Październik, 2013
Dystans całkowity: | 1699.21 km (w terenie 239.00 km; 14.07%) |
Czas w ruchu: | 73:27 |
Średnia prędkość: | 23.13 km/h |
Maksymalna prędkość: | 74.00 km/h |
Suma podjazdów: | 9417 m |
Suma kalorii: | 2503 kcal |
Liczba aktywności: | 46 |
Średnio na aktywność: | 36.94 km i 1h 35m |
Więcej statystyk |
Za dnia
-
DST
43.61km
-
Teren
20.00km
-
Czas
01:48
-
VAVG
24.23km/h
-
VMAX
55.98km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
Kalorie 1482kcal
-
Podjazdy
150m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wąwóz
© labudu
Dziś udało się wyjechać nie przy Mactronicu ale przy słońcu :O Co prawda trochę mokro było bo padało gdy miałem zajęcia no ale z góry nie lało więc jechać można. No i skoro coś widać dookoła to mogę pojechać w tereny mniej znane :D Czyli wybór na zachód i poszukiwani czerwonego rowerowego. W mojej opinii jest on źle oznaczony, trochę błądzenia, pytania miejscowych i udało się trafić. Trochę kojarzyłem też już z kiedyś. Tak wiec najpierw do Zabierzowa i do lasu. Wjechałem na szutrowe alejki, ale taki to szuter że można bez obawy szosówką czy też na blokadzie amorka jechać. W Kleszczowie na rondzie w prawo i dalej błądzę. żadnego znaku do Czerwonego, jest tylko niebieski. Wracam się 2 razy i pasuje tylko ta 1 szutrówka aby nią jechać. Miejscowy to potwierdza więc w drogę. Mówił coś o jakiejś Brzoskwini a to po prostu kolejna miejscowość. Zjazd kojarzę, był na Skandii, w Brzoskwini podjazd, też kojarzę, jadłem tam batonik :PPodjeździk
© labudu
Dojechałem do lasu ale nie zdecydowałem się jechać dalej bo mógłby mnie złapać zmrok a nie czuję się w tamtych terenach aż tak pewnie. Wróciłem więc tą samą trasą do Brzoskwini i dalej asfaltem na wschód. Kawałek fajnego zjazdu i pięknie położony kościółek na pagórku w Morawicy. Zatrzymałem się by zrobić zdjęcie.Kościółek
© labuduKościół w Morawicy
© labudu
Kościółek na wzgórzu, obok cmentarz, w spokojnej miejscowości, Aż trudno uwierzyć że z miejsca skąd robiłem zdjęcie od kościółka dzieliło mnie zaledwie... 4 pasy autostrady Kraków-Katowice :P Bramki na A4
© labuduBalice
© labudu
Dalej wzdłuż Muru do Balic i na południe wzdłuż lotniska. Kawałek dalej odbiłem na serwisówkę, by pokonać autostradę i wbić na szutrówkę ze Skandii. No i dalej dosyć żwawo wbiłem na mieszkanie. Wiadukt nad autostradą
© labudu
No i w końcu są jakieś zdjątka :D
PK
-
DST
12.00km
-
Czas
00:37
-
VAVG
19.46km/h
-
Sprzęt Romet Agat(zezłomowany)
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na zajęcia, nic szczególnego i jeszcze do sklepu
Płaskato ciemnato
-
DST
40.27km
-
Teren
1.00km
-
Czas
01:15
-
VAVG
32.22km/h
-
VMAX
46.57km/h
-
Kalorie 1021kcal
-
Podjazdy
102m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ciężko z siłami po tylu godzinach snu ale na rower jeszcze trochę się znalazło. Jako że z zajęć wróciłem już po zmroku to nie było parcia aby pojeździć jeszcze za dnia więc na spokojnie sobie chwilkę odpocząłem. Wyjechałem jakoś przed 20, włączyłem dodatkowy motywator w postaci endomondo. Najpierw na Orlen dobić koło, łatałem wcześniej ale nie napompowałem do odpowiedniego ciśnienia. Dalej na Królowej Jadwigi w kierunku Balic. Dalej standardowo do Zabierzowa ale gdy byłem w Zabierzowie to tych kilometrów mało mi się widziało więc pojechałem jeszcze kawałek dalej. Plan urodził się taki aby jechać aż będzie 21 na liczniku a później zawrócić. Było z 21,5 bo trochę samochodów jechało a szkoda się zatrzymywać. W sumie to zajechałem za jakiś Kochanów, domy w nim już się skończyły. Droga powrotna zawsze lepsza bo wiadome było gdzie jadę, jakoś tak szybciej zleciała. Cały czas starałem się aby prędkość nie spadała poniżej 30. Pod mieszkaniem wyszło niemal równe 40km :D średnia ponad 31 :D
Środa
-
DST
22.00km
-
Czas
01:00
-
VAVG
22.00km/h
-
Sprzęt Romet Agat(zezłomowany)
-
Aktywność Jazda na rowerze
Super rozpoczęty dzień, po 3 godzinach snu iść na zajęcia o 7:30 i dowiedzieć się że jestem jedną z 10 osób/100 które nie wiedziały że nie ma zajęć :O Ale nie wracałem się, wróciłem się dopiero koło 14, czyli wyszło dziś 2xPK
Wolski
-
DST
17.61km
-
Teren
10.00km
-
Czas
00:53
-
VAVG
19.94km/h
-
VMAX
41.00km/h
-
Podjazdy
200m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po południu kawałek po Lasku Wolskim, podjazd pod Zoo lasem, mijają mnie kończący jazdę na dziś rowerzyści. Rundka po Wolskim i powrót najtrudnejszym fragmentem trasy z ostatniego maratonu Langa w Krakowie. Zjechałem na asfalt i powietrze z przodu całkiem zleciało, pompując 3 razy udało się dotoczyć do domu. Trzeba łatać, dla informacji kapeć na Continentalu- nie Schwalbe :P
Uczelnia i sklep
-
DST
16.00km
-
Czas
00:44
-
VAVG
21.82km/h
-
Sprzęt Romet Agat(zezłomowany)
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po drodze na uczelnie wstąpiłem do sklepu, pomijam fakt że było to zupełnie nie po drodze bo prawie na Czyżynach, ale rowerem to sobie można pojeździć :P Jeśli by to kogoś interesowało to kupiłem linke sprzęgła i poduszke tylną silnika, a później od razu na uczelnie. W drodze powrotnej przed Autodeskiem 3 kolarzy jak widać wybierających się na małe mtb, gdyby nie to że byłem dosyć zmęczony to podjechałbym spytać czy mogę dołączyć :) na składaku wyglądało by to co najmniej dziwnie, ale 500 metrow, zmiana rowerka i można jechać :D
Wieczorem
-
DST
34.17km
-
Teren
2.00km
-
Czas
01:37
-
VAVG
21.14km/h
-
VMAX
53.00km/h
-
Podjazdy
200m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Najpierw rano na dworzec i w Krakowie na mieszkanie. Z Pawłem bo ktoś musiał Rometa do Krakowa zwieźć. Jeszcze całkiem wieczorem, jakoś po 20 na chwilę kręcenia. Zaczęło się od Orlenu bo w niedzielę gdzieś przedziurawiłem dętkę i połowa powietrza uciekła, później podjazd pod ZOO bo na całej trasie chociaż jeden podjazd musi być. Na sam koniec wróciłem na równiny i w kierunku Balic ulicą Królowej Jadwigi. Powrót przez Mydlniki
Poniedziałek
-
DST
10.00km
-
Czas
00:30
-
VAVG
20.00km/h
-
Sprzęt Romet Agat(zezłomowany)
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pospawanym już Rometem na uczelnie. Długo bo od 7:30 do 18 z max 15 minutową przerwą.
Kawałek
-
DST
37.34km
-
Teren
13.00km
-
Czas
01:46
-
VAVG
21.14km/h
-
VMAX
50.00km/h
-
Podjazdy
400m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
tak trochę po południu w kierunku Brzanki. Jechało się całkiem fajnie, dużo liści więc trzeba dobrze patrzeć. Do Brzanki nie dojechałem, byłem tylko w Uniszowej i wróciłem obok Lasu Tuchowskiego. Miało być więcej ale na podjeździe strzeliła szprycha i koło dostało spore bicie. Poza tym jeszcze kilka rzeczy na studia musiałem zrobić.
Sobotnia Czarna
-
DST
65.14km
-
Teren
25.00km
-
Czas
02:54
-
VAVG
22.46km/h
-
VMAX
57.00km/h
-
Podjazdy
300m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Najpierw do Mirka pod garaż, a dalej do Lipia. Z Lipia startujemy w 7 osób, sporo liści. Z początku trochę nam się peleton rozjeżdża, ale później już jest lepiej. Do Czarnej dojeżdżamy względnie szybko, mimo to jakiekolwiek próby podścigiwania nie cieszą się jakimś większym zainteresowaniem. W drodze powrotnej jakby sporo chłodniej a ja sobie nie wziąłem rękawiczek z domu. Ale już blisko Tarnowa jakby cieplej- w końcu to biegun ciepła. Czarna standardową, najprostszą trasą, powrót wzdłuż obwodnicy. Wracamy do domu i trzeba odespać poprzednią noc. Jeśli dobrze liczę to 11 tys w sezonie 2013, i 1000km w październiku