Kraków i Kraków-Tarnów
-
DST
134.50km
-
Czas
05:18
-
VAVG
25.38km/h
-
Podjazdy
910m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj skomplikowanie. Najpierw pobudka o 6, zmiana opony na jakąś Rubene 26x1.90 z GTI. Później na dworzec w pociąg, tam wspaniale spędzony czas, 15 minut podróży gratis :P Ale powoli się przyzwyczajam, wczoraj wracałem 3 godziny w samym pociągu...W pociągu
© labudu
Następnie byłem zdziwiony jak szybko Specem można się przemieścić z Dworca Głównego do Cichego Kącika :) Tam poczekałem jakieś 10 min i zebrała się grupka. W 8 osób pojechaliśmy najpierw Piastowską w kierunku Królowej Jadwigi, chwilę przed Balicami ciągnęliśmy peleton. Dalej pojechaliśmy w okolice których kompletnie nie znałem. Wjechaliśmy do lasu Zabierzowskiego, było troszkę lodo-śniegu , trochę brakowało mi terenowej opony na tyle, ale udało się wyjechać. Chłopakowi na szosie już nie udał się ten wyczyn i pojechał okrężną drogą. Miała tam być gdzieś ścianka i każdy miał umierać własnym tempem, owszem było względnie ostro ale w samej Zawadzie można znaleźć kilka/naście miejsc gdzie jest stromiej.
Szosowca spotkaliśmy znów obok kościoła w Zabierzowa, pojechaliśmy jeszcze w stronę Kleszczów, tam nieco dłuższy, ale łagodniejszy podjazd w lesie. Dalej już zjazd w kierunku Balic i Balicką, Na Błonie i Hamernią powrót do Cichego Kącika. Powolny rozjazd i ostatecznie od Ronda Matecznego jechałem już sam. Jeździliśmy jakoś niecałe 2 godziny w sumie. Mapki w 100% pewien nie jestem, ale kilometry się z grubsza zgadzają.
Jeszcze że tak powiem dojazdówki po Krakowie.Bufet pod Awiteksem
© labudu
Obok Ronda Matecznego zrobiłem sobie mały bufet w moim ulubionym już Awiteksie i ruszyłem w kierunku na Rzeszów. Czułem w nogach że jest ciężko plan był taki, jadę a gdy będzie bardzo ciężko to na tory i pociągiem do Tarnowa.
Jednak na asfalcie na cieńszej oponie jest lżej i szybciej, będzie trzeba pomyśleć o jakimś semi-slicku, w sumie już pomyślałem trzeba to zrealizować bo GTI nie będzie długo kołami do góry w piwnicy stał. Mozolny wyjazd z Krakowa, co chwile światła, na chodnik nie zjeżdżam. Przelot nad autostradą i ciągnie się ten przejazd przez Wieliczkę. Bez historii do Bochni, góra dół, w okolicach zjazdu z autostrady dziwny przypływ mocy-może dlatego że było z górki :) Bochnia przez centrum, dalej do Brzeska, po płaskim spoko ale podjazdy czuć w nogach. Brzesko szybko się skończyło i skończyło się też paliwo w bidonie. Zjazd do sklepu w Jadownikach, godzina 14, tam jakieś losowanie skutera, ledwo do sklepu wszedłem.
Dziesięcio minutowa przerwa dobrze mi zrobiła, momentami jak się wkręciłem to niemalże brakowało przełożeń na płaskim, jadę jadę, Bliska w Sufczynie chyba zamknięta bo zasłonięty słup z cenami. Zaraz widzę przejazd pod drogą, którym jeździliśmy jesienią. Podjazd pod górkę i widać Marcinkę. Już czuję że jestem w domu, na podjeździe przed Zgłobicami zjeżdżam na chodnik, nieco zwolniłem tempo, ale później do granicy Tarnowa lekko z górki więc jedzie się szybko :) Wpadłem na obwodnicę, końcówka już ciężka, dobra zjechałem i jestem w Tarnowcu. Podjazd pod dom w Zawadzie już ciężko ale daję radę, Spec zagarażowany i można odpoczywać. Czas z Ronda Matecznego ok2h58min + 10min przerwy w Jadownikach.
Chyba w tamtym roku było wolniej, z tym że bagażu było więcej, a dziś na pusto tyle że rano było zimno, a w południe cieplej i się nieco zgrzałem.
komentarze
Pociągi ostro dają w tyłek czasami, już nie mówiąc o nowym rozkładzie: pomiędzy 11 i 14:15 brak pociągu, a z uczelni wychodzę o 11 dwa razy w tygodniu :( ale są też i plusy, ostatnio przepiękną dziewczynę ujrzałem w regio :P
mam pytanie jeszcze: ile płacisz za przewóz roweru?