Znów komunikacyjnie
-
DST
103.70km
-
Teren
25.00km
-
Czas
04:08
-
VAVG
25.09km/h
-
VMAX
47.56km/h
-
Temperatura
14.0°C
-
Podjazdy
200m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pakowanie do jednego plecaka, kartka do kieszeni i w drogę. Pompowanie kół na stacji benzynowej do 3.7, było 1.8, wtf? aha ciśnienia błotno-JelenioGórskie. Wydawało mi się że pompowałem.. Najpierw na chwilę zobaczyć Gumball wjeżdżający do Krakowa, piękne samochody ale tłum ludzi więc popatrzyłem tylko chwilę. Wzdłuż Wisły i na Hutę. Co chwilę spoglądam w niebo bo pogoda niezbyt pewna. Sporo prostego asfaltu, odbijam w kierunku Niepołomic. W samych Niepołomicach skręcam w lewo na Puszczę. Gumball
© labudu
Jadę kawałek-asfalt, myślę może by tak spróbować tutaj odbić i pojechać równolegle. Odbić odbiłem ale równoległej szutrowej drogi nie znalazłem, więc wróciłem na "stare śmieci". Dalej spokojnie, oj bardzo spokojnie, plecak jednak swoje waży a mam tylko niecały bidon wody i żadnego jedzenia. Na szczęście asfalt zaraz się kończy ale droga prowadzi dalej. Z Puszczy wyjeżdżam w Gawłówku. Dojeżdżam pod Kościół, chyba to już Mikluszowice były gdzie naciągam nieco szprychy w kołach na parkingu. Kładka przez którą rzekomo nie wolno przejeżdżać rowerami pokonana na rowerze. Dalej okolicznymi miejscowościami, w Okulicach zwijały się stragany odpustowe. Ferrari
© labudu
W Bratucicach chwila niepewności na pętli autobusowej, ale bez zatrzymania skręcam w prawo, a jakoś tak. Szybko dojeżdżam do Rudego Rysia(Rudych Rysi, nie wiem jak jest poprawnie, a tyle razy Gosia mnie uczyła jak jest poprawnie ale jakoś nie przyswoiłem tej wiedzy :P ). Swoją drogą już tam kiedyś z Krzyśkiem byłem przy okazji rundy po szrotach. RR pokonane żwawo, w Łazach holuję się za traktorem z "broną talerzową", wszystko pięknie ładnie, lekko się kręci ale widok brony tuż przed i wylatujące błoto nieco przeszkadza. Puszcza Niepołomicka
© labudu
Dojeżdżam do Warysia, dzwoni Krzysiek, no jakoś się spotkamy, skręcam w Las Radłowski. Swoją droga ostatnio nie przypominam sobie tam takich jezior tuż obok lasu i jadę sobie płasko szuterkiem przez cały las. Dojeżdżam do Wierzchosławic i do Mościc. Niedaleko stadionu spotykam się z Krzyśkiem, wbijamy na stadion-jest w zasadzie Janek i szkółka ale szybko się zwijamy. Powrót Krakowską i Przemysłową. I jestem w Zawadzie, ale na tym podjeździe już nieco czuć nogi po takiej trasie.Gdzieś kładka
© labudu
A kartka w kieszeni z początku wpisu to taka moja mini nawigacja dzięki której dojechałem do domu taką trasą, bo standardowo pojechałbym czwórką. Aha licznik dodał ze 3 km/100km w porównaniu do bikemap więc trzeba zmierzyć dokładny obwód bo te z katalogów to sobie można wsadzićMoja nawigacja
© labuduMapa przejazdu
© labudu
komentarze
Szkoda, że mi się mapka nie otwiera ;)