PK
-
DST
10.00km
-
Czas
00:30
-
VAVG
20.00km/h
-
Sprzęt Romet Agat(zezłomowany)
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś Politechnika ale tylko raz i to na dosyć krótko bo tylko 3x1,5h
Basen
-
DST
20.00km
-
Czas
01:00
-
VAVG
20.00km/h
-
Sprzęt Romet Agat(zezłomowany)
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pojechałem rano na zajęcia, później wróciłem na mieszkanie i gdzieś po godzince wykład. Wychodzę z wykładu, godzina 18 i uświadamiam sobie że zapomniałem kąpielówek. Leje i to dosyć konkretnie, niektórzy wolą poczekać kilka minut niż zmoknąć doszczętnie w drodze na przystanek. Ja też chwile czekam ale nie ma sensu, bo całkiem padać nie przestanie. No ale pytanie zmokniętych osób wchodzących do budynku czy pada to już była przesada :D A chłopaków również jadących o żel pod prysznic też nie bardzo :P Także zaraz już było mokro, jeszcze na dodatek na alejach bus na blachach KWI oblał mnie woda z koleiny. I tak obciekając dojechałem na mieszkanie. A Spec stoi i się kurzy bo tam bez błotników w deszczu to nie jazda, a musu nie ma.
Deszcz
-
DST
17.50km
-
Czas
01:00
-
VAVG
17.50km/h
-
VMAX
28.60km/h
-
Kalorie 460kcal
-
Podjazdy
45m
-
Sprzęt Romet Agat(zezłomowany)
-
Aktywność Jazda na rowerze
Deszczowo, najpierw do Mikesportu, później od razu na zajęcia, a później już dużo bardziej mokry powrót;/ Dziś Spec odpoczywa bo na basen się już nie wybieram, ale przynajmniej nie ucierpi na tym mój proces dydaktyczny
Nie lubię poniedziałku
-
DST
42.22km
-
Teren
5.00km
-
Czas
01:46
-
VAVG
23.90km/h
-
VMAX
70.00km/h
-
Kalorie 1183kcal
-
Podjazdy
291m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano jak zwykle, wyjazd po 3:30 tak aby na spokojnie zdążyć na autobus. Dziś wyjechałem nawet za wcześnie. Ogólnie powoli bo jeszcze mokrawo trochę, w Krakowie podobnie. I jeszcze z wieczora coś pokręcić. Najpierw na Statoil bo coś powietrza jakby minimalnie mniej później wzdłuż Rudawy na Mydlniki. Na asfalcie 5 min przerwy na kombinacje z przednim kołem, łożyska na pieście nie działają już najlepiej. Dalej na Balice i powrót przez Kryspinów i przez Lasek Wolski. Na sam koniec jeszcze dodatkowy podjazd pod ZOO. W czasie zjazdów to tyle przygód dawno nie miałem, najpierw wybiega sarna, ale udało się ją w porę zauważyć, a później na bruku odjeżdża przednie koło. No pietra miałem sporego, ale jakoś udało się wybalansować że pojechałem dalej. A jutro pogoda podobno ma się popsuć ;/
Uczelnia
-
DST
10.00km
-
Czas
00:30
-
VAVG
20.00km/h
-
Sprzęt Romet Agat(zezłomowany)
-
Aktywność Jazda na rowerze
Politechnika a w drodze powrotnej Biedronka
Sobota
-
DST
62.60km
-
Teren
20.00km
-
Czas
03:07
-
VAVG
20.09km/h
-
VMAX
57.00km/h
-
Podjazdy
3000m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś jak to zazwyczaj w sobotę po popołudniu coś w grupie. Nie wyrobiłem się z zajęciami i musiałem się spóźnić kilka minut. Trasa jakoś od początku dziwna, zaczęliśmy od Klikowej i Krzyża. Później w kierunku Czarnej i odbicie na Pogórską Wolę. Czekamy na Krzyśka, nie dogadaliśmy się bo przyjechał on na szosie. My pojechaliśmy bokami do Lipia, Krzysiek pojechał jeszcze pokręcić i spotkaliśmy się w Lipiu. Dalej powrót przez miasto do centrum i lans po Rynku i Wałowej. Jeszcze czeka mnie regulacja przedniej przerzutki bo gdzieś na Woli Rzędzińskiej straciłem blat, w sensie rusza się przerzutka jak na nim jadę.A w niedzielę- Olek na szosę zaprasza :D
Krótko
-
DST
20.50km
-
Teren
0.70km
-
Czas
00:52
-
VAVG
23.65km/h
-
VMAX
57.00km/h
-
Temperatura
6.0°C
-
Kalorie 811kcal
-
Podjazdy
313m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś krótko, niejako rozjazd po wczoraj, choć trzeba przyznać zmęczenia po wczoraj nie odczuwałem w ciągu dnia, a wieczorem jechało się nadzwyczaj lekko :D Co prawda na dociśnięcie pewnie by zabrakło ale nie jest źle. Wyjazd z Krzyśkiem, najpierw na pętle, zjazd do Nowodworza, w Porębie podjazd na Granice, dalej do Łękawki i powrót przez Nowodworze, Tarnowiec. Na sam koniec podjazd obok ruin na Zawadę i w domu wyszło 20 km. Dziś na Sramie, Campa odpoczywa, no i włączone endomondo
Góralem pośród szos
-
DST
137.13km
-
Czas
05:15
-
VAVG
26.12km/h
-
VMAX
74.00km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
Podjazdy
2000m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wstało mi się za późno, miałem wyjechać o 7 a wyjechałem coś koło 9. Najpierw pojechaliśmy z Krzyśkiem do firmy, żeby wypłata była trzeba zostawić podpis. Powrót przez Marcinkę, chwila przerwy, Krzysiek zmienia rower i jedziemy do Tarnowca spotkać się z Olkiem. Dałem się wpędzić w Pogoń za Króliczkiem. Olek i Krzysiek na szosie, jedziemy do Kłokowej gdzie spotykamy się z Piotrkiem - też na szosie. Czyli ekipa w całości, ja przynajmniej będę miał lepsze tłumienie, carbon w szosie może się schować w porównaniu z Epiconem.Jamna
© labudu
Ruszamy, najpierw dosyć spokojnie, podjazd na Rychwałd. Da się żyć, trzeba się skupić aby trzymać koło i jest git :D Na szczycie sprint, już na początku byłem z tyłu i można krótko podsumować- nie ta liga. Dalej zjazd do Siemiechowa, tam to sobie można jechać >70 spokojnie. W Siemiechowie na Zakliczyn, po jakimś czasie wyjeżdżam na zmianę, z początku miało być 35-36 tak przez 2km, skończyło się na tym że doprowadziłem peleton do Zakliczyna, no i byliśmy szybciej niż planowano :D Od Zakliczyna raczej schowałem się z tyłu i tak dojechaliśmy do Jamnej. Końcówka asfaltem, ja mam lepiej bo młynek 22 :) który i tak się nie przydaje. No ale jest sukces- widziałem Olka wjeżdżającego na szczyt :D Piotrka też :D
Na górze chwilka przerwy i w dół, skończył się asfalt ale tylko na kawałek. W pogoni za króliczkiem
© labudu
Powrót asfaltowy przez Siekierczynę, Kąśną, Jastrzębie, Polichty. Ogólnie to z kilometra na kilometr jakby ciężej, ale tragedii nie ma. Od Gromnika bokiem na Rychwałd i tam Piotrek odbija na Tuchów a ja z Krzyśkiem na Tarnów. Wracamy, w Tarnowcu rozstajemy się z Olkiem ale ten na hasło a może jeszcze na zakończenie sobie Marcinkę objedziesz nie zastanawiał się ani chwili więc dojechaliśmy razem pod sam dom.
Później kolejna spora przerwa, byłem w Paczkomatach, odebrałem uchwyty do lampki :D i później jeszcze dostawczo pojechaliśmy z Krzyśkiem do Babci. Dosyć zimno, znaczy ok ale odczuwalna jakoś dziwnie nisko. Wilgotność czy coś takiego, do tego już dosyć rozładowaną lampkę mam ale jakoś objechaliśmy, no i wyszła kolejna już w tym sezonie składana setka. Sprawdzałem łańcuch no już się sporo wyciągnął, w przyszłym tygodniu chyba muszę pojechać po nowy, tym razem chyba Connex. A teraz ma nadzieję będą nieco lepsze zdjęcia bo Avila się już rozsypała i teraz rolę fotografa na potrzeby bloga pełni Wildfire, zawsze to kilka pikseli więcej. No i październik pod względem km wyszedł całkiem ok, ale trzeba patrzeć że to głównie szosa, widać nauki na studiach dużo jest i się nie chce to trzeba na rower :P
Na święta
-
DST
10.83km
-
Czas
00:34
-
VAVG
19.11km/h
-
Podjazdy
100m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Cyferki muszą się zgadzac, a dziś tylko na dworzec i do domu bo jutro Olek zaprasza więc trzeba być wypoczętym
Zajęcia
-
DST
10.00km
-
Czas
00:30
-
VAVG
20.00km/h
-
Sprzęt Romet Agat(zezłomowany)
-
Aktywność Jazda na rowerze
Standardowo WIL PK