Sobota MTB
-
DST
74.60km
-
Teren
31.00km
-
Czas
03:32
-
VAVG
21.11km/h
-
VMAX
56.00km/h
-
Temperatura
25.0°C
-
Kalorie 2500kcal
-
Podjazdy
400m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Najpierw do sklepu do Tarnowca, a później z Krzyśkiem na Sobotę MTB. Ku naszemu zdziwieniu w Lipiu oczekiwał tylko Mirek. A tyle było pisania że wtorek to nieodpowiednia data, ale w weekend by było więcej chętnych... No nic ruszamy przez Lipie i standardową trasą na Czarną. Nie ma jakiejś super mocy w nogach, ale zatrzymywać się nie ma co bo komarów pełno. Już w drodze powrotnej na jednym zakręcie jakby bardziej luźny szuter niż zwykle. Już gdzieś za połową drogi powrotnej Mirek zauważa że niby sobie tak jedziemy rozmawiając a już ponad 1,5 godziny dobrego pedałowania bez przerw. No fajnie, mimo że średnia nie jest jakaś nadzwyczajna. Bez napinki można było zrobić to nieco szybciej. Na koniec bonus w postaci Marcinki przez Kruk. Rosną malinki, ale szybko pojawiają się komary. Zjazd szutrem do Tarnowa i jeszcze runda honorowa po Tarnowie. Odwiedziliśmy ulicę Wałową, Rynek oraz Krakowską i powrót lasem na Marcince. Przy wyjeździe na asfalt stoi piękna Yamaha R1, od jakiegoś czasu chodzi za mną ten motocykl, kiedyś na Lubince czerwono-biały, dziś taki sam model tyle że niebieski :) może kiedyś :D