labudu prowadzi tutaj blog rowerowy

longer na dwóch kołach

Czwartek

  • DST 81.02km
  • Teren 15.00km
  • Czas 03:56
  • VAVG 20.60km/h
  • VMAX 56.38km/h
  • Podjazdy 500m
  • Sprzęt Specialized Hardrock
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 5 września 2013 | dodano: 05.09.2013

Rano się dziwiłem, okazało się że przyczyną świrowań przerzutki był poluzowany hak...
Najpierw rano do Radlnej i po południu powrót. Później do Krzyśka odebrać przesyłkę. Przyszło parę gratów- klocki/wkładki, 2 łańcuchy Srama 971, kaseta XO, X-king i na dziś tyle. Szybki powrót no i Epicon przerysowany. Jadę chodnikiem, wjazd na parking a zza żywopłotu z drogi skręca auto. Max hample, stójka na przednim kole ale nie ma opcji wyhamować, staram się uciec w lewo. Skończyło się na tym że amortyzatorem przerysowałem tablice w aucie, wtedy myślałem że to od pedała. Wina sporna... przynajmniej dla mnie, w końcu każdy rozjechał się w swoją stronę. Kolejny raz potwierdza się że bezpieczniej rowerem po ulicy niż po chodniku, tyle że wtedy zdecydowani słuchawki z muzyką coby nie słyszeć klaksonów.

Z domu pod Lidla spotkać się z Żyrafą. Ścieżkami do Mościc gdzie dołącza Leszek. Tam zaczyna z nami rozmawiać jakiś Pan, zagaduje o sprzęcie, widać coś się zna. Chciałby mieć Scotta, KTM`a by nie chciał, ale widział że lekko KTM-y chodzą bo go kiedyś wyprzedziła jakaś Pani na KTM-ie i widać było że jechało jej się lekko a jechała szybko. hmm, mimo wszystko kampania reklamowa KTMa się nie powiodła bo Pan jeździ Kellysem. Plan by jechać do Buczyny, trochę tam kręcimy. Dalej wzdłuż Dunajca na Lubinkę i podjazd Doliną Izy. Na podjeździe strasznie się męczę, jednak dziś czuć zmęczenie, za dużo chodzenia. Coś piasty nie chodzą tak jak trzeba, już w domu zobaczyłem że konus w przednim kole się rozleciał, z tyłu cały ale jutro przesmaruję łożyska bo trochę szumią, tam jest problem bo bieżnie są zjechane ;/

Po wyjeździe do góry na Lubinkę zjeżdżamy lasem, trochę na oślep do Pleśnej i dalej już wzdłuż torów na Tarnów. Przed przejazdem spotykamy tego samego szosowca co spotkałem w niedzielę. Później pytam Leszka kto to był- Piotrek Klonowicz, no i wstyd bo nie poznaję ludzi. Od grupy odłączam się w Tarnowcu, wstępuję jeszcze do sklepu i dalej już do domu. A jutro do pracy znów Rometem, a już nastawiłem się na Speca :(




komentarze
Lemuriza1972 | 14:57 piątek, 6 września 2013 | linkuj ha, tej pani się pewnie jechało lekko, bo nie była po obiedzie:).
Ot co.

Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa kalne
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]