Kwiecień, 2014
Dystans całkowity: | 1521.32 km (w terenie 220.42 km; 14.49%) |
Czas w ruchu: | 65:26 |
Średnia prędkość: | 22.77 km/h |
Maksymalna prędkość: | 68.00 km/h |
Suma podjazdów: | 9560 m |
Maks. tętno maksymalne: | 222 (110 %) |
Maks. tętno średnie: | 168 (83 %) |
Suma kalorii: | 28142 kcal |
Liczba aktywności: | 40 |
Średnio na aktywność: | 38.03 km i 1h 43m |
Więcej statystyk |
Pechowo
-
DST
116.72km
-
Teren
5.00km
-
Czas
04:26
-
VAVG
26.33km/h
-
VMAX
59.00km/h
-
HRmax
152( 75%)
-
HRavg
124( 61%)
-
Kalorie 2000kcal
-
Podjazdy
100m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Trochę pechowo bo zaspałem troche a musiałem koło roweru pogrzebać. Między innymi był kapeć, tak więc spóźniłem się na Wtorek MTB. Wyruszyłem gdy ekipa podjeżdzała do Trzemesnej. Jechało się nie najgorzej, wyjechałem na Górę Trzemeską i urwało mi neta, straciłem ślad w endomondo, ale ostatni ślad jest obok leśniczówki więc teraz to już chyba prosto na Brzankę. Jak pomyślałem tak zrobiłem, wyjechałem do Lasu Tuchowskiego a ich dalej nie ma. Goniłem więc ile się dało, po zjechaniu z asfaltu chciałem dokręcić pod górę, przeskoczył napęd - przeleciałem przez kierownicę. Niestety pechowo prawa noga zetknęła się z korbą i trochę dotkliwie się poobcierałem. Lewa noga i ramię tylko lekko przetarte ale prawa noga rwie dosyć mocno. Postanowiłem wrócić- lepiej przemyć ten syf niż mieć później problemy. W Karwodrży mijam wtorkowiczów, okazało się że zrobili sobie pętelke asfaltową w Trzemesnej. Powoli dotaczam się do domu, gdzie wyglądam mniej więcej tak
Trochę się porysowałem © labudu
Później około godziny 18 spakowałem się i w drogę. Cel- Kraków, jutro o 7:30 zajęcia, nie chce mi się wstawać rano by zdążyć. Tempo lajtowe, szkoda że cały czas było pod wiatr, ale zmienia to tyle że jechałem wolniej. Nie będę się bez sensu spinał. Widać chmury, wodę spotykam w Brzesku ale jadę dalej, nie widać by była jakaś mega ulewa. Gdzie się da to chodnikiem bo beton szybciej wchłania wodę i tak nie chlapie spod kół :) W Bochni kolejna wnerwiająca sytuacja, przy wyjeździe jadę mieląc podjazd i pęka spinka łańcucha, do tego też prawie lotem się to skończyło. Nowa spinka i jest ok, dalej już bez historii, zaczęło się ściemniać ale już blisko Krakowa. Na mieszkanie docieram około 21:30, czas jazdy netto 3:12, jak na lajcik pod wiatr- całkiem ok
Lipnie
-
DST
30.39km
-
Teren
10.00km
-
Czas
01:43
-
VAVG
17.70km/h
-
Temperatura
21.0°C
-
HRmax
168( 83%)
-
HRavg
120( 59%)
-
Kalorie 1014kcal
-
Podjazdy
350m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
a raczej po Lipiu :P Nie było sensu lecieć na Wojnicz więc postanowiłem potropić ślady w Lipiu. Wyjechałem pod kościół- masakra noga zmęczona. Zjeżdżam lasem w dół- nie powiem fajnie :D Dojeżdżam do obwodnicy- ktoś wysoki jedzie do góry :D Wielkanocny Zajączek :) Więc nawróciłem i dotrzymałem towarzystwa :) Zjechaliśmy w dół i do Lipia. Tam delikatnie pokręciliśmy po Lasku. Liczyłem że uda się jeździć po śladach ekipy Mirka Bieniasza ale nie udało się przejechać całej trasy, zgubiliśmy trop. Ale te najciekawsze fragmenty przejechaliśmy i to co najmniej dwa razy :) Jakoś tuż po 14 trzeba się zbierać. Mateusz na Zielone, ja na Marcinkę. A później na żużel panowie na Unie :D No i Specowi wybiło 20 000km, a to niecałe 2 lata...
Zajazd
-
DST
44.98km
-
Czas
01:40
-
VAVG
26.99km/h
-
VMAX
59.00km/h
-
HRmax
166( 82%)
-
HRavg
129( 64%)
-
Kalorie 1095kcal
-
Podjazdy
500m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś miał być rozjazd, miał... Wieczorkiem widzę idzie chmura to się zaczynam zbierać do wyjazdu- patrzę na telefon- sms od Olka. Umówiliśmy się za 15 min, ruszamy z Tarnowca przez Nowodworze do Łękawicy. Tam wyjazd na Trzemeską górę- to była masakra- Olek odjechał jakbym nie naciskał na pedały. Zjechaliśmy w dół do Trzmesnej i znów w górę. Teraz już lepiej, udało się trzymać kontakt. Chyba wcześniej byłem nie do końca rozgrzany ;/ Ale już lepiej, zjazd do Karwodrzy i wyjazd główną drogą do Piotrkowic. Tam zjazd na Pleśną i już prosto do domu. Z Rozjazdu wyszedł zajazd, ale może to i lepiej :D motywacja była :D
Sobota MTB
-
DST
78.07km
-
Teren
20.00km
-
Czas
04:22
-
VAVG
17.88km/h
-
VMAX
64.00km/h
-
HRmax
171( 85%)
-
HRavg
120( 59%)
-
Kalorie 2661kcal
-
Podjazdy
1200m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś sobota, o 14:30 start. Dziś dla kierownikiem Pan Adam. W peletonie 8 osób, kierunek Lubinka. Z początku delikatnie, chciałem trochę porwać ale nici z tego, my z Krzyśkiem mamy ten plus ze rozgrzaliśmy się na Obwodnicy, swoją drogą jechaliśmy z wiatrem bez wysiłku 50km/h :) Na szutrowym podjeździe na Lubinkę w końcu można było się rozerwać. Zdziwiła mnie tam trochę kolejność ale później wszystko wróciło do normy :D Podjazdy dziś szły całkiem fajnie :) Aż sam się zdziwiłem ale narzekać nie będę. Trochę Marcin ma za mocną nogę i na sprintach był problem- ale tłumaczę to sobie sprzętem :P Ale nie jest źle- poza tym w tym roku się nie ścigam. Było kilka fajnych zjazdów :) Lekko wilgotne ale można było wręcz fruwać w dół :D tylko czasem lekka patologia była. Było kilka postojów- a to but, to siodełko, to znowu coś innego ale jakoś dojechaliśmy.
Z Olkiem
-
DST
44.01km
-
Czas
01:36
-
VAVG
27.51km/h
-
VMAX
59.00km/h
-
HRmax
171( 85%)
-
HRavg
127( 63%)
-
Kalorie 1041kcal
-
Podjazdy
200m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wyjechałem jakoś po południu, w Tarnowcu zorientowałem się że w bidonie pusto- zapomniałem wlać. Wróciłem więc przez Nowodworze i pętle autobusową w Zawadzie do domu. Napełniłem bidon i znów jadę w dół- wtedy uświadomiłem sobie że ten bidon to chyba nie był przypadek- do góry wspina się Olek :) Dołączyłem się i od razu motywacja jakoś w górę. Miało być lajtowo, tak było ale nie zawsze. Pojechaliśmy do Łękawicy, Łękawki i znów do Zawady. Tam uroki uroki polskiej wsi, ale od smrodu jeszcze nikt nie umarł. Znów do Łękawicy i przez Skrzyszów do Tarnowa. Tam Olek wraca do domu ja jadę jeszcze do Kłokowej aby kilometrów było więcej .Niby kilometrow niezbyt dużo ale w nogach coś czuć :D
Rozjazd
-
DST
30.28km
-
Czas
01:05
-
VAVG
27.95km/h
-
VMAX
61.00km/h
-
HRmax
151( 75%)
-
HRavg
128( 63%)
-
Kalorie 695kcal
-
Podjazdy
300m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś dzień odpoczynku po wczoraj, mimo że jakoś mega zmeczony się nie czułem, ale dzień mimo że cały wolny od uczelni to jakoś szybko zleciał i wyjechałem na rower około 16:30. Na jazdę mniej więcej godzina, żeby do kościoła jeszcze zdążyć. Pojechałem więc na Rychwałd i powrót. Temp takie o, żeby krecić a się nie zakręcić. Trochę wiatr przeszkadzał ale tragedii nie było. Do Pleśnej nawet zleciało w miarę fajnie :) Sam podjazd już gorzej bo napęd coraz bardziej zużyty jest więc bardziej na kadencji. Tętno tak do 140 i sobie kręciłem. Jakie było moje zdziwienie gdy na Krzyżówce licznik pokazał 33minuty, a nie spinałem się w ogóle :) Pamietam czasy jak wynik poniżej 40 minut to był sukces i to trzeba było się spinać nieźle. Zjazd zleciał pozytywnie, jakby pewniej na zakrętach, a tego mi już końcem poprzedniego roku brakowało. Może wróci na stałe :D Dalej płasko i Zawada pokonana całkiem szybko :P Jutro pasuje rower umyć bo brudny aż wstyd
Zamiast Voyagera
-
DST
88.90km
-
Czas
02:56
-
VAVG
30.31km/h
-
VMAX
57.00km/h
-
HRmax
157( 78%)
-
HRavg
137( 68%)
-
Kalorie 2217kcal
-
Podjazdy
200m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wersja ekonomiczna i przyjemna czyli z Krakowa rowerem :P Wylot z Krakowa bez tragedii, dalej jakoś niemrawo. Dopiero jakoś za Bochnią noga sie rozgrzała i można było przyzwoicie jechac. W sumie od Bochni wyszła średnia jakoś 33km/h. Im blizej Tarnowa jakby asfalt bardziej wilgotny. W Tarnowie to już bym powiedzial mokry, ale udalo sie przejechać w stanie suchym.
Wolski
-
DST
20.38km
-
Teren
11.00km
-
Czas
01:04
-
VAVG
19.11km/h
-
HRmax
166( 82%)
-
HRavg
125( 62%)
-
Kalorie 1242kcal
-
Podjazdy
400m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pada, ale co z tego :P pojechałem objechać sobie trasę zawodów z AMM, jeszcze prawie 2 tygodnie ale to szybko z leci a do tego te święta. Poza tym fajna okazja do treningu technicznego bo pada więc ślisko :) Zrobiłem 3 kółka po trasie, kilka lekkich uślizgów było, jeden większy ale ogólnie bardzo na plus :) Kondycyjnie masakra- ale tak to jest jak się poszło spać o 4:40 a o 7:30 zajęcia. Na dłuższą jazde szans nie było bo i tak już cały mokry wróciłem.
Kraków
-
DST
13.00km
-
Czas
00:40
-
VAVG
19.50km/h
-
Sprzęt Kross
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zajęcia i Lidl
Nie lubię poniedziałku
-
DST
40.81km
-
Czas
01:39
-
VAVG
24.73km/h
-
Podjazdy
200m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano do na Dworzec i mieszkanie w Krakowie. W ciągu dnia kropiło trochę, wieczorem udało się wyjechać na chwilę. W Zabierzowie mega oberwanie chmury, udało mi się prawie na sucho przejechać wzdłuż chmury, wzdłuż autostrady :) Ale wiatr był taki że prędkość 22km/h. Dalej na Liszki i powrót przez Wolski, obok klasztora Kamedułów.