Przygoda
-
DST
15.00km
-
Teren
9.00km
-
Czas
00:55
-
VAVG
16.36km/h
-
Podjazdy
200m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś dłuuugo za długo na uczelni. Jeszcze do tego się konkretnie wnerwiłem. Wieczorem musiałem odreagować, więc rower. Sił już nie było wiele, dzis w końcu trzeba odespać. Najpierw pojechałem do Wolskiego się pokręcić w okolicach kopca, tego z RMFem, później jeszcze pokręciłem po tych ścieżkach trochę. Dalej kawałek asfaltem i podjeżdżam w kierunku ZOO ścieżkami którymi niedawno z Michałem wracaliśmy. Słyszę jakby wołanie o pomoc, skręcam w kierunku głosu ale nic nie widzę. Jadę kawałek, ścieżka w lewo później w prawo widzę rowerzystę około 40 lat, siedzącego na ziemi, widać coś z ręką nie tak. Podjeżdżam bliżej, zaraz przybiega młode małżeństwo. Dzwonimy po pogotowie, sprowadzamy gościa do asfaltu i czekamy aż ktoś po rower przyjedzie. Swoją drogą ludzie z Pogotowia tak trochę z brakiem chęci przyjechali, jakby na skazanie. Wygląda na to że bark wybity, później zrobiło się ciemno, zjechałem w dół, kawałek wzdłuż Rudawy, Piastowska i do chaty.