Sobotnio
-
DST
63.00km
-
Czas
02:21
-
VAVG
26.81km/h
-
Podjazdy
150m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
O 10 Start z Błoni, ze mną 4 osoby. Gdzieniegdzie pada deszczyk. Na szosie, gdzieś na zachód od Krakowa, pomiędzy Balicami i Wisłą(kierunek Kryspinów, Liszki, Wołowice, w każdym razie gdzieś te okolice których nie ogarniam). Z jednej górki był zjazd i później kawałek prostej, na sporym odcinku prostej brakowało przełożeń a więc było tempo >50km/h. Poza tym dużo odcinków >30km/h, a nawet 35 przez dłuższą chwilę udało się utrzymać, a opona 1.9 tył semislick, przód 2.0 full teren. Dziś ze mną nie było najlepiej, niby jechałem i było dobrze ale gdzieś po 2 godzinach jazdy złapał mnie kryzys. Na budziku 55km z grupą, aha chyba pasuje coś zjeść. Niedługo po przejeździe nad autostradą odłaczam się od peletonu i wstępuje na Góralki(dzięki Barteko :P). Teraz w sumie spoglądając na mapę mogłem jeszcze próbować dojechać do centrum bo nie było daleko, jakieś 4-5km ale lepiej było zjechać niż ryzykować jazdę na pół przytomnym, bo dawno mnie aż tak nie odcięło. Później jeszcze zajechałem na myjkę coby opłukać Speca. Jutro przerwa na regeneracje bo już 300km w kwietniu się zrobiło, w sumie i tak nie bardzo miałbym czym jeździć bo Speca w Krakowie zostawiłem :P Mapki nie ma, bo nie potrafię określić trasy, zdjęć nie ma bo czasu nie było i mi się nie chciało :P Za to jest dystans i czas.
komentarze
U mnie też było rudo, w Piątek o 23 wróciłem z trasy więc z rowerem już nic nie robiłem, a wczoraj rano zębatki i łańcuch całe w nalocie. Na szczęście nowy wolnobieg idzie, a nówka łańcuch już czeka w szafie więc stare części tyram jak mogę na koniec ;)