Home Sweet Home, ale brakuje koncentracji :(
-
DST
59.60km
-
Teren
11.00km
-
Czas
02:40
-
VAVG
22.35km/h
-
Podjazdy
410m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś po południu wróciłem do domu pociągiem z Krakowa, opóźnienia 20 minut, ale udało mi się zająć miejsce siedzące :O W domu obiadek i pojechałem na Tuchowską na myjkę, przepłukałem na szybko i powrót.
Włączyłem komputer, chwilkę poszwędałem się po necie, patrzę na endomondo-Mirek jedzie na Czarną. Żebym go złapał nie było szans, postanowiłem spróbować złapać go w drodze powrotnej. Na szybko psiknięty łańcuch, dopompowane koła i w drogę. Szybko przez Kruk i dolatuję do czwórki. Telefon do Krzyśka żeby spojrzał na endo, decyzja lecę na Pogórską Wolę i odbijam na Wałki. Czwórką trasa minęła szybko, nawet bardzo. Wjeżdżam do lasu, telefon- Mirek tu był, musisz gonić drogą w lewo.
Więc daję szutrem ile sił w nogach, a ostatnio ich coraz mniej, dodatkowo zmęczenie podróżą i porannym 5km spacerem. Dzwonię, pierwsza próba nie przynosi efektu, ale druga tak i za kilka chwil Mirek upolowany :) Dalej trasa zbiegła w miłej atmosferze, skręciliśmy w kierunku Marcinki.
W Skrzyszowie zaliczyłem glebę-zbyt mały kąt podjazdu pod krawężnik. Ostatnio brakuje mi koncentracji, jadąc szybko w terenie ona jest, ale przy wolnej jeździe już jej brakuje :/ Pod kościółkiem rozjazd z Mirkiem i zaraz na Alejach pojawił się Krzysiek, który wyśledził nas na endomondo-technologia niczym z Nasa :)
Z Krzyśkiem Krakowską i przez Koszyce, Świebodzin do domu. Oczywiście było już ciemno.