Komfort
-
DST
13.00km
-
Czas
00:45
-
VAVG
17.33km/h
-
Podjazdy
100m
-
Sprzęt Kross
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ładna pogoda to można i do pracy rowerkiem
Marcinka
-
DST
12.92km
-
Teren
8.00km
-
Czas
01:03
-
VAVG
12.30km/h
-
VMAX
52.00km/h
-
Kalorie 1141kcal
-
Podjazdy
469m
-
Aktywność Jazda na rowerze
Coś chodziły słuchy że Marcin ma kręcić wieczorem po Marcince. Wróciłem z szosy- 3 min odpoczynku, telefon - faktycznie kręci. To do piwnicy, przekręciłem pedały szosowe do Gianta, nasmarowałem łańcuch i w drogę. Pod kościół zeszło szybko, zjazd w dół to wcześniej dogrzanie klocków bo jakiś syf założony tam jest co po myciu w zasadzie nie hamują. Dobrze chociaż że nie piszczą :) Dojeżdżam do lasu i w ścieżkę w dół, pod transformator, kawałek dalej łapie patyk w przerzutke, ustawiam się gdzieś w miarę centralnej części lasu, rozglądam się i zaraz przyjeżdża Marcin z Krzyśkiem. Grupa Kolosa nie dała się namówić jeszcze na jazdę. Zaczęliśmy coś kręcić, masakra nie pamiętam już trasy jak to jechało. Ale całe szczęście raczej jazda szła bardzo płynnie, aż byłem zdziwiony, niemal całkowicie wrócił luz :) Co prawda Marcinkę to by na szosie przejechał bo trudne specjalnie to to nie jest ale tam specjalnie poza Lipie i Marcinkę w tym roku wybiegał nie będe ze startami. Pojeździliśmy chwilę- Krzysiek stwierdził że wraca do domu, my z Marcinem kręciliśmy w zasadzie do zmroku, do domu wracałem z lampką z telefonu
Szczęście w nieszczęściu
-
DST
48.97km
-
Czas
01:43
-
VAVG
28.53km/h
-
VMAX
59.00km/h
-
Kalorie 2122kcal
-
Podjazdy
695m
-
Sprzęt Scott Foil Premium Di2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś pogoda taka fajna, ale rano byłem na wykładzie więc na rower dopiero po południu. A jakoś tak mnie ciągło na górala dziś, ale wcześniej chciałem lajtowo pokręcić po szosie. Wczoraj był jakiś dzień studenta na PK i były jakieś zawody CrossFit czy jakoś tak, czuje mega kwas w nogach po tym dziś. Wyjechałem jakoś 16:45, jeszcze problemy ze złapaniem sygnału w telefonie więc się trochę przedłużyło. Jakieś chmury się kręciły ale to zignorowałem, ujechałem ze 2 kilometry i już kropi. Ale taki deszcz to nie deszcz, kręciłem dalej : ) Trochę wiało, wyjechałem na Słoną i zjazd do Łowczowa. Gdy podjeżdżałem przez Buchcice na Rychwałd chmury nie wskazywały nic dobrego. Na Rychwałdzie na wprost tak aby zjechać na Lubinkę. Gdy byłem w okolicach wież nad Siemiechowem była chmura, ale nie udało się przejechać na sucho bo przywiało ją na mnie. Trochę mi się zmokło, na szczęście były to drobne krople a sam deszcz motywował to szybszego kręcenia, tyle że dziś to taki tylko rozruch miał być. Zjazd w dół po mokrym asfalcie- no było 2 razy trochę za szybko na zakręcie ale ciągle w asfalcie się udało. Co ciekawe boczny wiatr sprawił że jednego buta miałem suchego a drugiego całkiem w wodzie. Ale zjechałem w dół i tam już było sucho :) Kawałek po płaskim w kierunku sklepu w Janowicach i widzę sylwetke kolarza z przodu. A nie gonię, pewnie jedzie na Zakliczyn a ja skręcam w prawo. Trochę zmniejszyłem dystans i też skręcił w prawo. Ale zatrzymał się - myślę sobie jeszcze na Marcinkę pojade później to tylko machnąłem ręką i jadę dalej. Ujechałem z 3 kilometry i czuję że za miękko z tyłu- kapeć, oczywiście pompki czy łatek nie mam. Wyjmuję telefon patrzę do kogo by zadzwonić, przyjeżdża kolarz i zatrzymuje się z pomocą. Szybka zmiana dętki i ruszamy dalej. Wojtek wielkie dzięki :) A co do samego kapcia- oczywiście był on na tyle, w oponę wbił się kamyczek jakich wiele na polskich drogach. Opona- Continental Grand Sport- jej przebieg jakieś 2300km, wskaźnik TWI prawie na zerze, no Hutchinson wytrzymał dłużej. Jutro zmieniam i zakładam kolejne Conti bo szkoda jak leżą. Wojtek pojechał na Golgotę ja na wprost do domu. Rzuchowa, Tarnowiec i Zawada.
Dworzec
-
DST
12.00km
-
Czas
00:39
-
VAVG
18.46km/h
-
Podjazdy
100m
-
Sprzęt Kross
-
Aktywność Jazda na rowerze
Fajnie ciepło, szkoda że przesiedziane na wykładzie ;P
Dworzec
-
DST
12.00km
-
Czas
00:40
-
VAVG
18.00km/h
-
Podjazdy
100m
-
Sprzęt Kross
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wygląda na to że będę częściej na dworzec jeździł rowerem, nawet w deszczu. Dziękuję Urzędowi Miasta Tarnowa za powiększenie strefy płatnego parkowania.
Pleśna+Siedliska
-
DST
80.67km
-
Czas
03:05
-
VAVG
26.16km/h
-
VMAX
68.20km/h
-
Kalorie 3223kcal
-
Podjazdy
1556m
-
Sprzęt Scott Foil Premium Di2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wyjazd o 13:40, wyjechałem na styk, także Olek już czekał w Tarnowcu. Krzysiek nie wiadomo czemu pojechał niedługo wcześniej od nas. Cel jazdy- podjazd w Pleśnej. Kręcimy tak aby dojechać na miejsce, zaczyna się podjazd obok kościoła i na podjeździe widać jakiegoś kolarza- chyba to Krzysiek. Jedziemy z Olkiem równo, doganiamy Krzyśka i go wyprzedzamy. Kawałek dalej Olek mówi żebym jechał szybciej bo będzie KOM. Ja już na dole kilka sekund wcześniej byłem na segmencie, a poza tym znowu jestem niewyspany i jadę w zasadzie na maxa. Na koniec jeszcze Olek wstał z siodełka, ja już nie bardzo miałem czym. I zrobił koma :) Ja 5 sekund gorzej ale się poprawię :D Podjechaliśmy tak chyba 4 razy, kolejne były oczywiście już spokojnie, bo tak w sumie miało być na od początku. Chłopaki stwierdzili że wracają do domu, ja czułem się niedojechany więc pojechałem z nimi na Słoną Górę i odłączyłem się skręcając na Piotrkowice. Tam zjechałem w dół i na Tuchów. Ładna pogoda więc można kręcić aż do Siedlisk. Tam po płaskim w kierunku Rychwałdu. Dosyć długo za mną jechał jakiś traktor, ostatecznie skręcił więc chyba dobrze skoro mnie na podjeździe nie wyprzedził :D Wyjechałem na górę i zjazd w kierunku Lubinki, dalej do Szczepanowic. W sumie już do końca najprostszą drogą przez Rzuchową, bez historii jak to na nudnej szosie :) W końcu mam swój telefon a nie pożyczony od Seby, w sumie ten też od Seby i fajne fotki robi :)
Na górze © labudu
Jakieś wsie © labudu
Pole albo dwór © labudu
Zjazd © labudu
To samo © labudu
Dworzec
-
DST
12.00km
-
Czas
00:40
-
VAVG
18.00km/h
-
Podjazdy
100m
-
Sprzęt Kross
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rychwałd
-
DST
48.13km
-
Czas
01:49
-
VAVG
26.49km/h
-
VMAX
58.00km/h
-
Kalorie 2029kcal
-
Podjazdy
872m
-
Sprzęt Scott Foil Premium Di2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zawsze sobie powtarzam że koniec z późnym robieniem projektów- zawsze później narzekam następnego dnia. Tego dnia powinienem odsypiać noc to po zajęciach zjadłem obiad i .... pojechałem na rower :) W sumie bez sensu taka jazda bo specjalnego treningu tak nie zrobi. Wyjechałem jakoś o 19:20, niedawno Olek jechał Marcinkę na czas wiec pomyślałem że też spróbuje. Przy okazji zobaczę co zostało z formy z ubiegłego roku. Najpierw na Marcinkę i zjazd w dół do Tarnowa, kawałek dalej nawróciłem, zatrzymałem się na progu. Postałem z minutę, zobaczyłem na stoper i ogień. Początek poszedł fajnie ale później zaczęły się dziury, można stwierdzić że nawierzchnia nie sprzyja podjeżdżaniu na szosie. Ale nie takie dziury się jeździło, starając się omijać co się da ciągle do góry. Czuję to niewyspanie nie jedzie się dobrze wyjeżdżam na asfalt i nie bardzo jest czym jechać. Niby się rozpędziłem po płaskim ale na ostatnim podjeździe pamiętałem jak jechałem to z blatu, teraz było ciężej, ostatni sprint ciężko nazwać sprintem. Obok schodów patrzę na czas 6:41, wow, drugi czas publikowany w historii forum. Później w ramach odpoczynku pojechałem w kierunku Łękawki. Przejazd górą Słonej Góry i zjazd do Pleśnej. Po ciemku to tylko na Rychwałd. Zaczynam jechać serpentynki, z góry jedzie ktoś na ciemnym góralu. Jak z Rychwałdu po ciemku to pomyślałem że to Aśka, machnąłem ręką, zero odzewu więc stwierdziłem że to jakiś trzepak. Wyjechałem na Rychwałd tak w miarę spokojnie, zjeżdżam w dół, znowu ktoś podjeżdża do góry ale lampke ma jakby mocniejszą. To chyba już ktoś inny, zjeżdżam w dół i w Pleśnej zawracam bo pewnie ktoś robi serie podjazdów. Mijam się mniej więcej w połowie wypłaszczenia i to ostatni dziś rower jaki widziałem. Wyjazd do końca do góry i pozostał już tylko powrót do domu :)
Dworzec w jedną strone
-
DST
6.00km
-
Czas
00:14
-
VAVG
25.71km/h
-
Podjazdy
5m
-
Sprzęt Kross
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na dworzec w jedną strone, powrót autem
Marcinka
-
DST
14.86km
-
Czas
00:48
-
VAVG
18.57km/h
-
VMAX
52.00km/h
-
Kalorie 578kcal
-
Podjazdy
475m
-
Sprzęt Scott Foil Premium Di2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pogoda taka deszczowa, wieczorem wyschło ale jakoś weny na jazdę nie było więc tylko krótko. Olek jechał robić podjazdy w Zawadzie to się doczepiłem, wyszło 6 razy od szykany do kościoła. Więcej w taka pogode się nie chciało więc do domu :)