Szosa na przeziębieniu
-
DST
39.35km
-
Czas
01:15
-
VAVG
31.48km/h
-
VMAX
84.60km/h
-
Kalorie 1735kcal
-
Podjazdy
443m
-
Sprzęt Scott Foil Premium Di2
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś mogłem sobie wyjechać za dnia :D zdecydowałem się na godzinę 14. Wyjechałem 14:25, w sumie trochę za późno bo pod koniec zaczęło robić się chłodno. A taka piękna pogoda była, teraz się zamgliło już. Wyjechałem i do Łękawicy, tam delikatnie po płaskim do Skrzyszowa. Po skręcie obok stacji benzynowej już wiatr jakby mniej przeszkadzał. Ale i tak jechało mi się źle bo jednak przeziębienie mnie dopadło. Plan na dzisiejszą jazde był więc taki by przejechać to co trzeba tak od niechcenia, byle nie zamarznąć. I to co lubię, jazda bez spiny w równym tempie, w sumie przez całą drogę nie wypinałem się z pedałów, zawsze to jakaś oszczędność bloków :D Wyjazd na Zalasową bez spiny ale w równym tempie, to samo później w kierunku Tuchowa. Na zjeździe na ul Partyzantów lekko dokręciłem i prędkość 85km/h, można więcej, ale po co :D już mi tam raz gość na dole wyjechał z bramy i musiałem hamować, dziś było pusto. Dalej do Karwodrzy i lasem na Trzemeską Górę. W 3/4 jakiś chłopaczek jak mnie zobaczył to myślałem że sam by caly peleton TdF objechał, ale po chwili zdechł i z młynka został z tyłu. Zjazd do Łękawicy i podjazd do Zawady, tyle na dziś, wystarczy. A dzis wieczorem widziałem w Canal+ ma być jakiś film o 21. Tytuł to Tour de France chyba był, coś o amatorze co chciał czy wystartował w tdf, dowiem sie wieczorem jak nie przegapie :)
komentarze