Styczeń
-
DST
53.97km
-
Czas
01:54
-
VAVG
28.41km/h
-
VMAX
64.00km/h
-
Temperatura
7.0°C
-
Kalorie 2305kcal
-
Podjazdy
839m
-
Sprzęt Scott Foil Premium Di2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pogoda jak w kwietniu więc dziś jedna warstwa ciuchów mniej żeby łatwiej na podjazdach było. Może i tak było :) Najpierw w kierunku Łękawki a później skręt w prawo w kierunku Poręby i zaczął się wmordewind. Do tego doszła spora ilość źwiru na drodze i było całkiem ciekawie. Podjazd na Piotrkowice dosyć spokojnie, chociaż z takim wiatrem w plecy to możnaby się pokusić o KOMa. Wyjazd do góry, w głowie miałem umyśloną trasę przez Słoną Górę ale jakoś się zamyśliłem i przejechałem skrzyżowanie na wprost. Ale nie chciało mi się zawracać więc myślałem nad czymś innym. Zjechałem do Tuchowa i obok cmentarza w górę na Rychwałd. Tam trochę pod wiatr, trochę pod górę, jak się to wszystko zsumowało to prędkość nie była jakaś kosmiczna. Na skrzyżowaniu na Rychwałdzie prosto i w kierunku górnej stacji wyciągu narciarskiego. Zjazd w dół, tam mega wiatr, ciężko jechać prosto, podjazd główną drogą. Przy wyciągu może z 15 samochodów, na stoku pewnie z 20-30 osób, śniegu jak na lekarstwo. Mijam wyciąg i podbiega pies- jak to pies szczeka koło buta, wypinam się i dostał z bloku. Tak odskoczył/odrzuciło go że sturlał się jak kulka z około 1.5 metrowego brzegu, szkoda że nie miałem kamery w ręce :) Dalej bardzo przyjemnie serpentynki( bo cały czas wiatr w plecy jest). Na szczycie w lewo i kierunek Dąbrówka Szczepanowska. Zjazd obok sklepu z ciekawymi widokami, ale nie było kiedy się patrzeć na nie bo tylko 2 wąskie koleiny bez szutru. Dalej w kierunku Rzuchowej i już prosto do domu bo chciałem obejrzeć skoki które ostatecznie odwołali;/