labudu prowadzi tutaj blog rowerowy

longer na dwóch kołach

Środa

  • DST 16.14km
  • Czas 00:50
  • VAVG 19.37km/h
  • VMAX 58.00km/h
  • Podjazdy 150m
  • Sprzęt Specialized Hardrock
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 24 lipca 2013 | dodano: 24.07.2013

Ubrałem się na rower, schodzę do piwnicy, siadam na rower- na przodzie i tyle niemalże flak. Więc z racji tego że od rana nic mi sie nie chciało a było już po 17 dopompowałem koła i pojechałem tylko do BikeBrothersów bo podejrzewałem że tam będzie Krzysiek. Nie myliłem się, był tam też Marcin i Cube Staszka. Wróciliśmy do domu i jeszcze trochę po podwórku się pokręciłem.



Czarna+Podwieczorek

  • DST 105.85km
  • Teren 20.00km
  • Czas 04:46
  • VAVG 22.21km/h
  • VMAX 60.00km/h
  • Podjazdy 1100m
  • Sprzęt Specialized Hardrock
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 23 lipca 2013 | dodano: 23.07.2013
Uczestnicy

Po wyjściu z domu spadło powietrze z koła, niedługo wcześniej chciałem poprawić ułożenie na rancie, ale okazało się że Python ma już bicie sam w sobie, nie z powodu złego ułożenia na rancie. Swoje on już przeszedł, tysiące przejechanych kilometrów, zjechany jest już do końca ale jeszcze na tyranie się nada :P Także musiałem dopompować, dokręciłem wentyl mimo że wydawał się być dokręcony i z lekkim strachem wyjechałem. Trochę się spóźniłem, ze 3 min ale Marcin poczekał. Czyli jedziemy szosą najpierw do Skrzyszowa, później Czwórką. Tam strasznie wieje, tego nie lubię w ruchliwych ulicach, na szczęście pobocza szerokie więc w miarę bezpiecznie. Poza tym już nie robią na mnie wrażenia tak ruchliwa ulica, przyzwyczaiłem się jeżdżąc na trasie do Krakowa. Skręcamy na Czarną i sobie jedziemy. Wjechaliśmy do lasu, widać wyjazd z szutrówki i zaraz Centrum Czarnej. Średnia wyszła jakoś koło 31 km/h Kilka minut i wracamy, cały czas mam na uwadze Podwieczorek, bo z domu wyjechałem jakoś po 15:30. W drodze powrotnej nieco inaczej, odbijamy bardziej na Pogórską Wolę aby ominąć główną drogę. Tam budują kościół- dawno już nie widziałem budowy kościoła :) Powrót sprawnie, korek na światłach omijam poboczem. Z Marcinem rozstaje się na rondzie przy Okrężnej, bo jeszcze na Mościce leci, ja już czasu nie mam, mam góra 15 min aby dojechać pod ruiny. Okrężna, Lotnicza, Aleje jedzie drugi Marcin. Doganiam go i lajtowo do góry. Na miejscu jesteśmy 15:32. Czekamy chwilę na Krysie i Krzyśka. Są wszyscy możemy jechać.

Ja z deka ostrożnie bo zostało mi pół bidonu Vivata z Biedronki a ja już po rozgrzewce do Czarnej. Najpierw zjazd do Poręby, później podjazd na Słoną. Tam Paweł łapie kapcia, a w zasadzie dwa razy rozbieranie tego samego koła. Dziura w zasadzie niezauważalna. Na tym podjeździe mam kryzys psychiczno-techniczny, dwa razy wpadam w dziurę i gleba była blisko. A wystarczyło się skupić i do tego jechać minimalnie dalej od Tomka. Ze Słonej zjazd Kolosa i czarnym do Łowczowa. Fajna ta ścieżka, będę jeździł :) Zjazd żółtym do Pleśnej i znów podjazd na Lubinkę. Zjazd do Błonia i wzdłuż Dunajca, jeszcze Buczyna. Tam ciepło ale ciemno. Jeszcze na Krakowskiej spotkanie z Marcinem Be,i po ciemku powrót do domu. Wzdłuż obwodnicy żeby się misiaczkom nie narażać. W sumie wyszła kolejna setka, z nogami nie najgorzej ale mogłoby być lepiej :)



5xMarcinka

  • DST 23.23km
  • Czas 01:15
  • VAVG 18.58km/h
  • VMAX 60.18km/h
  • Podjazdy 800m
  • Sprzęt Specialized Hardrock
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 22 lipca 2013 | dodano: 22.07.2013

Dziś jakoś nie było chęci i czasu na jazdę. Wyjechałem jakoś około 18:30 i nie oddalałem się od domu. Spokojnym tempem podjeżdżałem sobie na Marcinkę spod Kręgielni. Czasy około 10 minut, plus minus 30 sekund, nie spinałem się. Jeździł też ktoś na jakimś crossie ktoś bo minąłem chyba 2 razy ale jakoś inaczej, nie wiem lasem jeździł czy gdzieś indziej bo spotkałem go tylko 2 razy. Podjechałem 5 razy, zbliżała się 20 więc zawinąłem do domu. Nogi się nieco lepsze zrobiły ale dalej nie jest to



Niedzielny lajcik

  • DST 50.05km
  • Teren 22.00km
  • Czas 02:38
  • VAVG 19.01km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Podjazdy 600m
  • Sprzęt Specialized Hardrock
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 21 lipca 2013 | dodano: 21.07.2013
Uczestnicy

Dziś taki lajcik. W skrócie mówiąc Brzanka z Krzyśkiem moją ulubioną trasą :D Jechało się dosyć ciężko z początku, ale tak od 20 km było prawie ok, bo jednak lekkości brakowało. Coś chyba bidon wydaje dziwne dźwięki na zjazdach.



Godzina dla zdrowia

  • DST 19.95km
  • Teren 8.00km
  • Czas 00:56
  • VAVG 21.38km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Podjazdy 200m
  • Sprzęt Specialized Hardrock
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 20 lipca 2013 | dodano: 20.07.2013
Uczestnicy

Jednak po wczoraj dzisiaj czuc zmęczenie. Chłopaki mnie wymęczyli, więc dziś regeneracja. Ale nie ma że boli rozjazd musi być, pojechaliśmy z Krzyśkiem do Karwodrży na pętle i powrót obok ośrodka i dalej koło kapliczki. Spokojnie, nawet bidonu nie brałem. Wyszła pięknie niecała godzina



Miastowo a później asfaltowo

  • DST 115.40km
  • Czas 04:14
  • VAVG 27.26km/h
  • VMAX 60.00km/h
  • Podjazdy 900m
  • Sprzęt Specialized Hardrock
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 19 lipca 2013 | dodano: 19.07.2013
Uczestnicy

Dziś kolejny dzień przeznaczony bardziej do jazdy po nawierzchni utwardzonej niż w terenie. Najpierw do Tarnowa, tam przesiadka na 29 cali i do serwisu. Dobrze że był Michał bo inaczej nic bym nie załatwił bo panie ni ma czasu. Ale na szczęście się udało i koło jest proste. Powrót do Krzyśka, wymuszenie gościa w Corsie. Złapałem go na światłach mówie żeby się nauczył że w strefie zamieszkania z prawej mają pierwszeństwo a gość : Wiem ale mi się k***a spieszy! i pisk opon bo zielone. Fajnie komu się w XXI wieku nie spieszy? Później przesiadka na moje 26 cali i po dętki do centrum. Powrót przez Tarnowiec.

Barteko © labudu


Po południu jeszcze coś trzeba było pokręcić, umówiłem się przed 16 z Marcinem czyli szosa. Pojechaliśmy do Tuchowa pod Galerie :) Czekamy na Bartka jak wyskoczył zza wiaduktu to siły nam odeszły :P Miał pewnie z 50km/h i gdzie my się za nim utrzymamy skoro ja na oponach mtb, a Marcin w cały rok zrobił tyle co Bartek w jeden dzień. No ale ruszamy, z początku fajnie myślę sobie pojedziemy na zmiany i będzie git. Z początku było ok, ze 2-3 zmiany i jakoś nie ma sił na takie tempo. Więc aby się w ogóle utrzymać musiałem się schować. Dajemy ładnie, blisko 50 przez spory kawałek, widać Liwocz, jesteśmy już blisko 35 minut z Tuchowa. Zatkało mnie, prawie tak szybko jak samochodem. Dojeżdżamy do Ołpin, tam wiadukt- zostałem kilkanaście metrów z tyłu. Zbieram wszystkie siły aby dogonić, na szczęście Bartek spojrzał w tył i poczekał bo o ile pamiętam Marcin tez kawałek został. Dalej nieco spokojniej o ile można to tak nazwać.

Marcin © labudu


Odbiliśmy gdzieś między stodołami na Biecz tam fajny podjazd, ale było mega ciężko, kontrolka od nóg zaraz się zapaliło i trzeba było przystopować. A fajny skuterzysta był do ścigania :) Wyprzedziliśmy ale później on nas wziął ;/ Chyba pierwszy raz w Bieczu byłem, odbiliśmy na Rzepiennik i jazda. Chwila przerwy, już było ciężkawo ale tylko odliczałem kilometry do Tuchowa. Nie było źle, ale wysiłek był piękny. W drodze powrotnej znalazł się też fajny podjazd. Był tez postój na przystanku bo za długa rozmowa przez telefon była. 8 kilometrów Gromnik- no jest fajnie, do mety blisko. Gromnik i powoli do Tuchowa. Tam Bartek odbił do domu na obiad, a my do Delikatesów na bufet. Średnia Bartkowi wyszła jakoś ponad 31km/h, u mnie niższa bo rano byłem w Tarnowie

Przednie koło © labudu


Po jakimś czasie przyjeżdża Krzysiek i znów w 3 osobowym peletonie wracamy do domu. Już dawno podjazd pod Piotrkowice nie wymagał ode mnie tylu sił ale nawet się udało. Po dzisiejszej jeździe pozostaje podziękować Bartkowi za holowanie i mocne zastanowienie się nad kupnem szosówki. W sumie to myślę o tym już od kilku miesięcy ale na razie na myśleniu się zatrzymałem :P

Na zdjęciach 3 spojrzenia-w przód, w tył i to co najbardziej utkwiło w pamięci czyli przednie koło :)

Trasa



Podwieczorek MTB

  • DST 55.12km
  • Teren 15.00km
  • Czas 02:57
  • VAVG 18.68km/h
  • VMAX 68.00km/h
  • Podjazdy 960m
  • Sprzęt Specialized Hardrock
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 18 lipca 2013 | dodano: 19.07.2013
Uczestnicy

Po kilku godzinach koszenia trawy zacząłem się ogarniać na Podwieczorek MTB, jakoś po 17 Krzysiek przychodzi z pracy. Kapeć z tyłu, wystrzeliła dętka 200 metrów od domu. Dziura w dętce na ok 30cm, w zapasie na starcie 2 dziury się zrobiły, do tego ciężko to zalepić. Ehh te dętki od Bieniasza, miałem je fabrycznie u siebie i ostatnio najlepszą decyzją jaką zrobiłem w rowerze była ich wymiana na Schwalbe.



Nowa dętka z zapasu już na starcie ma 2 dziury. Koniec końców z lekkim opóźnieniem udaje nam się wyjechać. Szybko pod ruiny, rozpędzony w dół nie zauważam patrolu w krzakach. Kawałek dalej zawracam, czyli dziś 5 osób w peletonie. Krysia, Iza, Marcin, Krzysiek i ja. Ruszamy w górę, przy końcu drogi rowerowej z góry przemknął Piotrek Z. z Bieniasz Teamu. Przejeżdżamy przez Zawadę i polami do Poręby Radlnej. W Zawadzie mieszkam od urodzenia ale tą drogą jechałem raz, może dwa i to nie rowerem. Na Słoną Górę też polami, o istnieniu tamtej drogi wiedziałem ale nigdy nią nie jechałem...



Zjazd do Świebodzina i na Lubinkę. Tam dosyć fajnie bo ostre podjazdy się znalazły, ale chłopaczek nie był chętny do ścigania ;/ Chwilę kręcenia na Wale gdzie wykonałem małą akrobacje. Wstając z siodełka, zamieliło mi tylne koło, poleciałem do przodu, nie wypiąłem się z SPD, położyłem się na kierownicy i z przodu ręką podparłem się o ziemię. Co by nie mówić gleby nie było :) Przejazd na Lubinkę, tam pchanie malucha bo paliwa szkoda i zjazd do Błoni. Tam Krzysiek łapie gumę, a w zasadzie to w mojej teorii dętka się rozeszła. Moje łatanie nic nie dało, Krysi pomogło na kilometr ostatecznie Krzysiek wrócił do domu samochodem. Ja wróciłem na kołach, zrobiło się już ciemnawo.



Wieczorem jeszcze sekcja zwłok, łatka się odkleiła, po godzinie w imadle udało się załatać. Dziś/jutro szosa. Zdjęcia od lemuriza1972 :P



Podgrodzie

  • DST 77.59km
  • Teren 17.00km
  • Czas 03:03
  • VAVG 25.44km/h
  • VMAX 58.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 300m
  • Sprzęt Specialized Hardrock
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 17 lipca 2013 | dodano: 17.07.2013

Dziś miał być sam asfalt bo do Podgrodzia tak najprościej. Ale najpierw skoczyłem do Tarnowa a później wpadłem na pomysł aby jechać przez Czarną. Tak więc do Woli Rzędzińskiej i trasą do Czarnej tą samą co zazwyczaj z Mirkiem jeździmy. Szybko udało się dojechać do Czarnej bo od przejazdu przez asfalt wszystkie szlabany były otwarte(jest ich chyba 4) bo drzewo cięli. Z Czarnej przez Chotową do Pilzna, tam już asfalt. Dalej poboczem czwórki kilka kilometrów i jestem w Podgrodziu, skręt pod wielkie hale i jestem pod siedzibą Rometa :D Kupiłem tylko zębatke na przód 15z, ale spokojnie, takiego młynka nie potrzebuję :P to do motocykla. Droga powrotna już jakoś bardziej ociężale. Trochę zgłodniałem bo obiad pewnie w domu czeka więc nie wracałem przez Czarną ale przez Szynwałd. W sumie asfalt ale jeśli chodzi o terenowość drogi przez Łęki Górne i Dolne to kierownica bardziej latała niż na szutrze do Czarnej. W Pilznie uzupełnienie bidonu bo była tam Cola to szybko poszła, dojazd do Skrzyszowa i przez Kruk. Fajna średnia była ale na Kruku zmalała :P 27,5 z tego co pamiętam do Podgrodzia było, to i tak wolno ale był przejazd przez miasto też.



Wtorek MTB

  • DST 74.77km
  • Teren 22.00km
  • Czas 04:23
  • VAVG 17.06km/h
  • VMAX 55.00km/h
  • Podjazdy 800m
  • Sprzęt Specialized Hardrock
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 16 lipca 2013 | dodano: 16.07.2013

Wtorek MTB bez Kolosa? A jednak można, mimo że już myślałem że będę musiał jechać sam. Ale jednak jest sms, Krysia jedzie :) Wyruszam pod kościółek i zgodnie z oczekiwaniami pusto. Krysia przyjeżdża więc jedziemy. Tuchowską i szutrem na Marcinkę. Polami z Zawady, było sporo wody, można się schlapać. Za Łękawką w las i tu moje zdziwienie w zasadzie wszystko udaje się podjechać- a z tyłu łysy Python, nie chciało mi się Ralpha zakładać. Standardowo singielek, podjazd szutrem i za chwilę też zjazd szutrem. Obok Stalbomatu w górę i jesteśmy pod Bacówką. Tam spotykamy grzybiarza. Zjazd strumykiem czy jak to nazwać, bardziej mokro niż ostatnio. Dalej do Lasu Tuchowskiego, zjazd do Karwodrży. Tam z kolei myślałem że będzie bardziej mokro ale udaje się zjechać. Wyjazd na Słoną Górę i zjazd Kolosa. Powrót przez Tarnów bo klocki się powoli kończą. W takich sytuacjach cieszę się że mam V-ki. Jeszcze myjka i do domu, a jutro szykuje się bardziej asfaltowo niż terenowo



Za mało i to asfaltem

  • DST 44.20km
  • Teren 4.00km
  • Czas 01:55
  • VAVG 23.06km/h
  • VMAX 53.00km/h
  • Podjazdy 600m
  • Sprzęt Specialized Hardrock
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 15 lipca 2013 | dodano: 15.07.2013

Dziś pogoda barowa, nawet nie było kiedy roweru umyć. No chyba że w deszczówce. Jakoś wieczorem przestało padać więc wymyłem rower i do przodu. Łańcuch jakby nieco lepiej ale dalej skakał, pod koniec już było lepiej. Przyjrzałem się i kaseta już konkretnie zjechana... 3tys/3 łańcuchy. Wyjechalem i do Łękawki. Podjazd lasem, z lekka mokrawo tam jest ale jak buty dobre to da się pokonać :D Dojechałem do Karwodrży i jednak za bardzo woda wali po oczach, więc asfalt. Do Siedlisk i przez Rychwałd do Pleśnej. W Pleśnej asfaltem podjazd na Słoną i do Piotrkowic. Zjazd do Poręby obok pętli i asfaltem do góry na granice. Niby asfaltowo ale bez przerw, tempo może nie było zabójcze ale po płaskim te 30 starałem się trzymać. Podjazdy wiadomo wolniej ale jeszcze było trochę zębów zapasu. Ale jakoś zimnawo było, mimo że długi rękaw ;/