Kapeć
-
DST
64.50km
-
Czas
02:20
-
VAVG
27.64km/h
-
VMAX
65.00km/h
-
Podjazdy
794m
-
Sprzęt Scott Foil Premium Di2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Taka pogoda średnia ale AMPy blisko więc jeździć trzeba do wtorku- taki jest plan. W Kłokowej przed kroplami chowam się na przystanku bez dachu :D wczoraj jeszcze chyba był. Po chwili przyjeżdża Marcin i ruszamy w trase. Pogoda taka sobie, ale we dwójke jeździ się całkiem fajnie. Najpierw przez Woźniczną a dalej przez 3 kopce do Piotrkowic. Jedna ścianka nas zaskoczyła trochę, kiedyś była łagodnijesza. Z Piotrkowic i dalej na Łowczów i wspinanie się na Rychwałd. Z Rychwałdu znowu w dół, na Rychwałdzie oczywiście zimno i gdy się wypłaszczyło to znów na górę, przez Lichwin bocznymi drogami, a dalej już tylko zjazd przez Lubinkę do Szczepanowic i do domu :)
Przystanek bez dachu © labudu
Gdy dojeżdżamy do Szczepanowic i kierujemy się w kierunku Błoń zauważam że mam mało powietrza z przodu. Próbuję jechać dalej, ale powietrze całkiem zeszło i szkoda obręczy. Zatrzymuję się na przystanku, łatki są, pompki brak. Marcin ma w miarę blisko do domu, 6km? więc jedzie po pomke ja próbuje łatać. Bez pompki nie mogę znaleźć dziury więc dętke udaje się załapać po przyjeździe Marcina samochodem serwisowym, koło naprawione, Marcin wraca autem do domu, a ja jeszcze chwile pomarzłem na trasie i też jestem już w domu :) Dzięki Marcin
Serwis © labudu