Sobotnia Brzanka
-
DST
59.10km
-
Teren
27.00km
-
Czas
03:55
-
VAVG
15.09km/h
-
VMAX
47.50km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
Podjazdy
850m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Cały dzień czekając na lepszą pogodę spoglądałem przez okno-no i poza tym robiłem coś więcej. Pogoda się poprawiła, byłem w garażu, dzwonię do Kamila-właśnie wyjeżdża na rower, spoko za 15-20 minut będzie i jedziemy na Brzankę. Pobiłem chyba rekord w przygotowaniu się do jazdy, Szybko do domu, zwerbowałem brata, przebrałem się, ubrałem buty, zmieniłem oponę w rowerze, przypiąłem dętkę do sztycy, wyrzuciłem liście z napędu, napełniłem bidon, wziąłem kask i Kamil dzwoni że jest na wyjeździe. Uff w miarę zdążyłem :)
Najpierw do Łękawki, tam pierwsze testy oponki, bo założyłem ją aby sprawdzić jak się spisuje w terenie - dawała radę, koło nie mieliło tak jak wczoraj. Dalej na Trzemesną i do Zalasowej. W Zalasowej odbiliśmy na nieco ciekawszą trasę i przebiliśmy się pod Stalbomat. Na podjeździe pojawił się pomysł jazdy nieco okrężną drogą obok Ostrego Kamienia. Jak pomyśleliśmy tak zrobiliśmy, na tamtej trasie bardzo mokro w porównaniu do mojej ostatniej jazdy. Spotykamy jakiś pieszych których znów widzimy obok Ostrego Kamienia. Tam chwila przerwy, jakieś fotki i jedziemy dalej.
Jak już byliśmy na szczycie to musieliśmy chociaż na chwilę wstąpić pod Bacówkę. Dalej zjazdem na Burzyn? Tam gdzie zwykle jeździliśmy we wtorki, trasa wydaje się mi być znana, ale dziś była taka masa liści że zastanawiałem się czy kiedykolwiek tą trasą jechałem. Ale udało się nie zboczyć i wyjechać tam gdzie było w planach :) Na asfalcie Krzyśkowi najwidoczniej się nudziło, bo nagrał filmik, słaba jakość, bo w czasie jazdy, ale były pozdrowienia dla forum rowerum których w zasadzie nie słychać.
Właśnie z tego filmiu zauważyłem że jednak rower na 26calach jest dla mnie zbyt mały co jeszcze bardziej skłania mnie do zakupu 29er, tyle że trzeba siana trochę skosić, a do lata daleko.
Z Burzyna polną drogą do Bistuszowej, kawałek drogą na Ryglice i odbicie w kierunku ul Partyzantów i Karwodrzy. Tam zauważyliśmy że jest uwaga zimno jak na krótkie spodenki, a było już ciemnawo. Z Karwodrzy już tylko lasem na Łękawkę, i powrót szutrową a następnie asfaltową drogą. W lesie Kamil miał problemy z przejechaniem, zatrzymał się ja w ostatniej chwili zauważyłem, bo ciemno, pamiętałem żeby się wypiąć ale z musiałem trzymać równowagę bo faktycznie było ślisko, ale było się ciężko wypiąć i SPD 1:0 Dawid dziś, a w ogólnym rozrachunku to nawet nie wiem już 3 chyba. Ale uśmiałem się jak zwykle :) Później w jednej kałuży(o ile to można tak nazwać) zakopałem się konkretnie ale zrobiłem ze 3 obroty korbą w miejscu i oponka złapała przyczepność i wyjechałem bez podpierania się. Tyle że bieżnik zabrał ze sobą 2kg błota i to wszysto zostało na plecach i na ramie. Pod szkołą rozjazd z Kamilem, który później i tak pojechał w dół na Tarnowiec a my zawinęliśmy do domu :)
Posłużę się endomondo brata, nadrobiłem nad nim kilka minut ale nie była to duża różnica. Czas z navime bo tam rozdziela na jazdę i przerwymapka z dzisiejszej jazdy
© labuduNa Ostrym Kamieniu
© labuduteż miałem aparat :)
© labuduŁadnie świeciło słońce
© labuduNa tle Tuchowa
© labuduWidać że to Specialized więc jeszcze nie jest źle :P
© labudu
komentarze
Koła jak od Ukrainy:)))
no , ale to moje subiektywne odczucie.Kiedyś jak sama jeździłam na crossowym rowerze z dużymi kołami, to góral wydawał mi się śmieszny:)
Jednym z minusów jest to, że rower na dużych kołach jest droższy i aby osiągnąć wagę poniżej 12 kg trzeba trochę więcej pieniędzy włożyć w sprzęt.