w Sikorniku zgubiłem bidon, ale zorientowałem się dopiero pod ZOO więc za duzo mozliwych miejsc by szukać więc lepiej jechać dalej. Dziś zdecydowanie byłem zmęczony, podjazdy jechało się źle. Za to postarałem się na zjazdach i udało się zjechać wszystko to co wczoraj glebłem albo odpuściłem. Dziś może nie idealnie ale dosyć stabilnie udało się to zjechać- duży plus :D Dalej wyjechaliśmy z Wolskiego i przez Mydlniki do Zabierzowa. Tam jedna runda po trasie niedzielnych AMM, niestety nie będzie dane mi tam być, ale tą trase wspominam bardzo miło :) Dziś tylko raz patyka złapałem, a w poprzednim roku miałem tam konkretne drgania rąk po wyścigu- teraz na epiconie jest lepiej. Powrót delikatnie i szybko do domu się czegoś napić :)