Ostatnio licho z kilometrami
-
DST
30.30km
-
Teren
5.00km
-
Czas
01:47
-
VAVG
16.99km/h
-
VMAX
56.51km/h
-
Temperatura
12.0°C
-
Podjazdy
379m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ostatnio kiepsko z nabijanymi kilometrami, wczoraj świąteczne wolne, a dziś? Dziś rano myślałem sobie żeby mi się tak chciało jak mi się nie chce... Ale jakoś po 12 wybrałem się z bratem. Mnie jechało się nadzwyczaj dobrze, niestety forma Krzyśka pozostawiała wiele do życzenia.
Podjazd do Piotrkowic, tam remontowany/wyremontowany fragment drogi/zajezdni w lesie. Odbicie na Słoną i obok domu weselnego na czerwony szlak. W lesie masa liści, nie wiadomo co znajduje się pod nimi, jazda na czuja. Zdarzały się też większe kałuże, na dojeździe do asfaltu skręt w lewo i wyjechaliśmy w Woźnicznej?
Dalej na Pleśną i miała być jazda do Rychwałdu i tam odbicie na Lubinkę, ale obok szkoły w Pleśnej zobaczyłem żółtą strzałkę i przypomniało mi się że tam powinien być fajny kawałek trasy i tak było :) Na asfalcie nic szczególnego, zwykły podjazd ale później było dużo ciekawiej. Również masa liści, zdarzały się momenty w których musiałem pchać. Szukałem grzybów ale nie znalazłem, wyjechaliśmy z lasu i droga wydawała mi się typowo na Rychwałd a już chciałem odbić na Lubinkę i wróciliśmy się kawałek i odbicie w las, miejscem gdzie była niedawno wycinka. Zjeżdżamy tak powoli, miejscami było nawet bardzo ostro i dojechaliśmy do jakiegoś strumyka i domów, ale strumyk był ładne parę, paręnaście, a nawet parędziesiąt metrów niżej. Trochę zjeżdżając, trochę sprowadzając dostaliśmy się pod strumyk, przeprawa przez błoto i jesteśmy na asfalcie.
Nie wiem gdzie to ale jedziemy w kierunku północnym i już wiem- Batylowa. Chwila jazdy po asfalcie i jesteśmy pod Urzędem Gminy Pleśna... Ale kółko, jeszcze tylko kawałek podjazdu pod kościół w Pleśnej i powrót w kierunku domu bo peleton nieco zmęczony. Na podjeździe do Zawady, gdy czekałem na Krzyśka zobaczyłem 2 kozaki :) Zupy grzybowej w prawdzie z tego nie będzie ale zawsze coś, skoro nie wybrałem się na grzyby tylko na rower :)
I jeszcze taka mała statystyka-dziś kilometry przejechane na Specu przewyższyły kilometry przejechane na GTI więc Spec stał się moim głównym rowerem na ten sezon :)Zapis trasy GPS z endomondo brata
© labuduMarcinka, widać mój domek :)
© labuduZaraz po zjechaniu asfaltu
© labuduCoraz wyżej w lesie
© labudu
Ludzie żyją na pokaz
-
DST
31.80km
-
Teren
1.00km
-
Czas
01:14
-
VAVG
25.78km/h
-
Temperatura
2.0°C
-
Podjazdy
360m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wyjechałem gdzieś po południu, drogę do Nowodworza skróciłem sobie fajnym skrótem :) Później na asfalcie jechało się bardzo ciężko, dodatkowo wiatr i moja kurtka z ogromną powierzchnią nośną. Jechałem w kierunku Rychwałdu, im wyżej tym więcej śniegu. Zastanawiałem się gdzie się podziała forma z lata. Znalazłem ją dopiero w drodze powrotnej, było już ciemniej i po około 20 km w końcu nogi się rozgrzały i pracowały powiedzmy w 80% swojej dawnej mocy. I już do domu całkiem żwawo :)
Jak wyjeżdżałem od babci to było 2 stopnie ciepła. A ja sobie wziąłem rekawiczki motocyklowe na lato/jesień i było ciepło, a na podjazdach wręcz gorąco :) Gdy przejeżdżałem obok cmentarza w Pleśnej dostrzegłem znakomity przykład pokazowej natury ludzkiej. Masa zapalonych zniczy, bo przecież jutro święto i trzeba się pokazać...
30.10.2012
-
DST
11.40km
-
Czas
00:39
-
VAVG
17.54km/h
-
Podjazdy
10m
-
Sprzęt Romet Agat(zezłomowany)
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pogoda już nieco lepsza, kupiłem sobie bilet na pociąg do Tarnowa :) ale gdzieś zgubiłem czapkę ;/ Romet odstawiony do garażu
Pierwszy śnieg
-
DST
17.80km
-
Teren
0.30km
-
Czas
00:52
-
VAVG
20.54km/h
-
Temperatura
4.0°C
-
Podjazdy
10m
-
Sprzęt Romet Agat(zezłomowany)
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pierwsza jazda w śniegu, miałem w zasadzie 2 dni przerwy od jazdy bo tylko w sobotę pokręciłem GTI po podwórku gdy regulowałem przerzutki. Dziś myślałem że będzie bardziej ślisko ale było względnie przyczepnie. Najpierw na Podchorążych, później na Warszawską. Gdy skończyłem zajęcia na Warszawskiej rower był cały biały. Jeszcze do sklepu i do kolegi na Racławicką. Chyba idzie zima skoro kolega dziś się ze mną witał słowami k... ale zimno! a to pierwsze oznaki zimy :|
Powietrze się skończyło, a ja wróciłem do Tarnowa
-
DST
87.80km
-
Czas
03:30
-
VAVG
25.09km/h
-
Temperatura
6.0°C
-
Podjazdy
550m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Powrót z zajęć, szybkie pakowanie i w drogę do Tarnowa. Jakieś 30 minut i jestem nad autostradą. Niestety w Wieliczce zauważyłem że zaraz będę miał flaka z tyłu. Udało się dojechać do BP, załatałem dętke, coś dziwny klej wyszedł i pojechałem dalej. Jakieś 10 km dalej, znowu ubyło powietrze, było blisko stacji, kawałek musiałem popchać. Na 1 stacji nie było kompresora, a ja nie chciałem machać moją pompką. z 500metrów dalej była druga stacja. Podprowadziłem rower, tam chciałem zmienić dętkę ale okazało się że w zapasie jest konkretna dziura, którą jak zakładałem na sztyce to nie było-nie wiem skąd się wzięła.
Załatałem więc jeszcze raz pierwszą dętkę, choć przekonania że ten klej będzie trzymał nie miałem. Jechało się ciężko, bo było bodaj 6 stopni, do tego dość duży wiatr, a ja byłem tylko na śniadaniu od rana. Zjadłem jakieś tam batony, ale to niewiele dało. W Łapczycy i przed Brzeskiem oczywiście korek, uff co za przyjemność wyprzedzać te wszystkie auta :) W Brzesku na stacji rozmowa z miłym panem wyprowadzającym psa. W Brzesku zauważyłem że jest Frasses, wstąpiłem ale smakowo nie jest to samo co w Tarnowie. Dalej już w miarę prosto do domu, po raz pierwszy jechałem obwodnicą Tarnowa rowerem.
Czasu nie znam, bo było dużo przerw na sprawdzenie powietrza, dopompowanie, wizyty w sklepie itp, podaję 3,5h
26.10.2012
-
DST
10.30km
-
Czas
00:30
-
VAVG
20.60km/h
-
Podjazdy
20m
-
Sprzęt Romet Agat(zezłomowany)
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na Politechnike i później powrót na mieszkanie
Po Krakowie
-
DST
33.20km
-
Teren
0.30km
-
Czas
01:30
-
VAVG
22.13km/h
-
Temperatura
9.0°C
-
Podjazdy
20m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Gdy wracałem z zajęć zrobiło się ponuro i mżyście więc odpuściłem rower na dziś, Pojechałem w zasadzie tylko tam gdzie miałem w planach czyli do serwisu z pedałami, ale dowiedziałem się że w tych pedałach nie da się skasować luzu (LOL), ewentualnie można wysłać je na gwarancję, ale wtedy trzeba czekać ok 3 tygodni- też pozdro. Wolę zawieźć do serwisu w Tarnowie i na pewno naprawią. Dalej pojechałem Nowohucką, wstąpiłem do sklepu, pooglądałem między innymi Scotty, ehh ta geometria chyba najbardziej mi pasuje. Wróciłem już w lekkiej mżawce. Później jeszcze do kolegi, ale tam rower czatował w mieszkaniu więc nie było obaw.
PK AGH i sklep
-
DST
20.70km
-
Czas
01:00
-
VAVG
20.70km/h
-
Podjazdy
20m
-
Sprzęt Romet Agat(zezłomowany)
-
Aktywność Jazda na rowerze
Transportowo najpierw na PK, później do brata na AGH i na koniec do Carrefoura
wieczorową porą
-
DST
31.00km
-
Teren
4.00km
-
Czas
01:22
-
VAVG
22.68km/h
-
Temperatura
8.0°C
-
Podjazdy
30m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś z racji że późno wróciłem i miałem jeszcze trochę roboty miałem nigdzie nie jechać, ale jako że zrobiłem co miałem zrobić i mi się nudziło to o 21:20 wybrałem się na rower. Pojechałem w kierunku Ikei, później w kierunku wschodnim i odbicie w ul Bieńczycką. Dalej Alejami Pokoju i bulwarami. Jeszcze jedno kółeczko na Błoniach i powrót do domu, była już prawie 23 a ludzików na błoniach całkiem sporo.
Stwierdzam że przejeżdżając to miasto zdecydowanie zbyt dużo czasu spędza się na czekaniu na światłach i w korkach ;/ A dziś spotkałem "tylko" 2 radiowozy kontrolujące samochody
24.10.2012
-
DST
18.50km
-
Teren
0.10km
-
Czas
00:50
-
VAVG
22.20km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
Podjazdy
10m
-
Sprzęt Romet Agat(zezłomowany)
-
Aktywność Jazda na rowerze
Monotonne kręcenie po Krakowie, zimno w drodze powrotnej ;/