labudu prowadzi tutaj blog rowerowy

longer na dwóch kołach

Trzebinia

  • DST 80.21km
  • Teren 2.00km
  • Czas 02:55
  • VAVG 27.50km/h
  • VMAX 53.16km/h
  • HRmax 159( 79%)
  • HRavg 125( 62%)
  • Kalorie 1805kcal
  • Podjazdy 400m
  • Sprzęt Specialized Hardrock
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 5 marca 2014 | dodano: 05.03.2014

Najpierw do ksera i do kolegi zawieźć skserowaną kartke. Później już tylko dla przyjemności w kierunku Balic. Jechało się bardzo przyjemnie :D Tak się zakręciłem że z Morawicy nie skręciłem w lewo ale pojechałem dalej prosto, wzdłuż autostrady. Był nawet dosyć fajny podjazd tuż za Morawicą, czasem ciężko uwierzyć że to miejscowości niedaleko Krakowa i że autostrada tak blisko. Podjechałem sobie spokojnie i we Frywałdzie skręciłem na coś co przypominało ścieżkę szutrowa. Dojechałem do Nawojowej Góry która jakąs specjalną górą nie była, no ale podjeździk był także fajnie :D Dalej zasmakowałem sportów ekstremalnych czyli jazda DK79, aż do samej Trzebini. Tam chwilka przerwy i droga powrotna. Powrót jakby bardziej wietrzny dlatego kawałek za Krzszowicami postanowiłem ewakuować się w kierunku Morawicy, bo tam spokojniej. Tam już dobrze znane tereny i powrót ulicą Królowej Jadwigi

Trzebinia
Trzebinia © labudu

Trzebinia rynek
Trzebinia rynek © labudu



Kraków

  • DST 10.50km
  • Czas 00:30
  • VAVG 21.00km/h
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 5 marca 2014 | dodano: 05.03.2014

uczelnia z wcześniejszym odwiedzeniem kościoła



Wieczorem

  • DST 46.47km
  • Czas 01:42
  • VAVG 27.34km/h
  • VMAX 44.00km/h
  • HRmax 145( 72%)
  • HRavg 119( 59%)
  • Kalorie 1030kcal
  • Podjazdy 50m
  • Sprzęt Specialized Hardrock
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 4 marca 2014 | dodano: 04.03.2014

Dziś jak to zazwyczaj bywa wyjazd wieczorkiem. Nawet nie wiem która była godzina, jakoś po 20. Sił jakoś specjalnie nie miałem ale z początku nawet fajnie się jechało, bezwietrznie. Najpierw do Zabierzowa głowną drogą, umyślałem sobie wcześniej że tam zawrócę i zawróciłem. Powrót do Balic i dalej nijako na autopilocie Morawica, Cholerzyn, Liszki. W Liszkach jakby bardziej wiało i od razu jechało się ciężej. Chociaż w sumie cała końcówka jazdy dziś jakby ciężej. No i dziś już utwierdzilem się w moim spostrzeżeniu- samoloty na Balicach od jakiegoś czasu latają odwrotnie jak było :P W sensie startują teraz na wschód, a lądują z zachodu- dawniej było odwrotnie :) A tętno dalej niskie...



Wtorek

  • DST 14.50km
  • Czas 00:51
  • VAVG 17.06km/h
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 4 marca 2014 | dodano: 04.03.2014

Na uczelnie i do Auchana, korki spore dziś w mieście



Kraków

  • DST 44.40km
  • Czas 01:46
  • VAVG 25.13km/h
  • VMAX 53.00km/h
  • HRmax 142( 70%)
  • HRavg 115( 57%)
  • Kalorie 656kcal
  • Podjazdy 50m
  • Sprzęt Specialized Hardrock
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 3 marca 2014 | dodano: 04.03.2014

Wczoraj rano na dworzec i później na mieszkanie w Krakowie. Na przejściu przy Politechnice odpadła lampka trzymająca się na słowo honoru, dodatkowo na 99% przejechał po niej samochód. Ale specjalnie nic się jej nie stało, jeden zatrzask pękł ale i tak kupiłem już nowa :) Wieczorkiem jeszcze rundka na Morawice, Liszki. W sumie krótko ale zmęczenie dosyć spore 



Krakow

  • DST 15.00km
  • Czas 00:46
  • VAVG 19.57km/h
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 3 marca 2014 | dodano: 03.03.2014

Dziś na zajęcia i wieczorem jeszcze na Mogilską do sklepu po nowego Wallego :D 



Niedziela

  • DST 22.68km
  • Teren 5.00km
  • Czas 01:19
  • VAVG 17.23km/h
  • Podjazdy 200m
  • Sprzęt Specialized Hardrock
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 2 marca 2014 | dodano: 02.03.2014

Wczoraj zabrakło czasu, dziś mega zmęczenie i zakwasy, ahh ten AZS i do tego wczorajsza robota i dziś są efekty. Jechało się dziwnie ciężko, przynajmniej wiadomo dlaczego. Do tego dziś dosyć zimno a ja Brubecka celowo w krk zostawiłem- powitałem już lato :P Pojechałem wiec najpierw do Łękawicy i asfaltem do Trzemesnej. Zjazd singielkiem Mirka i gałąź wpadła w koło, myślałem że odpadł czujnik licznika, popatrzyłem się czy jest, jest ale patrzę do przodu blisko jest też drzewo, ze 2-3 metrów pewnie. Odbiłem ile się dało ale i tak zahaczyłem kierownicą, wydawało się że będzie ok ale jednak pęd układu był za duży i mimo że rower jechał to go wyprzedziłem. Pozbierałem się z ziemi i szacowanie strat, koła proste, poszły trytki od licznika i pękła tylna lampka. Ale fart, było blisko centralnego. Pogadałem jeszcze chwile przez telefon i wróciłem przez Karwodrze i obok kapliczki przez las. Tam było trochę błota bo choinki wycinali, a późnej to robiło się już konkretnie zimno. KM mało ale wystarczy :P
Labudu tu był
Labudu tu był © labudu



Piątek :D

  • DST 93.78km
  • Teren 3.00km
  • Czas 03:41
  • VAVG 25.46km/h
  • HRmax 175( 87%)
  • HRavg 126( 62%)
  • Kalorie 2075kcal
  • Podjazdy 400m
  • Sprzęt Specialized Hardrock
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 28 lutego 2014 | dodano: 28.02.2014

Z racji tego że demokracyjnie piątek został wybrany dniem rowerowym, wtorek niestety sie nie załapał a sroda połowicznie wybrałem się na krótkie kręcenie z rana :P Ba z rana, o 9, wcześniej nie chciałem jechać bo zimno. Kierunek na północ, musiałem jakoś przeżyć przejechanie przez miasto. Niby pojechałem obwodnicą ale tamte chodniki.... lepiej by było się przez miasto przebijać bo auta jadą wolniej więc bez obawy można asfaltem jechać. W sumie nowe dla mnie tereny, minąłem Zielonki i zaczęły się zmarszczki :D Fajnie tam, ruch w sumie nie duży, a podjazdy takie przyjemne są :D Chyba w Przybysławicach taki dosyć długi podjeździk, na górze to już nawet coś dookoła było widać. Jakiś drogowskaz Korzkiew- Zamek, tam jakiś zamek jest? będę musiał kiedyś sprawdzić. Dojechałem do Skały i objechałem rynek w identyczny sposób jak w Tuchowie, jadąc od Gromnika chcąc skręcić na Łowczów. I zaczął się fajny zjeździk wzdłuż lasu. Asfalt jakby wilgotny w końcu skończył się zjazd i kawałek po płaskim pięknym asaltem pomiędzy lasem i skałami. Ruch praktycznie zerowy, powietrze czystsze niż w Krakowie. Fajnie się jedzie, nie zauważyłem nawet kiedy dojechałem do Zamku w Pieskowej Skale. Zrobiłem kilka fotek, co ciekawe jakiś staw czy bagno obok zamku pokryte lodem- czyli przy gruncie jest zimno. A temperatura odczuwalna prawie jak w lecie. Czas się zbierać w drogę powrotną, minęła bardzo szybko. W mig dojechałem do Skały i dalej już prosto na Kraków. Ale warunki w tą strone nieco gorsze, ruch większy i słońce bije po oczach. Ale też jakoś zleciało, wjazd do Krakowa, tym razem bardziej przez centrum, na czuja trochę, mogłem wcześniej w prawo skręcić ale nie chciałem całkiem na Azory jechać. Po powrocie pasowało iść na zajęcia :P Po powrocie jeszcze niecała godzinka, najpierw wzdłuż Rudawy a dalej już asfaltem na Balice. Powrót też asfaltem tyle ze przez Mydlniki, a na samym końcu, 500 metrów od mieszkania przeszkolenie dwóch kobitek rozmawiających przez telefon, jechałem 30cm od krawędzi asfaltu a i tak musiałem uciekać na pobocze jak jechały z naprzeciwka. U mnie to nie przejdzie, nawrót i ogień :P o ile pierwsza przestała rozmawiać i przeprosiła to drugiej to nic nie zrobiło, najpierw zablokowałem by nie pojechała dalej, a później gdy podjeżdałem pod szybe to ruszyła i pojechała. Teraz już wiem że zrobiłem zły ruch ręką, zamiast równolegle  do kierunku jazdy powinienem ruszyć prostopadle do płaszczyzny jezdni, lusterko do BMW X5 chyba trochę kosztuje a tak się tylko złożyło :P a na koniec powrót Voyagerem do domu, ale już cięzko sie jechało podjazd do Zawady, zmęczenie jakieś jest a na dodatek 1,5h na stojąco w autobusie :D

Maczuga
Maczuga © labudu

Zamek w Pieskowej Skale
Zamek w Pieskowej Skale © labudu




Kraków

  • DST 20.50km
  • Czas 01:00
  • VAVG 20.50km/h
  • Sprzęt Kross
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 28 lutego 2014 | dodano: 28.02.2014

Na zajęcia i wieczorem na AZS



Lajtowo

  • DST 32.23km
  • Teren 0.30km
  • Czas 01:08
  • VAVG 28.44km/h
  • Sprzęt Specialized Hardrock
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 27 lutego 2014 | dodano: 27.02.2014

Dziś z założenia lajtowy dzień, zajęcia do późna więc i jazda po zmroku. Najpierw na Orlen dobić tlenu i dalej w kierunku Balic. Z początku zimno, ale jak to już tutaj bywa raz cieplej raz zimniej. W Morawicy w lewo i cały czas prosto na Liszki. Za Cholerzynem mega mgła, prawie nic nie widać, ale taki klimat. Wzdłuż autostrady jechało się całkiem ok i szybko jestem w domu i jest 1000km w lutym, ale i tak słabo ;/