Do pracy
-
DST
13.00km
-
Czas
00:40
-
VAVG
19.50km/h
-
Podjazdy
100m
-
Sprzęt Kross
-
Aktywność Jazda na rowerze
Powoli do pracy, a z pracy to już w upale ;/
Obwodnica-pół
-
DST
18.57km
-
Czas
00:40
-
VAVG
27.86km/h
-
VMAX
59.00km/h
-
Podjazdy
184m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
A zmęczony dalej byłem dziś więc pojechałem dopiero po 22. Tak mi się nie chciało że zrobiłem tylko kawałek pod Merkury Market i powrót do domu
Dojazdy
-
DST
32.00km
-
Czas
01:30
-
VAVG
21.33km/h
-
Podjazdy
150m
-
Sprzęt Kross
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dojazd do pracy na Lwowską, później małe kręcenie po mieście, coś się dzieje na Wałowej. Później Krakowską do Zgłobic, a powrót ju z za Krzyśkiem obwodnicą
Słona
-
DST
24.54km
-
Czas
00:52
-
VAVG
28.32km/h
-
Kalorie 1009kcal
-
Podjazdy
322m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Trochę zmęczony dniem więc pojechałem tylko na lajtowe płaskie. Plan był by pokręcić się w okolicach Białej, ostatecznie plan się zmienił i wyskrobałem się na Słoną Górę :) Cały czas równo z siodła bez wstawania na pedały, później nawet się okazało na Stravie że o 2 sekundy wyprzedziłem Bartka, ciekawe czy ma tam wgrany najszybszy podjazd :) Po płaskim troszku odpoczynku i zjazd do Poręby, tam z kolei udało się zrównać z czasem Krzyśka. Ale pedałowanie z góry nie należy do normalnych :) Znów po płaskim bardziej lajtowo i ostatni mocny fragment obok kościoła w Porębie. Uzyskałem tam czas 1:01, znów lepszy o 2 sekundy niż Olek. Jadąc oczywiście tego nie wiedziałem więc spokojnie podjechałem sobie na Zawadę do domu :)
Dworzec
-
DST
12.00km
-
Czas
00:41
-
VAVG
17.56km/h
-
Podjazdy
100m
-
Sprzęt Kross
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rower to fajne urządzenie do przemieszczania się na dworzec :)
Podwieczorek MTB
-
DST
74.08km
-
Teren
0.30km
-
Czas
02:58
-
VAVG
24.97km/h
-
VMAX
64.00km/h
-
Podjazdy
350m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano przed 8 do Zgłobic. Powrót o 17:30. Szybkie przebranie i w ekspresowym tempie na Okulickiego. Spóźniłem się z 15 minut ale dzień długi, trasa krótka więc słońca wystarczyło. Trasa przewidziana na dziś płaska wzdłuż rzeki, ale towarzystwo wyborne: Krysia, Iza, Adam i Staszek więc nawet na płaskim nie można było się nudzić. Miało być lajtowo a już na pierwszym podjeździe mały ścig z chłopakami w jeansach, jak się okazało to byli tylko przebierańcy a noga im podawała :) Dojeżdżamy w Kłokowej do Białej i jedziemy tak aż do Łowczowa. Po drodze w Pleśnej mijamy się z Barteko, dziwnym trafem jedzie w przeciwnym kierunku :) Ale jak sprawdzałem na endo jego trasa miala większe zmarszczki. My w Łowczowie koło boiska w zasadzie to zawróciliśmy i wróciliśmy do Pleśnej. Tam były do wyboru dwie opcje Giga i Mega, ja wybrałem tą drugą i bawiliśmy się na górkach w lesie na Słonej. Dalej wróciliśmy podobną drogą do Tarnowa, a po drodze dołącza do nas Krzysiek na Hardrocx`ie. Nawet dobrze bo będzie miał kto mnie doholować po asfalcie do domu, ale nie było aż takiej potrzeby :)
Do Zgłobic
-
DST
20.89km
-
Czas
00:45
-
VAVG
27.85km/h
-
VMAX
64.00km/h
-
Podjazdy
100m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Lajtowo do Zgłobic, droga powrotna w nieco gorszych warunkach bo lało strasznie :) Ale do gorszych warunków też się trzeba przyzwyczajać :) Na obwodnicy mija mnie chyba ktoś z BB samochodem.
Wtorek MTB po asfalcie
-
DST
87.72km
-
Teren
0.50km
-
Czas
04:24
-
VAVG
19.94km/h
-
VMAX
68.00km/h
-
Kalorie 3176kcal
-
Podjazdy
1336m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pogoda dziś niezbyt zachęcająca do jazdy, ale zaczęło się wypogadzać i o 10:30 umówiliśmy się na Tuchowskiej. Skład skromny bo tylko ja i prezes, ale do miłego towarzystwa to zdecydowanie wystarcza :) Najpierw szutrem na Marcinke, później spojrzenie gdzie pada i odbijamy w kierunku Koszyc. Ostatecznie wyjeżdżamy na Lubinkę ale dodatkowo robimy podjazd od kościoła w Pleśnej. Na górze odbijamy w prawo i zjeżdżamy do Dunajca, dalej wspinamy się na Jurasówkę. W końcu deszcz nas dopadł, uciekamy więc tam gdzie nie ma chmur. Zabrakło nam w sumie około 300 metrów żeby wyjechać spod chmury ale nie ma tam prostej drogi więc przeczekujemy pod drzewami. W sumie czekaliśmy około 5 min i prawie już nie padało więc wyruszyliśmy w kierunku Zakliczyna. Na sam koniec Golgota i wjazd do miasta ulicą Krakowską. Niestety kawałek przed obwodnicą złapał nas lekki deszczyk ale nie było tragedii
Rowery w rowie © labudu
Czas ubrać kubraczek © labudu
Przed tym czymś :) © labudu
Pada
-
DST
12.00km
-
Czas
00:40
-
VAVG
18.00km/h
-
Sprzęt Kross
-
Aktywność Jazda na rowerze
Padało ale musiałem jechać, z domu na dworzec w konkretnym deszczu, miałem mieć praktyki dziś w Czyżynach- gdy byłem w Voyagerze pod AGH dowiedziałem się że przez deszcz dziś nie ma- także miło- stracone pół dnia wiec w drogę powrotną i do domu w Zawadzie, już mniej padało
Niedzielnie
-
DST
47.98km
-
Teren
2.00km
-
Czas
02:03
-
VAVG
23.40km/h
-
Podjazdy
300m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po pracy na imprezę rodzinną do Lichwina. Do babci jechałem 37 minut, ale wiało strasznie a tego nie lubię i mi się jechać nie chciało przez to. Równym tempem wyjechałem na Rychwałd i nawet na górze byłem lekko zgrzany :) A po imprezie nie do domu ale w dół na Siedliska. Na dole odbicie na Lubaszową i szukanie trasy Pucharu Polski. Wjazd znalazłem ale w lesie się pogubiłem, ewidentnie jechałem pętlę nie w tym kierunku co trzeba, nasypy od kół było widać odwrotnie. Ale dojechałem do najbardziej nurtującego mnie fragmentu czyli zjazd do wąwozu :) 4 razy próbowałem i odpuściłem bo robiło strach w głowie. Za 5 razem się przełamałem i zjechałem, za 6 też :) Dalej się już zawinąłem do domu, powoli główną droga :)
I jeszcze fotki tego fragmentu w Lubaszowej :)
Na trasie © labudu
To to z prawej strony zdjęcia
Jest i rowerek © labudu
A tak widać z góry
Lubaszowa © labudu
a tak z dołu
Kolejne ujęcie © labudu
Inna perspektywa © labudu