labudu prowadzi tutaj blog rowerowy

longer na dwóch kołach

Piątek :D

  • DST 93.78km
  • Teren 3.00km
  • Czas 03:41
  • VAVG 25.46km/h
  • HRmax 175( 87%)
  • HRavg 126( 62%)
  • Kalorie 2075kcal
  • Podjazdy 400m
  • Sprzęt Specialized Hardrock
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 28 lutego 2014 | dodano: 28.02.2014

Z racji tego że demokracyjnie piątek został wybrany dniem rowerowym, wtorek niestety sie nie załapał a sroda połowicznie wybrałem się na krótkie kręcenie z rana :P Ba z rana, o 9, wcześniej nie chciałem jechać bo zimno. Kierunek na północ, musiałem jakoś przeżyć przejechanie przez miasto. Niby pojechałem obwodnicą ale tamte chodniki.... lepiej by było się przez miasto przebijać bo auta jadą wolniej więc bez obawy można asfaltem jechać. W sumie nowe dla mnie tereny, minąłem Zielonki i zaczęły się zmarszczki :D Fajnie tam, ruch w sumie nie duży, a podjazdy takie przyjemne są :D Chyba w Przybysławicach taki dosyć długi podjeździk, na górze to już nawet coś dookoła było widać. Jakiś drogowskaz Korzkiew- Zamek, tam jakiś zamek jest? będę musiał kiedyś sprawdzić. Dojechałem do Skały i objechałem rynek w identyczny sposób jak w Tuchowie, jadąc od Gromnika chcąc skręcić na Łowczów. I zaczął się fajny zjeździk wzdłuż lasu. Asfalt jakby wilgotny w końcu skończył się zjazd i kawałek po płaskim pięknym asaltem pomiędzy lasem i skałami. Ruch praktycznie zerowy, powietrze czystsze niż w Krakowie. Fajnie się jedzie, nie zauważyłem nawet kiedy dojechałem do Zamku w Pieskowej Skale. Zrobiłem kilka fotek, co ciekawe jakiś staw czy bagno obok zamku pokryte lodem- czyli przy gruncie jest zimno. A temperatura odczuwalna prawie jak w lecie. Czas się zbierać w drogę powrotną, minęła bardzo szybko. W mig dojechałem do Skały i dalej już prosto na Kraków. Ale warunki w tą strone nieco gorsze, ruch większy i słońce bije po oczach. Ale też jakoś zleciało, wjazd do Krakowa, tym razem bardziej przez centrum, na czuja trochę, mogłem wcześniej w prawo skręcić ale nie chciałem całkiem na Azory jechać. Po powrocie pasowało iść na zajęcia :P Po powrocie jeszcze niecała godzinka, najpierw wzdłuż Rudawy a dalej już asfaltem na Balice. Powrót też asfaltem tyle ze przez Mydlniki, a na samym końcu, 500 metrów od mieszkania przeszkolenie dwóch kobitek rozmawiających przez telefon, jechałem 30cm od krawędzi asfaltu a i tak musiałem uciekać na pobocze jak jechały z naprzeciwka. U mnie to nie przejdzie, nawrót i ogień :P o ile pierwsza przestała rozmawiać i przeprosiła to drugiej to nic nie zrobiło, najpierw zablokowałem by nie pojechała dalej, a później gdy podjeżdałem pod szybe to ruszyła i pojechała. Teraz już wiem że zrobiłem zły ruch ręką, zamiast równolegle  do kierunku jazdy powinienem ruszyć prostopadle do płaszczyzny jezdni, lusterko do BMW X5 chyba trochę kosztuje a tak się tylko złożyło :P a na koniec powrót Voyagerem do domu, ale już cięzko sie jechało podjazd do Zawady, zmęczenie jakieś jest a na dodatek 1,5h na stojąco w autobusie :D

Maczuga
Maczuga © labudu

Zamek w Pieskowej Skale
Zamek w Pieskowej Skale © labudu





komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa awyma
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]