labudu prowadzi tutaj blog rowerowy

longer na dwóch kołach

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2012

Dystans całkowity:1210.30 km (w terenie 147.30 km; 12.17%)
Czas w ruchu:58:37
Średnia prędkość:20.65 km/h
Maksymalna prędkość:69.00 km/h
Suma podjazdów:7075 m
Liczba aktywności:34
Średnio na aktywność:35.60 km i 1h 43m
Więcej statystyk

23.10.2012

  • DST 10.50km
  • Teren 0.10km
  • Czas 00:36
  • VAVG 17.50km/h
  • Podjazdy 10m
  • Sprzęt Romet Agat(zezłomowany)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 23 października 2012 | dodano: 23.10.2012

Standardowo trasa mieszkanie-PK-mieszkanie, rano dość mokrawo, ale tragedii nie było i nie lało się na głowe



Basen na Reymonta

  • DST 24.60km
  • Teren 0.20km
  • Czas 01:05
  • VAVG 22.71km/h
  • Podjazdy 20m
  • Sprzęt Romet Agat(zezłomowany)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 22 października 2012 | dodano: 22.10.2012

Podróż w czasie o 2 dekady czyli Romet, nic specjalnego, szwędając się po mieście natknąłem się na niezły basen na ul. Reymonta.

Basen na Reymonta © labudu




Do Krakowa

  • DST 89.40km
  • Teren 0.30km
  • Czas 03:20
  • VAVG 26.82km/h
  • Podjazdy 450m
  • Sprzęt Specialized Hardrock
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 22 października 2012 | dodano: 22.10.2012

Zajęcia zaczynałem dość późno bo dopiero o 14:30, w czwartek też pół dnia wolnego więc pojawił się pomysł zabrania Speca do Krakowa. Rowerek przygotowany, wstaję rano, okropna mgła. Zapakowałem laptopa, buty i inne rzeczy do plecaka, swoją drogą zastanawiam się jak to wszystko się tam w ogóle zmieściło. Myślę sobie z nogami nie jest najgorzej po wczorajszej trasie więc czemu by nie pojechać rowerem do tego Krakowa. Klamka zapadła 7:30 wyjazd.

Wyjazd z Zawady © labudu


Tarnowiec ul Sportowa o poranku © labudu



Wyjechałem z Zawady, żałowałem że nie wziąłem rękawiczek. Dalej szybko przez Tarnowiec i wzdłuż obwodnicy, dalej odbicie na Koszycką i Krakowską wjeżdżam na trasę.

Do świateł w Łukanowicach dojeżdżam dość późno bo w 30 minut, wczoraj w 25 byłem na rynku w Wojniczu, no ale dziś grubiej ubrany i plecak więc ciężej. Jadę sobie spokojnym tempem, z minuty na minutę staje się coraz jaśniej i cieplej. Brzesko jak i Bochnie przejeżdżam przez miasto, nie wjeżdżając na obwodnice. Brzesko minęło przyjemniej niż Bochnia, bo nie ma tam świateł :)

Zaraz za odbiciem na autostrade robię sobie postój na 2 batony bo jednak czułem wczorajszy dzień. Od rozjadu trasa już lajtowo przebiegała bo zdecydowanie mniejszy ruch.

Na Trasie © labudu


Przy znaku Kraków melduję się w czasie 2:45, szału nie ma ale w zamierzeniach nie było ciśnięcia. Jeszcze tylko przebicie się przez miasto i w 3:20 melduję się na mecie.
Średnia prędkość na całej trasie ok 26km/h, natomiast odliczając przejazd przez Tarnów i Kraków ponad 28km/h



Objazd trasy Maratonu Wojnickiego

  • DST 93.00km
  • Teren 45.00km
  • Czas 05:00
  • VAVG 18.60km/h
  • VMAX 48.00km/h
  • Podjazdy 1300m
  • Sprzęt Specialized Hardrock
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 21 października 2012 | dodano: 21.10.2012

Natknąłem się na forum rowerum na info że grupka wybiera się na objazd trasy Maratonu w Wojniczu. Wstałem wcześnie, wybrałem się do Wojnicza, lajtowym tempem na rozgrzewkę, dojechałem jakoś w 25 minut. Czekam na godzinę 10, zebrało się 6 kolarzy, chwilę po wyruszeniu na trasie dogonił nas 7 jeździec. Z początku trasa przebiegała bardo prosto, w zasadzie tylko szutrowe, polne, równe drogi, ale było chwile nieco dla mnie trudniejsze.... W lesie ktoś przede mną zahamował przed gałęzią, ja wjechałem w rynne, przechyliło mnie, chciałem się wypiąć ale się nie udało i jeden zero. Dalej już koncentracja x2 albo i więcej. 2 najmłodszych odłączyła się nie wiem, jakoś po 20 kilometrze.

Dalej zaczęły się błotniste podjazdy, pierwszy pokonany ostatkami przyczepności, ale drugi czy trzeci już musiałem prowadzić, jak cała reszta z resztą. Miejscami błądziliśmy, trasa ulegała modyfikacjom. Zdarzały się momenty bardzo przełajowe, lewego buta mam prawie całego w błocie po tym jak stąpnąłem w błotko. Przebiegu trasy nie podam bo nie znam, jechałem po prostu za resztą :) jest na forum podana trasa z GPS. Były też ostre zjazdy po kamieniach, fajne :) i obyło się bez gleby. Czasem był ból rąk, ale bólu nóg w zasadzie nie było :) Raz fajny krótki, ostry podjazd który ledwo na 1-1 wyjechałem, szczerze mówiąc podjeżdżając nie miałem nawet złudzeń że uda się podjechać i byłem pozytywnie zaskoczony.
Gdzieś w lesie z tyłu został Piotrek/Paweł, ale podobno znał drogę. Powrót do Wojnicza i mniej więcej od mostu na Dunajcu wracałem sam. Wstąpiłem jeszcze do sklepu w Zgłobicach, powrót przez Krakowską i wały Białej. Wzdłuż wałów lądowała motolotnia.
Wstąpiłem jeszcze na Orlen, bo rowerek brudny, a pasuje, aby był czysty :) Podczas jazdy zauważyłem jakby lewy pedał miał luz-masakra, dlatego nie kupowałem 520 żeby szybko nie złapały luzów a tu proszę, XT i luz wyczuwalny ręką po ok 300-400km. Podejrzewam że gwarancją nic nie wskóram i będę musiał zanieść do serwisu żeby skasowali ten luz. Czasem przy problemach sprzętowych myślę żeby zostawić rower w kącie, ale szybko mi to przechodzi i Spec będzie musiał wytrzymać jeszcze trochę moich męczarni. Tak w nawiasie dziś wybiło 3000km przejechane Specem i 7000km w sezonie.



Z braćmi do sklepu na GTI

  • DST 12.70km
  • Czas 00:40
  • VAVG 19.05km/h
  • Podjazdy 120m
  • Sprzęt GTI
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 20 października 2012 | dodano: 20.10.2012

Wyjazd z braćmi do Tarnowa, Paweł chciał coś kupić w sklepie, ja przy okazji też coś kupiłem, wziąłem GTI bo szkoda Pythona na jazdę po chodnikach.



Home Sweet Home, ale brakuje koncentracji :(

  • DST 59.60km
  • Teren 11.00km
  • Czas 02:40
  • VAVG 22.35km/h
  • Podjazdy 410m
  • Sprzęt Specialized Hardrock
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 19 października 2012 | dodano: 19.10.2012

Dziś po południu wróciłem do domu pociągiem z Krakowa, opóźnienia 20 minut, ale udało mi się zająć miejsce siedzące :O W domu obiadek i pojechałem na Tuchowską na myjkę, przepłukałem na szybko i powrót.

Włączyłem komputer, chwilkę poszwędałem się po necie, patrzę na endomondo-Mirek jedzie na Czarną. Żebym go złapał nie było szans, postanowiłem spróbować złapać go w drodze powrotnej. Na szybko psiknięty łańcuch, dopompowane koła i w drogę. Szybko przez Kruk i dolatuję do czwórki. Telefon do Krzyśka żeby spojrzał na endo, decyzja lecę na Pogórską Wolę i odbijam na Wałki. Czwórką trasa minęła szybko, nawet bardzo. Wjeżdżam do lasu, telefon- Mirek tu był, musisz gonić drogą w lewo.

Więc daję szutrem ile sił w nogach, a ostatnio ich coraz mniej, dodatkowo zmęczenie podróżą i porannym 5km spacerem. Dzwonię, pierwsza próba nie przynosi efektu, ale druga tak i za kilka chwil Mirek upolowany :) Dalej trasa zbiegła w miłej atmosferze, skręciliśmy w kierunku Marcinki.

W Skrzyszowie zaliczyłem glebę-zbyt mały kąt podjazdu pod krawężnik. Ostatnio brakuje mi koncentracji, jadąc szybko w terenie ona jest, ale przy wolnej jeździe już jej brakuje :/ Pod kościółkiem rozjazd z Mirkiem i zaraz na Alejach pojawił się Krzysiek, który wyśledził nas na endomondo-technologia niczym z Nasa :)

Z Krzyśkiem Krakowską i przez Koszyce, Świebodzin do domu. Oczywiście było już ciemno.



18.10.2012

  • DST 37.20km
  • Teren 3.50km
  • Czas 01:40
  • VAVG 22.32km/h
  • Podjazdy 70m
  • Sprzęt Romet Agat(zezłomowany)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 18 października 2012 | dodano: 18.10.2012

Najpierw na wykład z Matematyki, dalej kawałek z pasażerem na bagażniku, później na wykład z Chemii i pod PK czekał na mnie Marek z którym pokręciliśmy kawałek, najpierw zostawić plecak a później pokazał mi ciekawe szlaki :) Co prawda było już ciemno i za widoku inaczej to będzie wyglądać ale mam już więcej znanych zakątków w głowie.
Urwałem kawałeczek plastiku z pedała na kamieniu, i raz o mało co nie zdążyłem wyhamować przed duuużym krawężnikiem, bo się zagapiłem na ścianę :)



17.10.2012

  • DST 16.30km
  • Teren 0.10km
  • Czas 00:47
  • VAVG 20.81km/h
  • Podjazdy 20m
  • Sprzęt Romet Agat(zezłomowany)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 17 października 2012 | dodano: 17.10.2012

Po Krakowie, najpierw PK, później spotkanie "po latach" z ludźmi z LO



Deszczowo

  • DST 31.80km
  • Teren 0.40km
  • Czas 01:35
  • VAVG 20.08km/h
  • Podjazdy 20m
  • Sprzęt Romet Agat(zezłomowany)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 16 października 2012 | dodano: 16.10.2012

Dziś kolejny dzień w Krakowie, tym razem deszczowy. 2x na Politechnike i jeszcze wieczorem do kolegi. Strasznie dużo kałuż, tylko rano udało mi się dojechać na suchca. 2 razy ostre hamowanie przed drzwiami samochodu. Na Plantach zaliczyłem większy poślizg na śliskim kamieniu ale gleby nie było.


Deszczowy Kraków © labudu




Powrót do szarej rzeczywistości

  • DST 25.00km
  • Teren 0.40km
  • Czas 01:15
  • VAVG 20.00km/h
  • Podjazdy 20m
  • Sprzęt Romet Agat(zezłomowany)
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 15 października 2012 | dodano: 15.10.2012

Powrót na ulice Krakowa, pobudka o 3:30 i w pociąg 4:25, standardowo trasa na Politechnike, szara monotonna rzeczywistość, raz ostre hamowanie bo oczywiście rowerzysty nie trzeba widzieć ehhh. Ale dziś pogoda dużo lepsza niż w ostatnich dniach, znacznie cieplej :)