labudu prowadzi tutaj blog rowerowy

longer na dwóch kołach

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2013

Dystans całkowity:1442.62 km (w terenie 331.00 km; 22.94%)
Czas w ruchu:75:21
Średnia prędkość:19.15 km/h
Maksymalna prędkość:80.08 km/h
Suma podjazdów:17604 m
Suma kalorii:2700 kcal
Liczba aktywności:42
Średnio na aktywność:34.35 km i 1h 47m
Więcej statystyk

Sobotnia Brzanka

  • DST 83.45km
  • Teren 23.00km
  • Czas 04:10
  • VAVG 20.03km/h
  • VMAX 70.60km/h
  • Podjazdy 1000m
  • Sprzęt Specialized Hardrock
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 3 sierpnia 2013 | dodano: 03.08.2013
Uczestnicy

Wczoraj niestety nie było czasu na jazdę, dziś udało się pojechać w większej grupie. Ja, Krysiek i Paweł czyli bracia Labudu i do kompletu dołączył Tomek-Żyrafa. Wyjechaliśmy tuż przed 16 spod kościółka, bo liczyłem że Kolos7 pojedzie z nami, ale niestety niedawno wrócił z podróży i nie dał rady. Nawet Brzanka go nie przekonała, ale jestem pewien że we wtorek pojedzie :D tak też mówił.

Wyjazd Tuchowską i szutrem do Zawady. Zjazd polami do Łękawki i Tomek pokazuje fajny podjazd na Trzemeską Górę. Super droga, co najważniejsze nowa i będzie można urozmaicić nieco jazdy :D Na Trzemeskiej Górze lekki problem z wyprzedzeniem kombajnu. Ach te żniwa. Przejazd singielkiem i na podjeździe nijako się rozdzielamy. Ja z Tomkiem jedziemy na Brzankę, a Krzysiek z Pawłem jadą nieco krótszą trasą. Podjazd do Lasu Tuchowskiego dosyć sprawnie idzie i pozostał podjazd obok Stalbomatu. Trasa całkiem inna niż ostatnio jechałem, wycinka drzew zupełnie zmieniła nawierzchnię, teraz jest bardziej piaszczyście. To pewnie dlatego że Mirek pojeździł na wakacjach po piachu i kazał sobie nawieźć trochę piasku na Brzankę. Pod Bacówką krótki postój, zjazd do Burzyna i dalej do Tuchowa. Podjazd asfaltem przez Meszną opacką na Rychwałd. Niedługo za kościołem w Mesznej doganiamy chłopaków i dalej jedziemy już w czwórkę.

Na Rychwałdzie w kierunku Lubinki, zjazd 70km/h i na skrzyżowaniu na Lubince Paweł odbija do domu asfaltem. My jedziemy prosto i skręcamy w Dolinę Izy. Niby niepozorny ten zjazd się wydawał a rower nawet nawet w dół jechał sam. Na dole przejazd przez strumyk :D dalej leżało pochylone drzewo, myślałem że się zmieszczę schylając, jednak jak Tomek mówił była końcówka po gałęzi i zawadziłem plecami. Tylko mi trochę skórę porysowało-koszulka cała :D Wyjazd na asfalt i dalej wzdłuż Dunajca. Kawałek Buczyną i Krakowską do domu.



Podwieczorek MTB

  • DST 56.92km
  • Teren 9.00km
  • Czas 02:53
  • VAVG 19.74km/h
  • VMAX 60.00km/h
  • Podjazdy 650m
  • Sprzęt Specialized Hardrock
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 1 sierpnia 2013 | dodano: 01.08.2013
Uczestnicy

Dziś zdecydowanie mniej czasu na jazdę. Mimo to jechało się bardzo fajnie. Aż byłem zdziwiony, co prawda na jakieś mocne podjazdy czy sprinty nie było się co szarpać ale spokojnym tempem szło bardzo lekko :D Najpierw pod BB na spotkanie Podwieczorku MTB. W sklepie sami znajomi, w końcu wyruszamy. Kierownikiem dziś zostaje Krzysiek, najpierw przez Zgłobice i Błonie do Dunajca. Później podjazd pod Golgotę, na Lubinkę. Tam sprint z Krzyśkiem na podjeździe, ciężko było, tam brakowało sił. Na szczycie skręt w prawo, kawałek asfaltem i skręcamy do Doliny Izy. Podjazd, znajduję balonik w kształcie traktora. Do Pleśnej zjeżdżamy żółtym szlakiem, na samym końcu Krzysiek łapie kapcia na kolcu od śliwy. Okazało się że były 2 dziury, a myślałem że to pompka już całkiem nie pompuje. Powrót oczywiście przez Tarnów.

Drzewa © labudu


Strumyk © labudu


Balonik © labudu