labudu prowadzi tutaj blog rowerowy

longer na dwóch kołach

Gdy dzieci oglądały Dobranockę

  • DST 62.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 02:40
  • VAVG 23.25km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Podjazdy 1040m
  • Sprzęt Specialized Hardrock
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 13 sierpnia 2012 | dodano: 13.08.2012

Gdy małe dzieci oglądały Dobranockę, a dorośli z niecierpliwością oczekiwali na wieczorny "dziennik" ja wybrałem się na rower, ale wcześniej też jeździłem więc po kolei. Dziś po raz pierwszy od długiego czasu wyjechałem na rower w bluzie :O zdrowie przede wszystkim.
Rano pojechałem z bratem zawieźć rower do serwisu, zaczęło lekko kropić, wróciłem trochę tempem brata który szedł pieszo, później on poszedł do autobusu, a ja szybciej do domu w lekkim deszczyku. Rower miał być do odbioru po południu.
Po południu brat i tak miał jechać do Tarnowa więc pojechał autobusem i miał wrócić rowerem. Miał w planach odbierać rower ok 14, ale nie mogłem dopuścić by odebrał go sam. Spotkałem go kilkaset metrów od sklepu pieszo? Rower nie gotowy, serwisantowi nie udało się odkręcić supportu, popsikał jakimiś środkami i się nasącza. No nic zaczęło kropić to wróciłem do domu, jemu udało się wrócić samochodem z tatą. Pojechałem Alejami, później koło basenu i pod Kościół w Zawadzie. Czasu podjazdu nie mierzyłem, ale wydawał się być dobry :) Muszę się znów przejechać zmierzyć na czas z tym podjazdem :) Teraz też kropiło ;/

Przy okazji dwóch wypadów do Tarnowa zaopatrzyłem w kilka rzeczy Speca, nie chciałem przekładać z GTI, a wożenie plecaka też mi się nie widzi już dłużej.
Zakupiłem oświetlenie za 26zł komplet, w pudełku 5 baterii, przód 5 ledów z soczewkami, ładnie świeci. Tył też ładnie daje po oczach, 5 ledów z czego 3 centralnie i 2 na boki. Do tego jeszcze mini dzwonek za 5zł, osłonę na rame za 10, pompke mocowaną pod koszyk bidonu za 18zł i frytki do tego, nie no żartuję, smar do łańcucha za bodaj 19, jakiś teflonowy syf. No to się pochwaliłem :)

Później przeżywałem mecz Jaskółek, wygrany jak przystało na lidera :) i punkt 19 z racji, że nie padało wyjechałem na rower. Zrobiłem ok 36 km w niecałej półtorej godziny :) nie jest źle. Najpierw pod pętlę w Porębie, podjazd do Piotrkowic, zjadz przez Piotrkowice na Zabłędze, znów powrót główną drogą Tuchów-Tarnów. W Porębie do góry na Zawadę, tutaj zrobiona fotka.

Później zjazd do Nowodworza, przejazd przez Centrum Nowodworza. Dalej w kierunku na Tarnów, podjazd szutrem na Marcinkę, zjazd brukiem na Aleje, później przejazd wzdłuż lotniska i powrót przez szczyt Marcinki, jeszcze szybko na pętlę autobusową i do domu. Przyjemne, szybkie powietrze. Pojechałem bez bidonu, ale nawet nie był potrzebny, test oświetlenia zaliczony pozytywnie. Pogoda mogłaby być nieco lepsza, ale nie ma co narzekać. A i jeszcze dobiłem sobie nieco oponki, i tak są niewiele powyżej dolnego zakresu, widać różnicę w jeździe, chyba na asfalt i tak będe dobijał do 5 barów, to jeszcze nie jest max :)

Czas pierwszej części dnia strzelany, gdyż było to tempo piesze, dużo świateł i dokładnie go nie zarejestrowałem, przybliżyłem nieco do średniej, drugiej części jakoś niewiele ponad 24 km/h,
Na 62 km ponad km przewyższenia czyli to co tygryski lubią najbardziej :)



Igrając z deszczem

  • DST 35.50km
  • Czas 01:23
  • VAVG 25.66km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 540m
  • Sprzęt Specialized Hardrock
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 12 sierpnia 2012 | dodano: 12.08.2012

Wczoraj nie było pogody do jazdy, dziś koło południa się wypogodziło, poczekałem na obiad, odczekałem chwilę i wyruszyłem w drogę. Miałem jechać bardziej na południowy zachód, ale chmury skutecznie odwiodły mnie od tej decyzji

Pojechałem w kierunku Piotrkowic i później na Tuchów. Gdy już byłem blisko poczułem krople, były widoczne chmury, a na zachodzie się rozpogodziło więc ruszyłem na zachód, dokładniej przez Łowczówek obok cmentarza w kierunku Rychwałdu. Tam zdarzyła się wstydliwa sytuacja, przy wkładaniu bidonu do koszyka wypadł on na drogę, brak wprawy, wstyd, dobrze że nikt nie widział. W Tuchowie chyba się rozpadało

Gdy wyjechałem na krzyżówkę zauważyłem że suchy powrót do domu nie ma szans powodzenia.

Miałem jechać w kierunku Lubinki ale tam też się chmurzyło. Postanowiłem przeczekać deszcz na przystanku. Czas dojazdu na Rychwałd 53 minuty, nie jest źle :)

Czekałem prawie półtorej godziny, wypogadzało się lekko na północy ale deszcze nie chciał ustąpić.

Wyruszyłem w deszczu, gdyż wyglądało na to że w Pleśnej już nie pada. Tak też było, spokojnie jechałem w kierunku domu, łańcuch oczywiście już brudny bo asfalt mokry, ale czas 30 minut, to dla mnie dobry wynik a w ogóle się nie spieszyłem. Zasługa roweru?
Nawet rękawki mam suche



Chce Pan kupić owies?

  • DST 82.00km
  • Teren 0.30km
  • Czas 03:32
  • VAVG 23.21km/h
  • VMAX 60.00km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Podjazdy 1070m
  • Sprzęt Specialized Hardrock
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 10 sierpnia 2012 | dodano: 10.08.2012

Zsumowane jazdy z całego dnia. Tak rozmaitego dnia dawno nie miałem. Łydki jeszcze mnie bolą po ciągłym chodzeniu po schodach góra-dół u wujka. Najpierw pojechaliśmy z bratem do serwisu umówić się na naprawę supportu w rowerze brata. Powrót tempem brata, dodatkowo miasto, średnia wyszła 16,1 km/h. Na podjeździe na Marcinke bratu zabrakło sił w nogach na jazdę i rozpoczął rower walking(tak nazywam prowadzenie roweru :P ), jako że mam lżejsze przełożenie 1-1 nastąpiła zmiana rowerów do samego domu. Dziwne uczucie przesiąść się z roweru który ma 50 kilka km przebiegu na stary rower z luzem na supporcie...

Później mieliśmy jechać gdzieś dalej, pogoda straszyła, zmieniły się nieco plany ale jechaliśmy do czasu rozlecenia się łożysk w pedale, oczywiście w rowerze brata. Powrót do domu z Rychwałdu, brat brak sił, skończył rowerowanie na dziś. Średnia z tej części dnia 22,1km/h

Mnie było jeszcze mało więc pojechałem samotnie trochę pokręcić, średnia z samotnej jazdy ok 26-27km/h. Pojechałem na pętlę autobusową, zaczepił mnie starszy pan z pytaniem czy nie chcę kupić owsa? Czy mam kury, czy dziadek ma kury. Pogadaliśmy, kupnem owca nie byłem zainteresowany, a dziadkowi już niepotrzebny, pytanie o rower i stwierdzenie, że do takiego roweru to powinni błotniki dodawac... Musiałem się szybko uwolnić i udało się. Wyjechałem na Marcinkę, zjazd w dół, tutaj odcinek leśną ścieżką, zdecydowanie pewniej na Specu niż na GTI. Później Alejami, zjadz na Lotniczą, tutaj spotkałem wychowawcę z liceum, miłe Dzień Dobry i jadę dalej, standardowo na Skrzyszów, mniej więcej pod koniec prostej otworzyło się okno samochodu, miłe okrzyki o szybsze tempo, i takie też było :) W Szynwałdzie minięty rowerzysta, powitanie jak to mówią motocykliści Lewa w górę :) W Zalasowej skręt na światłach, tam zakręty przypominają mi ten z toru Formuły 1 Spa w Belgii. Pomysł na dalszą trasę, który i tak uległ zmianie. Zaraz zatrzymał mnie kierowca samochodu, pytał o ulicę Mieszka w Zalasowej? Tam są ulice? ja nie jestem stąd. Prędkości na zjeździe do Tuchowa nie zmierzyłem, jeżdżę bez licznika a brata nie było więc nie było też endomondo. W Piotrkowicach pod górę czułem że nogi mają dość, jakieś 2 km od domu chwilowo odezwało się kolano, o którym niemalże już zapomniałem.

Dzisiejszy dzień zaliczony na plus, ponad 80 km przebiegu i z tego co podaje bikemap ponad 1km przewyższenia, czego chcieć więcej, no może lepszej formy :P



rower oblany

  • DST 41.90km
  • Czas 01:41
  • VAVG 24.89km/h
  • VMAX 59.80km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 520m
  • Sprzęt Specialized Hardrock
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 9 sierpnia 2012 | dodano: 09.08.2012

Test nowego roweru, każdy nowy nabytek pasuje oblać, ale w inny sposób, mój rower został oblany deszczem, gdyż nie udało się uciec przed burzą. Chwile schroniliśmy się z bratem na przystanku, przestało padać, wcześniej jakieś 400 metrów przejechane w mocnym deszczu, rower wyczyszczony, jutro jeździmy dalej, chęci do jazdy x2.



tak na krótko

  • DST 28.60km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:13
  • VAVG 23.51km/h
  • VMAX 59.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 290m
  • Sprzęt GTI
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 8 sierpnia 2012 | dodano: 08.08.2012

Trochę załatwiania spraw, później rekreacyjnie zmęczony dniem spokojnym tempem krótka runda do Skrzyszowa, nawet rowera nie ogarnąłem bo mi się nie chciało ;/



7.08.2012

  • DST 56.20km
  • Czas 02:19
  • VAVG 24.26km/h
  • VMAX 60.00km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Podjazdy 510m
  • Sprzęt GTI
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 7 sierpnia 2012 | dodano: 07.08.2012

Jazda z bratem, w Ryglicach przymusowy postój ze względu na bolące kolano, chwila ruchu i było lepiej. Za Tuchowem ku mojemu zdziwieniu wyprzedziło nas pogotowie gazowe na sygnale-jestem ze wsi i pierwszy raz takie coś widziałem. Poprawiłem wolnobieg i wydawało się że będzie dobrze, ale w Zalasowej znów zaczął świrować, tak jakby zapadki nie przepuszczały, chyba trzeba tam przeczyścić dobrze ale to już jutro :P Przeszkadzał wiatr, wg pogody 19km/h



krótka pętla z bratem

  • DST 22.20km
  • Czas 00:57
  • VAVG 23.37km/h
  • VMAX 48.00km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Podjazdy 290m
  • Sprzęt GTI
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 6 sierpnia 2012 | dodano: 06.08.2012

udało się poskładać rower do kupy, najwięcej problemów było z odkręceniem wolnobiegu. Przy mojej ramie samoczynne odkręcenie się koła zaraz po montażu to standard i jechałem tak całą trase, hamowany przez hamulce i ocieranie o ramę. Jutro to poprawię i sprawdzę czy zawijający łańcuch był spowodowany krzywym ustawieniem koła czy czymś innym(nienasmarowanie wykluczam bo tutaj to wyglądało inaczej).
Jazda z powodu wysokich oporów ciężka, z kolanem coraz lepiej, trochę parno, tempo słabe, tradycyjnie podjazd do Piotrkowic i Zawady musiałem czekać na brata, reszta nawet ok :)



rowerem brata

  • DST 24.10km
  • Czas 01:02
  • VAVG 23.32km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Podjazdy 210m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 5 sierpnia 2012 | dodano: 05.08.2012

Zauważyłem że w moim kole jest pęknięte tak na oko z 15 szprych i dlatego tak się wykrzywiło :| Postanowiłem wziąć rower brata, oczywiście za mały, do tego odkręciła się korba i zmuszony byłem wracać do domu co chwile dokręcając ją palcami(klucza nie miałem bo mnie ostatni raz zdarzyło się to jakieś 3 lata temu...) Jutro muszę się zająć swoim rowerem



4.08.2012

  • DST 25.20km
  • Czas 01:03
  • VAVG 24.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 350m
  • Sprzęt GTI
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 4 sierpnia 2012 | dodano: 04.08.2012

Miało być oszczędzanie kolana w postaci przerwy od roweru, ale jakoś ciężko sobie odmówic i pojechałem. Miało być spokojnie, ale na płaskim okazało się że jednak tak nie było, później na końcu podjazdu kolano się odezwało więc dalej było nieco wolniej, ale do czasu gdy auto jechało nieco szybciej więc zacząłem się ścigać... Ale ok, trochę pokombinuje z pozycją na rowerze i myślę że będzie lepiej, z począku myślałem że to ona jest przyczyną bólu ale odrzuciłem tą możliwość gdyż chyba od jakiś 2k km nie zmieniałem dosłownie nic w tym względzie...
Z tylnego koła powstało jajo, będę na nim jeździł do oporu-chyba aż do czasu gdy przestanie się kręcić bo z niego juz nic nie da się zrobić i muszę się rozglądnąć za czymś lepszym-teraz się zastanawiam czy pod wolnobieg czy na kasetę, ale chyba wybór padnie na to drugie bo napęd zaczyna kwalifikować się do wymiany także przy okazji wymienie cały komplet.
Teraz to by się przydało jakieś 2-3 dni deszczu żeby kolano odpoczęło bo inaczej chyba nie będzie miało okazji :P



ból + ważenie roweru

  • DST 10.20km
  • Czas 00:30
  • VAVG 20.40km/h
  • Temperatura 32.0°C
  • Podjazdy 280m
  • Sprzęt GTI
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 3 sierpnia 2012 | dodano: 03.08.2012

Ból kolana w zasadzie ustąpił ale przy jeździe na rowerze powraca już na 2 km, dziś w prawdzie miała być przerwa na odpoczynek dla kolana, ale jakoś nie mogłem się powstrzymać. 2 okrążenia po Marcince bardzo powolnym tempem na miękkiej przerzutce(1-4). Nie chcę przemęczyć tego kolana.
Dodatkowo dziś rano z ciekawości zważyłem swój rower-wynik 19,5 kg....