Regeneracja
-
DST
72.44km
-
Teren
0.40km
-
Czas
03:03
-
VAVG
23.75km/h
-
VMAX
70.00km/h
-
Temperatura
28.0°C
-
Podjazdy
720m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
JAK KTOŚ NIE JEST ZAINTERESOWANY MOJĄ OPINIĄ NA TEMAT BIENIASZ BIKE MOŻE POMINĄĆ TEN AKAPIT
Najpierw z bratem do serwisu na Słoneczną, bo źle zrobili mu support, oczywiście nic nie dało się załatwić, takiego supportu nie maja, wcześniej niż za tydzień rower nie będzie gotowy. Jazda na Rydza Śmigłego do większego salonu tej samej firmy, niewiele brakowało a musiałbym zrobić tzw siwy dym, dziś się nauczyłem że trzeba być stanowczym, bo inaczej zrobią z człowieka debila na 100 różnych sposobów. Coś udało się zyskać, support będzie na Słonecznej dziś po południu, ale płacić za support i usługę trzeba od nowa, mimo iż przy oddawaniu roweru za 1 razem była wpisana wymiana supportu a wymienione zostały same łożyska bo niby support dobry a rozleciał się już po kilku kilometrach. Ciekawe, ja trasę z Słonecznej na Rydza i powrót zrobiłem chyba w mniej niż 20 minut, a serwisant potrzebował tygodnia bo inaczej się nie opłaci. Wielki minus dla bieniasz bike, ktoś chyba odpowiada za wybór osób do pracy w swojej firmie. Zero uznania jakichkolwiek reklamacji, ale cóż ważniejsze żeby właściciele mogli wozić się wypasionymi furami, a klienta najlepiej zrównać z gównem byle zysk był. BB Słoneczna to wielka porażka, pozostaje odbiór roweru z bratem i więcej moja noga tam nie postanie, będę jeździł na Rydza Śmigłego. Ciekawe na kiedy będzie rower gotowy, gdyż serwisant po telefonie z Rydza Śmigłego nie był skory do rozmowy, powiedziałbym wręcz że był nieco niekulturalny ale cóż, są ludzie i parapety, ale miało być o jeździe.
KONIEC WYWODÓW O BB
Teraz o samej jeździe, w południe gorąco, czuć zmęczenie ostatnimi, a szczególnie wczorajszym :) Miasto jak to miasto, nie ma o czym pisać. Dziś nastawiony byłem na regeneracje, ale znów "peleton" był skory do jazdy. Peleton w osłabionej obsadzie bo brat nie ma roweru. Wyjazd w iście rannych godzinach... 17:40. 15 minut wcześniej pojechałem z bratem na rundkę czyli zjazd do Tarnowca i podjazd Szutrem na Marcinke. Czas 16 minut, bo podjazdy nie są najsilniejszą stroną brata, także spóźniliśmy się o minutę a i tak byliśmy pierwsi na miejscu zbiórki. Miała być Brzanka lub Rychwałd, ale wyszło inaczej. Pojechaliśmy w kierunku na Skrzyszów. W Łękawicy wyścig pod kościół w Skrzyszowie. Złapałem się na koło kolegi na szosie i jechaliśmy tak ponad 40km/h, bo inaczej jakie sa moje szanse na płaskim. Raz urwałem go na 50 metrów, ale poczekałem bo w takim tempie mógłbym nie dojechać do mety. Ostatni atak jakieś 300 metrów przed metą, miałem dobre 50 metrów przewagi, dojazd do skrzyżowania i samochody. Przepuszczam, patrzę a tu zonk, kolega przez stacje benzynową ciśnie pod kościół. Wolna droga to ja zanim, ale miałem dobre 30 metrów straty gdy ruszałem więc nie dałem rady. Myślałem że meta była już na skrzyżowaniu ale nie, i co jak co ale przegrałem.
Później jazda przez Szynwałd Zalasową, równym tempem... 3 postoje bo 2 razy kolega ma za mało wiatru w kołach i raz za mało wody i jedzenia w sobie. Zjazd do Ryglic. Na równym w Ryglicach hasło żeby pokonać 50 km/h na płaskim. Mi się udało, kolega jechał na moim kole więc też.
W Ryglicach a rynku oczywiście kolejny.... postój. Haha Marcin chce jechać na Brzankę koło Stalbomatu. Że co? godzina 19:20, ten na szosie i chce jechać na brzankę pozdro, aha oświetlenia u niego też brak. No way, nawet na Rychwałd nie da rady bo za późno. Jeszcze podjechaliśmy z bratem pod Klasztor w Tuchowie, koledzy pojechali płaskim i powrót 977. Z bratem oświetlaliśmy po 1 koledze. Na zjeździe w Porębie licznik pokazał 70km/h, hoho za to chyba 200zł mandatu jest. Powietrze przyjemne, powrót oczywiście po zmroku.
Teraz problem jakie dane wpisać, endomondo swoje, licznik swoje a navime swoje, czasy różne. Jakoś uśrednię i będzie, średnia z tego wyjazdu wyszła podobno ponad 25, koledze nawet 27 ale w to nie wierzę, licząc postoje chyba 18 km/h, porażka, tyle siedziec. Miała być regeneracja, a wyszedł fajny trening bo prawie całą trasę pokonałem na przełożeniu 3-7 :)
Jeszcze zdjęcie peletonu zrobione przeze mnie w Szynwałdzie.Nasz Peleton
© labudu