labudu prowadzi tutaj blog rowerowy

longer na dwóch kołach

Jelenia Góra dzień pierwszy

  • DST 12.00km
  • Teren 8.00km
  • Czas 01:30
  • VAVG 8.00km/h
  • Podjazdy 200m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 29 maja 2015 | dodano: 01.06.2015

W końcu wyczekiwany wyjazd na AMPy. Dzień przed trochę mam stresa czy wszystko zabiore, trochę za późno poszedłem spać, bo jakoś 2:45 była, o 7:30 mam być w Krakowie a przecież w Zawadzie jeszcze jestem. Kask jest, buty są, rower Pawła- może wytrzyma, swojego się jeszcze nie dorobiłem, to najważniejsze bo całą reszte można dokupić w miarę  prosto, a stroje mamy mieć nowe z Questa. Fundowane przez nas samych, bo Politechnika żydzi na wszystkim. Za opóźnienie w zgłoszeniu nas na zawody musieli zapłacić tysiąc złotych i teraz pewnie gdyby nie nasze działanie, a w szczególności Marcina, udało się zorganizować transport międzyuczelniany PK, UR i UEK pewnie jechalibyśmy na samą ręke. Pobudka o 5:05, miało być o 4:30 ale jakoś budzik cicho dzwonił, zebrałem się do auta, 3 razy sprawdzone czy wszystko jest i jakoś przed 5:30 wyjazd z domu, jadę po Olka, na szczęście 2 rowery mieszczą się do Laguny, jakoś kilka minut po 6 zbieramy się do Krakowa. Autostrada i 6:45 meldujemy się u Marcina i Maćka pod blokiem aby zebrać bagaże. Dalej Krakowskie korki, problemy z wjazdem za szlaban na UEKu aż w końcu się udaje, ale chłopaki rowerami z obrzeży Krakowa przyjechali na UEK szybciej niż my samochodem. Przyczepa w busie rowerowa, nie jest źle, dzięki trenerowi UEKu auto zostawiam na podziemnym parkingu na terenie uczelni, więc jeden problem z głowy :) Pakujemy się do busa, rowery są na przyczepce, bagaże na ostatnich fotelach, a moje nogi w przejściu busa bo miejsca mniej niż w Voyagerze. Wyjazd dużo wcześniej niż w poprzednich latach dzięki czemu po dwóch postojach na trasie w Jeleniej Górze meldujemy się jeszcze za dnia :) i to coś koło 14 było jeszcze :D Meldujemy się w Gwardii, bardzo fajny ośrodek- polecam szczególnie starszym osobom jeśli chcą sobie przypomnieć czasy młodości, bo czas to się tutaj zatrzymał dobre 30 lat temu. Ja mam pokój jedynkę, w sumie dobrze bo jest miejsce na rower, ale za to mam tylko umywalke, nie mam osobnej łazienki. Światło działa jedno w całym pokoju, dobrze że prąd jest i można telefon naładować, bo z zasięgiem do tego telefonu już ciężko, działa w zasadzie tylko na parapecie, ale do rozmowy to trzeba wyjść na zewnątrz. Z tym parapetem jest o tyle gorzej że WiFi wgl nie ma więc mam z telefonu, a zasięg jaki jest to jest więc krótko mówiąc jest lipa. Ciepła woda włączy się zależy od szczęścia, zamek w drzwiach co któryś raz się nie zamknie, a w pokojach zimno jak w lodówce. 
Ale to jest zasługa naszego wspaniałego AZSu, bo tutaj taniej, inne uczelnie śpią albo w Merkurym albo w Fenixie, no a ja mam pokój wielkości łazienki w Merkurym. 

Reprezentacja Politechniki Krakowskiej
Reprezentacja Politechniki Krakowskiej © labudu

Hopka
Hopka © labudu

Zbieramy się do drogi żeby trase objechać, powiem szczerze dawno nie miałem takiego stracha przed jazdą na rowerze, jak ta trasa wygląda to wiem, wiem że nie jest lekko, ale tym razem jest sucho i mieli delikatnie uprościć trase. Moim celem na ten rok jest przejechać wszystko, bo na lepszy wynik nie mam co liczyć, ja jestem dobry na 1 kółko a nie 6 czy 7 to raz, a dwa nie oszukujmy się, w tym momencie jeżdżę w zasadzie tylko na szosie, a taka trasa dla szosowca- pozdro. Jeszcze do tego w busie dociera do nas wiadomość że Karol z AGH rozwalił się na trasie, leży w szpitalu i nie jedzie w niedziele. Wszystko się wyjaśniło- trasa leci przez rockgarden czy jak to nazwać zbudowany na wyścig Jelenia Góra Trophy czy jak to się zwie, w każdym razie tam na końcu jest taka hopa, ja wiem z 50cm. Pierw zgłoszenie się do startu w Merkurym, fotka w nowych strojach i znowu do Gwardii po inne stroje żeby tych nie zniszczyć i znów na trase. Tak patrzymy jak to wygląda, trzy osoby z politechniki to jednak przejeżdzają hopkę bez większych problemów, już w sumie mam się decydować żeby to przejechać i gość zalicza tam glebe, nie wstaje przez dobre 2 minuty.... Jedziemy z Olkiem, Marcinem, Maćkiem na trase. Początek podobnie i jest pierwsza przeszkoda czyli podjazd po skale obok schodów, jakoś wydaje się ostrzej niż kiedyś. W końcu się decyduje, przejeżdżam z rozpędu nie jest źle, Marcin przejeżdża też, innym z większym lub mniejszym problemem ale też się w końcu udaje. Chyba to ze dwa razy przejeżdzam. Nawet mi Marcin filmik nagrał :) 

https://onedrive.live.com/?cid=E95DA97E8DD81955&id...


Zjazd wariant 1
Zjazd wariant 1 © labudu
Zjazd wariant 2
Zjazd wariant 2 © labudu

Tu łatwiej z lewej
Tu łatwiej z lewej © labudu

Dalej zmiana trasy, ostro w prawo i w dół, hamulce jeszcze gdzieś zatłuszczone, nie udało się wyhamować przed zakrętem, przejechałem na wprost pod taśmą, widać nie byłem pierwszy i ostatni bo za mną kilka osób zrobiło to samo. Dalej kawałek podjazdu pod Paulinium, fajna opcja, zdecydowane łatwiej jechać z młynka, jednak ja z powodów sprzętowych raczej będe jechał to ze średniej tarczy. Fajnie bo jest ze 3 opcje podjechania tego, dalej po brzegu na plac przed pałacykiem i bardzo zdradliwa rzecz. Zmieniona trasa prowadzi przez schody, a przed schodami jest jakby żwir. Mam nadzieję że nikt tam nie wydzwoni. Dalej w dół i zaczynają się skałki, zaskakująco łatwo udało się przejechać pierwszy fragment, kawałek później przy zjeździe z kamienia podnoszę przednie koło. Dziwne, taka dziura jakby, w tamtym roku nie musiałem tego robić. Dalej kamyczki idą spokojnie, na jednym pojechałem prawą stroną, później się okazało że chyba lewą jest lepiej. Trochę mnie tam przegięło za bardzo w przód dale było ok. Największa skałka do podjechania, niby spokojnie ale pojechałem znów prawą, tutaj to prawie mnie zawiesiło na przednim kole, za mało podniesione przednie koło w stosunku do prędkości, aż się delikatnie mostek obrócił. Za chwilę swoich sił próbuje Marcin, popełnia w sumie ten sam błąd co ja, zawisł na przednim kole, przy okazji skręcił kierownicą i zrzucił opone bo to tubeless. Gleba, ale się chłopak pozbierał. Teraz oczekiwanie na kogoś z pompką. Tomek z Ueku fajnie przejeżdża ten fragment, Olek daje cenną wskazówkę jak jechać którą wykorzystuje do końca weekendu. Może trochę wolniej, ale przynajmniej bezpiecznie. Dalej tak jak zawsze się tam jeździło, skałki jakby prostsze, trochę stres przed kawałkiem gdzie rok temu stłukłem kolano które bolało przez 2 miesiące ale tym razem udaje się przejechać spokojnie z lewej strony :) 



Maszyny przed Gwardią
Maszyny przed Gwardią © labudu

Ostatni fragment przed bufetem też uproszczony trochę, podjazd w górę i dojechanie do jednego z gorszych miejsc, chwile patrzymy jak ludzie zjeżdżają, okazało się że z prawej strony jest miło zjeżdżać więc tak też zjeżdżałem. Trochę strach ale jak tyle ludzi zjeżdża to ja też moge :P Dupa za siodełko i jakoś poszło. Później podjazd, dosyć ostro, jakby więcej korzeni ale jakoś idzie. Zjazd tzw obok kamienia, patrzę, jednak się nie decyduję, ale zrobili fajny objazd więc tam sobie zjechałem z lewej strony. Korzenie niżej też trochę wyrównali i jest gitara. Trochę po płaskim i ostatni podjazd w lesie, poszło fajnie z początku, końcówka dała w kość, chyba trochę za mocno to pojechałem, ostatni zjazd skrócony, już miałem skręcać w prawo gdy zobaczyłem że jest tam taśma i musiałem jechać w lewo. Zjazd do asfaltu lajtowo, dalej po łące, problem przy tych kamieniach co są w drzewach ale w następnej próbie musi się udać. Zjazd w dół, perfekcyjny przejazd przez rzeczkę podnosząc przednie koło, przez cały weekend już tak fajnie mi się tego nie udało zrobić. Kawałek między drzewami po lesie i przejazd przez przepust, znów nieudany, jak próbowałem na 1 to łańcuch zrzucało, na dwójce było za ciężko i stawałem. Później się okazało że trzeba zrobić większy rozpęd :) Łąka krótsza, ale tego akurat szkoda bo tam mogłem zyskiwać, trudno. Zrobiliśmy 1 kółko, później chyba jeszcze drugie jak dobrze pamiętam . W każdym razie trzeba się zwijać, jeszcze sprawdzenie listy startowej na jutro, wycieczka do sklepu i prostowanie koła w garażu w Fenixie które dobiłem na kolejnym przejeździe przez rzeczke. 




komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa gener
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]