Kwiecień, 2015
Dystans całkowity: | 1519.93 km (w terenie 56.00 km; 3.68%) |
Czas w ruchu: | 59:45 |
Średnia prędkość: | 25.44 km/h |
Maksymalna prędkość: | 84.20 km/h |
Suma podjazdów: | 21136 m |
Suma kalorii: | 49572 kcal |
Liczba aktywności: | 38 |
Średnio na aktywność: | 40.00 km i 1h 34m |
Więcej statystyk |
Dworzec
-
DST
12.00km
-
Czas
00:39
-
VAVG
18.46km/h
-
Podjazdy
100m
-
Sprzęt Kross
-
Aktywność Jazda na rowerze
Fajnie ciepło, szkoda że przesiedziane na wykładzie ;P
Dworzec
-
DST
12.00km
-
Czas
00:40
-
VAVG
18.00km/h
-
Podjazdy
100m
-
Sprzęt Kross
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wygląda na to że będę częściej na dworzec jeździł rowerem, nawet w deszczu. Dziękuję Urzędowi Miasta Tarnowa za powiększenie strefy płatnego parkowania.
Pleśna+Siedliska
-
DST
80.67km
-
Czas
03:05
-
VAVG
26.16km/h
-
VMAX
68.20km/h
-
Kalorie 3223kcal
-
Podjazdy
1556m
-
Sprzęt Scott Foil Premium Di2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wyjazd o 13:40, wyjechałem na styk, także Olek już czekał w Tarnowcu. Krzysiek nie wiadomo czemu pojechał niedługo wcześniej od nas. Cel jazdy- podjazd w Pleśnej. Kręcimy tak aby dojechać na miejsce, zaczyna się podjazd obok kościoła i na podjeździe widać jakiegoś kolarza- chyba to Krzysiek. Jedziemy z Olkiem równo, doganiamy Krzyśka i go wyprzedzamy. Kawałek dalej Olek mówi żebym jechał szybciej bo będzie KOM. Ja już na dole kilka sekund wcześniej byłem na segmencie, a poza tym znowu jestem niewyspany i jadę w zasadzie na maxa. Na koniec jeszcze Olek wstał z siodełka, ja już nie bardzo miałem czym. I zrobił koma :) Ja 5 sekund gorzej ale się poprawię :D Podjechaliśmy tak chyba 4 razy, kolejne były oczywiście już spokojnie, bo tak w sumie miało być na od początku. Chłopaki stwierdzili że wracają do domu, ja czułem się niedojechany więc pojechałem z nimi na Słoną Górę i odłączyłem się skręcając na Piotrkowice. Tam zjechałem w dół i na Tuchów. Ładna pogoda więc można kręcić aż do Siedlisk. Tam po płaskim w kierunku Rychwałdu. Dosyć długo za mną jechał jakiś traktor, ostatecznie skręcił więc chyba dobrze skoro mnie na podjeździe nie wyprzedził :D Wyjechałem na górę i zjazd w kierunku Lubinki, dalej do Szczepanowic. W sumie już do końca najprostszą drogą przez Rzuchową, bez historii jak to na nudnej szosie :) W końcu mam swój telefon a nie pożyczony od Seby, w sumie ten też od Seby i fajne fotki robi :)
Na górze © labudu
Jakieś wsie © labudu
Pole albo dwór © labudu
Zjazd © labudu
To samo © labudu
Dworzec
-
DST
12.00km
-
Czas
00:40
-
VAVG
18.00km/h
-
Podjazdy
100m
-
Sprzęt Kross
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rychwałd
-
DST
48.13km
-
Czas
01:49
-
VAVG
26.49km/h
-
VMAX
58.00km/h
-
Kalorie 2029kcal
-
Podjazdy
872m
-
Sprzęt Scott Foil Premium Di2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zawsze sobie powtarzam że koniec z późnym robieniem projektów- zawsze później narzekam następnego dnia. Tego dnia powinienem odsypiać noc to po zajęciach zjadłem obiad i .... pojechałem na rower :) W sumie bez sensu taka jazda bo specjalnego treningu tak nie zrobi. Wyjechałem jakoś o 19:20, niedawno Olek jechał Marcinkę na czas wiec pomyślałem że też spróbuje. Przy okazji zobaczę co zostało z formy z ubiegłego roku. Najpierw na Marcinkę i zjazd w dół do Tarnowa, kawałek dalej nawróciłem, zatrzymałem się na progu. Postałem z minutę, zobaczyłem na stoper i ogień. Początek poszedł fajnie ale później zaczęły się dziury, można stwierdzić że nawierzchnia nie sprzyja podjeżdżaniu na szosie. Ale nie takie dziury się jeździło, starając się omijać co się da ciągle do góry. Czuję to niewyspanie nie jedzie się dobrze wyjeżdżam na asfalt i nie bardzo jest czym jechać. Niby się rozpędziłem po płaskim ale na ostatnim podjeździe pamiętałem jak jechałem to z blatu, teraz było ciężej, ostatni sprint ciężko nazwać sprintem. Obok schodów patrzę na czas 6:41, wow, drugi czas publikowany w historii forum. Później w ramach odpoczynku pojechałem w kierunku Łękawki. Przejazd górą Słonej Góry i zjazd do Pleśnej. Po ciemku to tylko na Rychwałd. Zaczynam jechać serpentynki, z góry jedzie ktoś na ciemnym góralu. Jak z Rychwałdu po ciemku to pomyślałem że to Aśka, machnąłem ręką, zero odzewu więc stwierdziłem że to jakiś trzepak. Wyjechałem na Rychwałd tak w miarę spokojnie, zjeżdżam w dół, znowu ktoś podjeżdża do góry ale lampke ma jakby mocniejszą. To chyba już ktoś inny, zjeżdżam w dół i w Pleśnej zawracam bo pewnie ktoś robi serie podjazdów. Mijam się mniej więcej w połowie wypłaszczenia i to ostatni dziś rower jaki widziałem. Wyjazd do końca do góry i pozostał już tylko powrót do domu :)
Dworzec w jedną strone
-
DST
6.00km
-
Czas
00:14
-
VAVG
25.71km/h
-
Podjazdy
5m
-
Sprzęt Kross
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na dworzec w jedną strone, powrót autem
Marcinka
-
DST
14.86km
-
Czas
00:48
-
VAVG
18.57km/h
-
VMAX
52.00km/h
-
Kalorie 578kcal
-
Podjazdy
475m
-
Sprzęt Scott Foil Premium Di2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pogoda taka deszczowa, wieczorem wyschło ale jakoś weny na jazdę nie było więc tylko krótko. Olek jechał robić podjazdy w Zawadzie to się doczepiłem, wyszło 6 razy od szykany do kościoła. Więcej w taka pogode się nie chciało więc do domu :)
Słońce, deszcz, grad....
-
DST
70.30km
-
Czas
02:33
-
VAVG
27.57km/h
-
VMAX
62.70km/h
-
Kalorie 2595kcal
-
Podjazdy
869m
-
Sprzęt Scott Foil Premium Di2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś taka pogoda pod psem. Najpierw na Przemysłową do sklepu, jechałem tam chyba 10 minut, powrót aż się zdziwiłem tylko 13 minut. Później pogoda się popsuła, chwilami padało, sypało ale patrząc na chmury można było zobaczyć że zaraz to przejdzie. Wyjechałem w jakiejś dziurze pogodowej i kierowałem się w kierunku słońca. Najpierw do góry na Słoną, zjechałem w dół serpentynami do Pleśnej. Wiało straszne, i to zimnym powietrzem. Dalej wzdłuż torów do Buchcic, zaczyna powoli kropić ale przeobraża sie to w grad. Dosyć konkretnie pada, do tego 3 razy wyprzedzają mnie tubylcy na skuterze który ledwo jechał i buczeli coś w moim kierunku. Byłem już za połową podjazdu gdy zdawało mi się coś ciężej niż zwykle. Okazało się że jeszcze ciągle z blatu kręce. Przestało padać i zjazd za wyciągiem do Janowic. Podjazd głowną droga i zjazd do Szczepanowic. Tam obok kościoła i szkoły asfaltem i zjazd do Błonia. Na koniec w Koszycach jakieś 2 auta znowu coś stękają w moim kierunku ale raczej przyjaźnie. Owodnica i do domu :)
Bez weny wieczorem
-
DST
29.04km
-
Czas
00:55
-
VAVG
31.68km/h
-
Podjazdy
200m
-
Sprzęt Scott Foil Premium Di2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tak jakoś wieczorem bez weny, dziwnie się czułem, najpierw do Łękawicy, póxniej do Skrzyszowa i na Obwodnice. Nawrót przy Krakowskiej i do domu, dziękuję :)