BB a później Brzanka
-
DST
67.17km
-
Teren
25.00km
-
Czas
03:20
-
VAVG
20.15km/h
-
VMAX
71.58km/h
-
Temperatura
24.0°C
-
Podjazdy
1000m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wyjazd jakoś kilka minut po 10. Cel - Tarnów, Krakowska. Żwawo w dół, jadę Tuchowską słyszę o labudu. Co jest, rozglądam się- Kryśka w serwisie kosiarek. Zawróciłem, chwila rozmowy i jadę dalej. Dojeżdżam do Braci Rowerowej w celu regulacji przerzutki. Wiedziałem że z terminami będzie ciężko, ale na szczęście Miłosz wyregulował przerzutkę na poczekaniu :) Okazało się że hak był krzywy, wyprostował, wyregulował przerzutkę, taki mały detal-skrócił pancerz, nasmarował łańcuch, podregulował tylny hamulec. Takim sposobem Bike Brothers zyskali kolejnego zadowolonego klienta :) Las Tuchowski
© labudu
Dalej Przemysłową do Zawady i w kierunku Łękawki, czyli standardowa trasa na Brzankę. Już po pierwszym zjeździe z asfaltu widoczna zmiana w nawierzchni, jednak wymywający deszcz zrobił swoje. Po zjeździe od kapliczki ku mojemu zdziwieniu otwarty szlaban. Podjazd po asfalcie w Karwodrży, ciężko po asfalcie przejechać bo obwoźny handel blokuje przejazd. Na ulubionym singielku kolosa poważnie przecieram gałęzie. Szybko jestem u podnóża Brzanki, tam zerwana droga ale przejazd jest. Na ostatnim podjeździe już poza asfaltem jakaś pani pyta czy mamy wyścig. Nie no tylko tak normalnie jadę. Wyjeżdżam na Brzankę, nie zatrzymuję się obok bacówki. Odchudzony Spec na XC, bez zbędnego balastu
© labudu
Zaraz wyprzedzam traktor z drzewem i zjeżdżam tym fajnym zjazdem w prawo. Tam dużo gałęzi i wymyte, przejazd utrudniony. Tam robię sobie przerwe, zdejmuję na chwile buta. Mam od jakiegoś czasu stłuczony palec po WF-ie i widać but był zbyt luźno i spory ból się pojawił. Po chwili dopinam mocno buta i jadę dalej. Najeżdżam na spore fragmenty błota, woda stoi w śladach kół po większych pojazdach, zapewne wywozili drzewo z lasu. Na asfalcie zjeżdżam, prędkość ok 60, przyśpieszam już na bardziej równym i osiągam całkiem przyzwoitą prędkość. Nowa przerzutka
© labudu
Zjazd w dół za kościołem czy co to tam jest i kawałek drogą na Ryglice. Przez Las Tuchowski nieco inną drogą, podjeżdżam do stawów z drugiej strony. Tam chwilka przerwy i do góry. Zjeżdżam do Karwodrży, podjeżdżam pod górę, mieszkaniec mówi-ciężko pod górę? odpowiadam-nawet nie, lekko się jedzie. Bo tak się jechało :) Szybko przez las, pokonuję Łękawkę i za chwilę jestem w Zawadzie. Koniec trasy :)
komentarze
no to trzymam kciuki za dalsze modyfikacje rowerka i do zobaczenia gdzieś na trasie
No przerzutka słuszna:)