Kraków-Tarnów
-
DST
88.80km
-
Czas
02:46
-
VAVG
32.10km/h
-
Podjazdy
300m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pobudka o 4:15. Kilka minut na powitanie ze światem żywych, spojrzenie za okno- nie pada. Śniadanie, chwila na kompie, pakowanie i o 5:15 wyjazd. Asfalt jeszcze mokry, staram się omijać kałuże. Błonia jak nigdy puste, wjeżdżam na Aleje i dalej kierunek na wschód DK94. Na wylocie z Krakowa są auta, ale korków nie ma. Kilka minut szybciej niż zwykle mijam autostradę. I zaczyna się normalna jazda, bez świateł, bez zatrzymywania. Minięta Wieliczka, droga do Bochni jak zwykle nieco się dłuży. Chwilę przy pustej drodze testy lampki na 100%- niekończące się linie i odblaski słupków :) Na stacji niedaleko Szarowa benzyna chyba po 5,32- no tak- mało tam aut więc chcą przyciągnąć ceną. W Łapczycy już widać ruszył ruch ludzi do pracy. Te ceregiele z tirami i autostradą nie wiem czy wyszły im na dobre bo o 6:25 jest tam więcej aut jak 2 tyg temu w piątek około 17. Wszyscy teraz jadą starą czwórką, bo na autostradzie tiry zamulają na prawym pasie i wyprzedzać nie ma gdzie. No ale sami tak chcieli. Bochnia minięta dosyć szybko, na światłach skillowana E-klasa. Płasko i jestem w Brzesku. Od Brzeska to już prawie jak w domu, już w miarę jasno się zrobiło. Dojeżdżam do Wojnicza, widzę szkołe. Ciekawe od której tam lekcje są. Jadę bliżej w kierunku Dunajca, wcinam Góralka i próbuję się wcisnąć na droge żeby nie wjechać w krawężnik na skrzyżowaniu gdy słyszę klakson. Rozglądam się- no tak, Marcin jedzie do pracy. Odmachane i "podjazd" do Zgłobic. Cały czas jezdnią i na obwodnice. Chodnik tam chyba nie ma 2 metrów, a tak poza tym wali mnie to :P W Tarnowcu kobita wymusza pierwszeństwo, ale że jest tam foto więc jeszcze ją wyprzedzam. Jasne- przecież za 10 minut dziecko zaczyna zajęcia więc człowiekowi się spieszy, a rowerzysta niech hamuje. Ostatnia górka i kilka minut po 8 jestem w domu. 88,8km, czas 2:46, średnia 32km/h, a w Tarnowcu było 32,5.
komentarze