labudu prowadzi tutaj blog rowerowy

longer na dwóch kołach

Politechnika

  • DST 10.00km
  • Czas 00:30
  • VAVG 20.00km/h
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 19 grudnia 2013 | dodano: 19.12.2013

Powoli konczy się ten przedświąteczny czas na uczelni. Jeszcze został jeden wykład i trening z AZS i do domu



wieczorem

  • DST 51.76km
  • Czas 01:50
  • VAVG 28.23km/h
  • VMAX 39.00km/h
  • Kalorie 2045kcal
  • Podjazdy 145m
  • Sprzęt Specialized Hardrock
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 18 grudnia 2013 | dodano: 19.12.2013

Wyjazd jakoś po 21, trasa niemalże identyczna jak wczoraj. Mniej więcej w Liszkach zaczął boleć mnie brzuch, no i dalej juz jechało się ciężko ;/



Politechnicznie

  • DST 20.00km
  • Czas 01:00
  • VAVG 20.00km/h
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 18 grudnia 2013 | dodano: 18.12.2013

Bez historii, dwa razy na PK. Po południu dosyć ciasno na ulicach i musiałem się sporo przepychać.



Płasko

  • DST 51.32km
  • Czas 01:50
  • VAVG 27.99km/h
  • VMAX 46.00km/h
  • Temperatura -1.0°C
  • Kalorie 2146kcal
  • Podjazdy 100m
  • Sprzęt Specialized Hardrock
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 17 grudnia 2013 | dodano: 17.12.2013

Dziś w końcu trochę luźniej na uczelni. Miałem jechać na Płaszów- ale pojadę tam dopiero bliżej końca tygodnia. Jeśli nie tam to dziś w całkiem przeciwną strone. Założyłem krótszy łańcuch coby przeszkadzał w szaleńczej jeździe i jazda :D Czyli na Balice->Zabierzów->Balice->Morawica->Liszki->Balice->Kraków. Ogólnie spoko się jechało, no ale dosyć zimno i musiałem uważać bo tymczasowo poruszam się z przodu na oponie Dębica Golden Tyre. I dziś nawet na V-kach bez większego problemu mogłem ją zblokować ;/ Na końcu jeszcze myjka obok wiaduktu. Poczekałem chwile aby woda z roweru ściekła, w tym czasie zadzwoniłem jeszcze do domu, później wsiadam na rower, przerzutki nie działają tak jak trzeba, hamulców prawie nie ma :O Dopiero po chwili się zorientowałem że temperatura musi dziś być na minusie i troszkę przymarzło :) Fajnie wygląda rower z czerwonym przednim kołem, niestety ale takie nie zostanie i nie będzie czerwone ;/

Specialized Hardrock © labudu



PK

  • DST 11.50km
  • Czas 00:35
  • VAVG 19.71km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Podjazdy 10m
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 17 grudnia 2013 | dodano: 17.12.2013

aaaa byłem na uczelni i jeszcze na Poczcie



PK

  • DST 17.00km
  • Czas 00:44
  • VAVG 23.18km/h
  • Podjazdy 50m
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 16 grudnia 2013 | dodano: 17.12.2013

Krótko mówiąc zajumałem Krzyśkowi Krossa i śmigam nim na uczelnie :P Dodatkowo jeszcze byłem dziś na zakupach w Auchanie



wczoraj

  • DST 38.29km
  • Czas 01:26
  • VAVG 26.71km/h
  • VMAX 47.00km/h
  • Sprzęt Specialized Hardrock
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 16 grudnia 2013 | dodano: 17.12.2013

Rano z domu na dworzec. Troszkę nas schlapało, bo Krzysiek tez jechał, na Krossie. Później na mieszkanie i wieczorem jeszcze lekkie kręconko, standardowo na Balice



Pogoda pokrzyżowała plany

  • DST 30.11km
  • Teren 1.50km
  • Czas 01:11
  • VAVG 25.45km/h
  • VMAX 46.00km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Kalorie 1187kcal
  • Podjazdy 150m
  • Sprzęt Specialized Hardrock
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 15 grudnia 2013 | dodano: 15.12.2013

Miała być szosa z Olkiem, ale 30 min przed startem zaczęło sypać śniegiem, a w Tarnowie podobno waliło deszczem. Trzeba było odpuścić bo woda spod kół to żadna przyjemność. Później jakoś przestało więc zaryzykowałem jazde. Trasa tak aby wrócić za widoku. Pojechałem do Łękawicy i dalej na Skrzyszów i Wolę. Odbiłem jeszcze na Lipie i powrót do Zawady szutrem



Testowo

  • DST 13.72km
  • Czas 00:39
  • VAVG 21.11km/h
  • VMAX 53.00km/h
  • Temperatura -3.0°C
  • Kalorie 490kcal
  • Podjazdy 250m
  • Sprzęt Specialized Hardrock
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 14 grudnia 2013 | dodano: 14.12.2013

Wczoraj wróciłem do domu więc czas się zabrać za ogarnianie sprzętu. Do uszkodzeń należy zaliczyć przednie koło(złamane w 3 miejscach), tylne się wykrzywiło a z racji popękanej już wcześniej obręczy nie da się go dostatecznie ściągnąć na środek więc ma bicie. No i ostatnie czyli plastikowa, przeźroczysta osłonka monitorka od przedniej przerzutki. Reszta wydaje się być ok, chociaż ciężko cokolwiek określić po tygodniu bez roweru. No więc kupiłem sobie nowy klucz do szprych i coś podprostowałem tylne koło- tak że da się jeździć. Z przodu przełożyłem koło z GTI i ma jeździć. Na razie musi wystarczyć, chociaż jest już plan co do przodu, tylne koło raczej będzie inne -ale to jeszcze kwestia czasu. Tak więc dziś dopiero około 21 wyjechałem i w górę pod kościół. Zjeżdżając do Tarnowca wiedziałem że więcej już zjeżdżać nie zamierzam dziś :P Możnaby było ale za dnia, teraz o 21 to już jednak chłodno jest, wieje w twarz. Podjechałem później obok zamku, zjechałem do Nowodworza i podjechałem do domu.




No i wystarczy

Poniedziałek, 9 grudnia 2013 | dodano: 09.12.2013

Dzień od samego początku zapowiadał się pechowo, wstałem później niż zwykle, pogoda do kitu więc spakowałem Speca do bagażnika. Z tego powodu zapomniałem ubrać byty SPD- zorientowałem się na dworcu. Wysiadając z autobusu chciałem zasunąć kurtke ale te zamki dwustronne i meczyłem się kilka minut aby ja rozsunąć by potem zasunąc prawidłowo. No ale powoli ruszam, trochę pada ale jakoś się jedzie. Łańcuch skacze więc cały czas delikatnie tak 15-20. Na aleje nawet sie nie pcham- jadę z Łobzowskiej na wprost to tam mniej aut i kałuż. Skrecam z Kijowskiej w Lea i jadę dalej w kierunku Biedro. Z prawej na podporządkowanej podjeżdża lanos, zatrzymuje się ale gdy jestem blisko skrzyżowania rusza. Ja po hamulcach i w prawo. Nie udaje się zatrzymuje się na drzwiach, a raczej koncze podróż na drzwiach a kończę jakoś po boku auta ląduje na ziemi. Szczęście w nieszczęściu uderzyłem pod dosyć małym kątem co mi pomogło. Chwila szoku, nic chyba poważniejszego się nie stało. Najbardziej ucierpiała głowa, miałem ubrany kask, przyjał troche uderzenia ale i tak guz na czole jest, warga rozcięta. Kierowca nie uciekł, karetki nie trzeba, wina też jest jasna. No ale 50zł na pokrycie strat to trochę nie bardzo mamy o czym rozmawiać. Sprawdzam rower, w sumie to ucierpiało przednie koło i tylne pasuje wycentrować. Amor i rama wydają się być całe, uderzenie było pod małym kątem, pewnie dlatego nie ucierpiały. Ostatecznie się dogadujemy i rozstajemy się, mam nadzieję że nie wyjdę na tym stratny. Pakuję rower do pokrowca- nawet nie mam po co wracac na mieszkanie, od razu autobusem na zajęcia. Krzyśkowi oddaje rower by zawiózł go do Zawady. Czyli pozostałem conajmniej do piątku bez roweru, gdyż dojazdówka powinna być dopiero za tydzień

Koło się skrzywiło © labudu


Koniec podróży © labudu


Żyje:P © labudu