Brzanka z bratem, głównie szosą
-
DST
65.60km
-
Teren
3.00km
-
Czas
02:45
-
VAVG
23.85km/h
-
VMAX
62.00km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Podjazdy
800m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pogoda w dzień nie pewna, czekałem na przejaśnienia, pojawiły się. Miałem lecieć na Marcinkę, ale z bratem pojechaliśmy na Brzankę, głównie szosą, w zasadzie ostatni podjazd tylko lasem. Strasznie wiało, ubrałem bluzę coby się nie przeziębić. Jechało się przyjemnie, Trzemesna, Ryglice poszły gładko, później podjazd obok Stalbomatu. Zdjęcie na hodowlę danieli, wjazd do lasu, trochę mokro ale całkiem przyjemnie, da się jechać. Szybko pojawiliśmy się na szczycie, tam krótki odpoczynek i zjazd na Jodłówkę. Później moją już ulubioną ulicą Wróblewskiego w Tuchowie, dziś utrzymywałem tempo brata. Dalej na Rychwałd, zjazd na Pleśną, tu już zaczęło się robić ciemno, w Radlnej jakiś koleś na fullu chyba chciał się ścigać pod górkę, ale jak do dojechałem na 3-7 to zwątpił i zjechał na chodnik. Ale fulla miał fajnego :) Dalej już jak zwykle do domuHodowla danieli, ładne miał rogi
© labudu