labudu prowadzi tutaj blog rowerowy

longer na dwóch kołach

To nie rower

  • DST 52.96km
  • Czas 01:50
  • VAVG 28.89km/h
  • VMAX 77.40km/h
  • Kalorie 2000kcal
  • Podjazdy 800m
  • Sprzęt Scott Foil Premium Di2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 18 października 2014 | dodano: 18.10.2014

Dziś miało być coś więcej, ale pogoda taka a nie inna i wyszła delikatna szosa. Jeszcze w międzyczasie rower umyty i wyszejkowany i nasmarowany napęd, po zaledwie 17 km :P W składzie Krzysiek i Olek, krótko, tak 2 godzinki bo Olek jutro na Tatry jedzie. Najpierw z Krzyśkiem szybko obwodnicą pod BikeBrothers. Tam czekał już Olek, chwile tam posiedzieliśmy i pojechaliśmy do Marcina namówić go na jazdę. Nie udało się- pojechaliśmy więc w trójkę. Kierunek gdzieś na Lubinkę, więc najpierw na Koszyce. Pojechałem z przodu, zrzucam biegi w dół, kaseta zdaje się nie kończyć i ciągle jest jakieś przełożenie pod nogą, ale ciężko tak jechać bez licznika, zdecydowanie muszę coś zakupić bo tak w ciemno to nie jazda, ale to po pierwszym. Starałem się więc nie zamulać, trochę ciężko było jechać z przodu, później sił jakby trochę mniej ale nie było tragedii. W domu spojrzałem na endomondo i od Tarnowa do Rzuchowej przejechaliśmy dosyć szybko, no tak 41-42km/h. W Rzuchowej już czułem to w nogach więc przed podjazdem na Lubinkę lekko zluzowałem żeby sobie odpocząć. Zrównaliśmy się i podjeżdżamy sobie razem. Co chwila zmieniam pozycję rąk na kierownicy, bo tak źle, tak nie dobrze, później już się przyzwyczaiłem i było dobrze. Jadę sobie w miarę spokojnie do góry, miło się jedzie, lżej niż na Specu, trochę przełożenia cięższe ale taki urok szosy. Nie mogę wybrać sobie odpowiedniej zębatki na kasecie- bo raz za ciężko raz za lekko, 11 przełozeń- 1 ząb różnicy a i tak nie tak jak człowiek chce żeby było idealnie :P Zbliżamy się do szczytu, widzę z tyłu Krzysiek minimalnie zostaje, przed nami jeszcze 2-3 zakręty. Słyszę  jakby oddech Olka, nieco przyspieszyliśmy, ostatni zakręt przez szczytem Olek już zsapany i za chwilę zdechł. Myślę sobie - przeziębiony i do tego jutro na Zakopane jedzie. Na górze się złapaliśmy i dojechaliśmy do skrzyżowania, tam w prawo i w dół pod dom weselny. Tam akurat zjechało się wesele więc był lekki tłok ale my na górę na Lubinkę. Do góry jazda w miarę spokojnie i równo bez szarpań.

Na górze chwila zastanowienia- wracamy już do domu, ale trochę zapętlając. Obok kościoła w Pleśnej, tam dosyć szybko, było 77 a i tak wcześnie shamowałem, nie czuje jeszcze przyczepności na ile sobie mogę pozwolić na tych gumach. Dojazd do Słonej, pytanie- prosta czy serpentyny- wybór padł na serpentyny. Ruszyliśmy w górę, szybku zrzuciłem na najlżejsze przełożenie a i tak dalej jest dosyć ciężko. Trzeba się przyzwyczaić do innej kadencji, na góralu było łatwiej, młynek 22 i nie było asfaltu nie do podjechania :) Teraz sobie jedziemy w górę, tutaj bardziej sztywno więc nie to co lubię. Krzysiek zostaje, z Olkiem jedziemy równo, obok przekaźnika na najostrzejszym fragmencie Olek staje na pedały, mówie- za sztywno, nie dam rady, ale spróbowałem i dospawałem do koła. Ale myślę sobie - może spróbuję, dwa mocniejsze naciśnięcia na korbe i czuje jak się oddalam. Kurcze, jak to za...la, żeby to tak jechało pod górę to niewyobrażalne. Na górze się zjeżdżamy i skręcamy na Łękawkę. Dalej po płaskim do sklepu w Łękawicy i tam już odbicie do domciu. Początkowo ostry fragment pojechany dosyć mokro, tym razem jechaliśmy niemal równo, ale słyszałem na kole odgłos luzów na blokach Gianta. Na płaskim musiałem odpocząć dojeżdżamy do Zawady i pod kościołem krótka pogawędka. Rozjeżdżamy się jadę do domu, na drogę wybiega pies, mega hamowanie, tył już tracił przyczepność, Krzysiek z tyłu żeby we mnie nie wjechać postawił rower lekko bokiem, bo to zakręt jeszcze był. Ale udało się, cali dojeżdżamy do domu. Wgrałem trase na strave- i powiem ze przyzwoite czasy :D Po dzisiejszej jeździe stwierdzam ze to ten Scott to nie rower, to robot, albo inaczej- maszyna do nabijania kilometrów, ale całkiem przyjemna maszyna. Teraz mogę z przyjemnością pojechać Zakopane 2015 :D




komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa amysl
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]