labudu prowadzi tutaj blog rowerowy

longer na dwóch kołach

Kolarska Noc Świętojańska

  • DST 81.22km
  • Teren 4.00km
  • Czas 03:40
  • VAVG 22.15km/h
  • VMAX 58.28km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 300m
  • Sprzęt Specialized Hardrock
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 22 czerwca 2013 | dodano: 22.06.2013

Świecę :) © labudu


Z okazji nocy świętojańskiej TTC organizowało ciekawą akcje w postaci przejazdu na Kokocz, górę ok 25km od Tarnowa, tam ognisko i po wschodzie słońca powrót. Jeszcze niedługo przed wyjazdem przechodziły burze. Wyjazd jakoś koło 23:30, szybki zjazd do Tarnowa i jakoś przy Narutowicza zauważam że mało wiatru w tylnym kole. Aha zakładając dętke nie byłem pewien czy jest całkowicie szczelna-nie była. Ale powietrze spadało wolno więc na stacje dobić i będzie ok. Na Mądlu kompresor nie działał, dopiero na Lwowskiej udało się dopompować. Później Lwowską w górę i przez Wałową jesteśmy obok tramwaju. Jest już kilka osób ale myślę że jeszcze dojadą. Dojechało sporo osób więc zebrała się spora grupka, dostaliśmy kamizelki odblaskowe więc będzie nas widać. Podzielili nas na grupy, chyba dwie, trochę nierówno bo było nas 9 osób. W mojej grupie oprócz mnie i organizatora znaleźli się Iza, Krysia, Krzysiek, Miłosz, Marcin i nie pamiętam już kto, w każdym razie towarzystwo wyborowe.



Z początku no tak sobie jedziemy najpierw przez miasto a później poza. Co jakiś czas jakiś samochód przejeżdżał. Lecimy przez Skrzyszów na Zalasową, płasko więc trzeba się pilnować żeby nie kimnąć. Sam podjazd pod światła w Zalasowej nieco mocniej, myślałem że wykrystalizuje się jakaś grupka na finisz, ale było tylko chwile rywalizacji na początku górki. W Zalasowej postój i oczekiwanie na resztę. Kierowca Golfa chyba pomylił kogoś kamizelkę z kamizelką policyjną i zawinął gdzieś w bok. Druga część jazdy była nieco ciekawsza, trochę pagórków więc można było się ścignąć, nawet z karetką, ale tamci zostawili mnie w tyle. I tak jadąc szybko znaleźliśmy się na Kokoczu, jakoś przed godziną drugą.



Posiedzieliśmy trochę z komarami i żabą, słońce się pojawiło więc trzeba się zbierać. Powrót wydawał się zdecydowanie prostszy bo sporo z górki. Nie wiem tylko czemu, towarzystwo było nieco ospałe i mimo że się pilnowałem to oddjeżdżaliśmy do przodu. W Tarnowcu sąsiedzi wyjeżdżający spod sklepu mieli uśmiechnięte twarze widząc nas po 6 rano w sobotę wracających na rowerach...



Jeszcze po południu zrobiłem sobie kilkukilometrową rundę, na coś dłuższego szkoda się wybierać bo człowiek niewyspany, a jutro też trzeba coś pojeździć :)



Za zdjęcia podziękowania dla lemuriza1972 - zapożyczyłem sobie :P

za ślad podziękowania dla Tuannika
/4121522




komentarze
labudu
| 18:15 sobota, 22 czerwca 2013 | linkuj wiadomo że nikt na rowerze nie usnął, widocznie to mnie tak z rana nosiło
lemuriza1972
| 17:48 sobota, 22 czerwca 2013 | linkuj Dodałam więcej zdjęć:)
Towarzystwo nie tyle było ospałe, a myślę, że chciało jeszcze trochę poprzebywać w swoim towarzystwie i pogadać, a poza tym co tu dużo mówić - trzeba się oszczędzać przed jutrem, bo Pan Adam na pewno nie próżnuje i już szykuje jakąś killer-trasę.
piotrkol
| 14:58 sobota, 22 czerwca 2013 | linkuj oo ale fajna sprawa, strasznie lubię nocną jazdę. Nawet planuje tak sobie nocą niedługo pojeździć :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ijree
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]