Czerwiec, 2013
Dystans całkowity: | 1509.87 km (w terenie 329.10 km; 21.80%) |
Czas w ruchu: | 75:21 |
Średnia prędkość: | 19.97 km/h |
Maksymalna prędkość: | 82.00 km/h |
Suma podjazdów: | 13984 m |
Suma kalorii: | 20976 kcal |
Liczba aktywności: | 32 |
Średnio na aktywność: | 47.18 km i 2h 25m |
Więcej statystyk |
ehh pogoda
-
DST
19.10km
-
Teren
0.30km
-
Czas
00:55
-
VAVG
20.84km/h
-
Podjazdy
150m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
W południe do Tarnowa po opony. Później powrót, częściowo przez las na marcince. Już na asfalcie miałem na plecach jakiegoś szosowca ale nie wyprzedził mnie. Później założyłem Racing Ralphy, wymieniłem klocki z przodu, nasmarowałem łańcuch i chciałem jechać na rower. W sumie była już 19, wyjechaliśmy z zamiarem zwiedzenia Marcinki. Niedaleko kościoła wielkie bum- z tyłu nie ma powietrza. Sprowadziłem rower polami do garażu, później się rozpadało i z jazdy już dziś nici. Co gorsze, dętka pękła chyba sama z się i chyba przy tym rozwaliło oponę, bo dętka przebita od środka, a tasiemka jest więc raczej to nie przez szprychę, a od opony odlepiły się druty, całkiem po drugiej stronie koła więc nie ma to ze sobą związku. Zakleiłem to niby łatką, ale chyba muszę użyć większej łatki lub znaleźc jakiegoś wulkanizatora co się tym zajmie, a tak się cieszyłem ;/
Bez sił
-
DST
34.61km
-
Teren
12.00km
-
Czas
01:51
-
VAVG
18.71km/h
-
VMAX
58.00km/h
-
Temperatura
26.0°C
-
Podjazdy
200m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Najpierw rano powrót do domu. Później niedziela.... I jakoś przed 16 wyjechałem ponownie. Ale jakoś tak bez sił, brakowało wypoczynku. Wyjechałem na asflat-poszła szprycha, no pięknie. Ale wyciągam i jadę dalej, do Łękawki, w Łękawce podjazd nieco błotnisty, ale tylko na fragmencie ok 50metrów. Przepycham bokiem. Dojeżdżam do Karwodrży tam pod ośrodek pomocy. Podjeżdżam do góry, drogą spaceruje fajny piesek. Mijam rowerzystę rozmawiającego z kimś miejscowym. Później sobie powoli jadę i nieco się zacząłem motać na błocie a kolega z tyłu prowadzi. Pojechaliśmy kawałek razem, tez miał Speca Hardrocka, tyle że czerwonego i na lepszym osprzęcie. Zjechałem do Łękawki i pojechałem do Kruku. W Skrzyszowie jakiś festyn związany z pszczelarstwem. Wzdłuż obwodnicy i podjechałem jeszcze pod Zamek bo zwijał sie tam turniej rycerski. Dalej już do domu
Kruk
-
DST
11.30km
-
Teren
5.00km
-
Czas
00:32
-
VAVG
21.19km/h
-
Podjazdy
70m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Szybko do Kruku i powrót bo czasu mało. Powrót przez pola od Kościoła pod dom. Dystans 9km, czas 27 min. Jeszcze wieczorem do Tarnowca
Marcinka a później piątek-NIE MTB
-
DST
74.84km
-
Teren
5.00km
-
Czas
03:54
-
VAVG
19.19km/h
-
Podjazdy
800m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś dostałem zdjęcie z Skandii :)
© labudu
Zaczęło się jakoś po południu, wyjechałem i po kilometrze musiałem wracać sprawdzić coś na kompie. Zaraz ponownie wyjechałem. Wpadłem do lasu na Marcince, tam pokręciłem trochę, ale ciężko, oponka łysawa, miejscami dosyć mokro więc trzeba deptać. Ale kondycyjnie z przeziębieniem ciężko więc technicznie się można nieco pobawić chociaż. Pojeździłem jakiś czas, coś niecałe 4km tego wyszło więc w sumie niewiele. Ktoś widać przejeżdżał po lesie na Saguaro. Widziałem też chyba 2 drzewa które blokowały nieco ścieżki. Jestem ciekaw kiedy pokaże się trasa najbliższego Pucharu Tarnowa :) Później zadzwoniłem do Mirka i Krzyśka i pojechałem do domu. Szybko przepłukałem rower, zmieniłem łańcuch i na 16 spotkać się z Mirkiem. Łyso mi
© labudu
Podjechaliśmy razem szutrem na Marcinkę i pojechaliśmy na Łękawkę. Dalej zjechaliśmy w dół pod pętle autobusową w Porębie i podjazdem asfaltowym na tzw granice. Mirek nie był zbytnio przygotowany na taki podjazd a z blatu to raczej ciężko go podjechać. Koło kapliczki skręt i w stronę cmentarza w Tarnowcu. Dzwoni Krzysiek i spotykamy się pod cmentarzem. Nie ma to jak zbiórka pod cmentarzem :) Decydujemy się omijać teren i jechać asfaltem. Więc jedziemy do Pleśnej i podjazd obok kościoła. Oj ciężko coś dziś, ale zbytnio się tym nie przejmuje bo jak katar minie to bedzie petarda. Wyjechaliśmy na górę i mamy jechać na Uroczysko, dobra ale kaj to jest ? :) Teraz w lewo :) przy drodze ładnie leżą sobie grzyby na sprzedaż, jedziemy i nie powiem całkiem fajnie w tym Uroczysku. Widoki piękne, ale patrząc w stronę Wojnicza była konkretna burza. Marcinka
© labudu
Chwilę trójka meteorologów obserwuje ruch chmur i stwierdzamy że nie pójdzie Doliną Dunajca ale kawałek dalej za górką na zachód.Chyba pada
© labudu
No to zjeżdżamy w dół, fajny zjazd ale mało widoczny. Przy Dunajcu skręcamy w prawo, jedziemy kawałek i czuć pierwsze krople. Myślimy-pewnie z wiatrem przyleciały. Za chwilę przejeżdża mokry samochód, zaczyna kropić. Wracamy, w kierunku na Janowice i dalej przez Lubinkę. Jak się uda to na sucho, koło sklepu odbijamy. W powietrzu czuć nieco wody ale po chwili już widać że będzie sucho :) Wyjeżdżamy na Lubinkę, widać w Tarnowie piękna pogoda, no udało nam się. Zjeżdżamy w dół, w Rzuchowej spotykamy Marcina, chwila rozmowy i jedzie dalej. Ależ się ten KTM świecił :) musze spytać jak on go myje bo ja po 2 dniach tak bym roweru nie był w stanie wypucować. Dojeżdżamy do Tarnowca, ja z Krzyśkiem na Świętą Górę, Mirek do najcieplejszego miasta w Polsce. I tak zakończył się ten średnio-rowerowy dzień. Szkoda że mało terenu, miała być Czarna ale czasowo w trójkę nie dalibyśmy rady. Dziś Mirek spostrzegł ze mam pręty w siodełku pogięte, ciekawe kiedy się to stało. Co prawda wydawało mi się że siodełko jest lekko krzywe ale myślałem że to moje urojenia, ale jednak jest krzywe naprawdę. A kij z tym, skoro tego nie czuje jadąc to nie jest źle :)Pod drzewem
© labudu
Testowo, Lipie
-
DST
25.19km
-
Teren
5.00km
-
Czas
01:18
-
VAVG
19.38km/h
-
Podjazdy
200m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wyjazd po 19:30, z Krzyśkiem. Wcześniej nie było pogody, a później czasu bo goniłem 1.6 do Kolbuszowej. Wymieniłem linki w rowerze Pawła, i po innych zabiegach z hamulcami i z kołami rower podobno jak nowy :) No ja bym tego tak nie ujął no ale dobra :P
Zjazd przez Marcinkę, oj ślisko a te opony-kiedy ja przestanę na nie narzekać :) Ale fajna zabawa, Lotniczą i przez Marii Dąbrowskiej na Zielone. Tam popatrzyliśmy chwile jak kuzyn na boisku gra w noge i pojechaliśmy na Lipie. Pokręciliśmy trochę, nieco ponad 3 km, ale zaczęło się robić ciemno i skończyliśmy. Te piaszczyste podjazdy z Pucharu dziś były bardziej zbite i podjechać było łatwiej :) Powrót podobną trasą tyle że na Marcinkę wyjechaliśmy szutrem od Obwodnicy. Z przeziębieniem jednak nie jeździ się najlepiej/najłatwiej. Ale za to nowe buciki bajka, co prawda trzeba się przyzwyczaić ale są fajne :)
Shimano SH-M088L
-
DST
22.17km
-
Czas
01:10
-
VAVG
19.00km/h
-
Podjazdy
150m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wracając z uczelni zadzwonił telefon, mam buty do odbioru. Na mieszkaniu małe pakowanie i jadę do domu bo w czwartek żużel :) (jeśli pogoda pozwoli). Najpierw do mudserwisu, później na dworzec. Jazdę rowerem odpuściłem bo pogoda niepewna, przeziębienie, poza tym zbyt dużo pakunku jak na jeden raz. Odebrałem buty i do torby. Moje prośby zostały wysłuchane, z reklamacji odesłali nowszy model i wyższy :) 088 a miałem 077 :) Pierwsza rzecz klamra, druga wydają się być lżejsze, jeszcze nie testowałem bo pedały w domu zostawiłem. Pociag tylko 5 min opóźnienia i powoli do Zawady.Nowe buty
© labudu
PK
-
DST
10.00km
-
Czas
00:30
-
VAVG
20.00km/h
-
Sprzęt Romet Agat(zezłomowany)
-
Aktywność Jazda na rowerze
Co tu dużo pisać na uczelnie i na mieszkanie
Pogoda nie rozpieszcza
-
DST
26.45km
-
Teren
2.00km
-
Czas
01:23
-
VAVG
19.12km/h
-
Podjazdy
100m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Już przepłacam ten deszcz przeziębieniem. Mimo niesprzyjającej pogody nie mogłem wysiedzieć w domu. Wcześniej była względna pogoda, gdy miałem czas to zaczęło padać. No nic, lekko kropi ale się wybrałem. Najpierw z krzesłem w ręce do pospawania, później pojechałem pod ZOO, zjechałem w dół, wzdłuż Rudawy na Błonia, właśnie zaczynał się mecz reprezentacji na Cracovii, dalej na Bulwary, obok Wawelu i przez Rynek i Reymonta na mieszkanie. Skromnie, ale chyba musze przeczekać to przeziębienie ;/Rudawa
© labuduNa stadionie kaleczą
© labudu
Transport
-
DST
11.30km
-
Teren
0.10km
-
Czas
00:35
-
VAVG
19.37km/h
-
Sprzęt Romet Agat(zezłomowany)
-
Aktywność Jazda na rowerze
Typowo komunikacyjnie Rometem
Dobrze że Romecik ma błotniki :)
-
DST
20.40km
-
Czas
01:00
-
VAVG
20.40km/h
-
Sprzęt Romet Agat(zezłomowany)
-
Aktywność Jazda na rowerze
Już mniej padało, ale spod kół dalej leciało i przydatne okazały się błotniki :) Później to juz nawet sucho było, ale na Speca nie zdążyłem się przesiąść. 2x na Politechnikę, i jeszcze w Galerii byłem w Carrefourze-a co będę chodził- przecież to z 200 metrów jest :P Pod Biedronką mini zlot Rometowców :PPod Biedronką
© labudu