Deszczowo
-
DST
39.00km
-
Czas
01:23
-
VAVG
28.19km/h
-
VMAX
56.00km/h
-
Temperatura
2.0°C
-
Kalorie 1000kcal
-
Podjazdy
450m
-
Sprzęt Scott Foil Premium Di2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś jak to ostatnio bywa pogoda nie zachęcała na rower. Ale jakoś po 20 wyjechałem, ciemno zimno, leci coś podobnego do deszczu ale prawie jakby śnieg. Zjazd w dół i w kierunku na Nowodworze, jakoś tak bez weny na szybszą jazdę. Decyzja- dziś Lubinka. Podjeżdżało mi się bardzo żwawo :) Komów nie ma, ale też jest zaj... :) Wyjechałem w 8:51, zjazd w dół, czuję jakby buty zaczęły przemakać czy coś, w każdym razie chłodniej się zrobiło. Faktycznie jakby ochraniacze przemokły czy co. Skręcam w kierunku Pleśnej, kawałek mocniej po płaskim i podjazd na Rychwałd. Już nie było tego komfortu jazdy więc bardziej delikatnie to podjechałem. Ale chyba też nie było źle, szkoda bo telefon mi ześwirował i nie mam już całego podjazdu zapisanego. Zjazd w dół, dosyć długi to i schłodzić się można. Bidonu oczywiście nie miałem ze sobą :) Na zjeździe mijam 2 samochody, w jednym nie działała zarówno postojówka jak i mijania w jednej lampie, a drugie auto to był hit- jechał na drogowych, jak wyłączył to została mu tylko 1 postojówka. Selekcja naturalna powinna być nieco ostrzejsza. Do Tarnowca nudno jak to na szosie, podjazd na Zawadę i można odpocząć bo jest 1000km w listopadzie :D
komentarze