labudu prowadzi tutaj blog rowerowy

longer na dwóch kołach

Tarnowscy rowerzyści co z wami?

  • DST 8.10km
  • Teren 5.80km
  • Czas 00:35
  • VAVG 13.89km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Podjazdy 140m
  • Sprzęt Specialized Hardrock
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 7 października 2012 | dodano: 07.10.2012

Od rana kurczowo spoglądałem za okno a tu pada i pada. Czekałem na chociaż minimalne przejaśnienie ale nic z tego. O 16:30 nie wytrzymałem i musiałem pojechać chociaż na chwile. Gdy w domu oznajmiłem że jadę na rower nie wiedzieli czy żartuję czy mi odbiło, nie żartowałem więc chyba to drugie.

Plan był taki-krótka trasa coby zdążyć na finał Ekstraligi. Najpierw ciężko po asfalcie, woda strasznie leci spod kół. Od razu czuć poprawę po przestawieniu bloków, lecz lewa noga chyba wymaga minimalnej regulacji. Zrodził się pomysł jazdy do Skrzyszowa, przez Kruk. Zjechałem z asfaltu i moim oczom ukazała się "rzeka", strasznie dużo wody, powoli, bo poczucie niepewności kumulowała mocno zużyta tylna opona. Trochę zabawy z balansem, odjeżdżaniem tyłu i wyczuwaniem przyczepności czyli to co lubię :)

W Kruku jestem w 14 minut, na suchym jeździłem tam jakieś 10-11 minut, więc nie jest tak źle, no i nie było gleby. Pod miejscem na ognisko chwila zastanowienia. Przecież na asfalcie w Skrzyszowie samochody mnie masakrycznie schlapią, pomysł jeden, powrót tą samą drogą. Na jednym podjeździe myślałem że nie dam rady bo w zasadzie nie było żadnej przyczepności ale udało się wyjechać :) Najgorzej się jechało po odcinku drogi polnej/trawiastej bo tam zgromadzone było najwięcej wody.

Gdy już wjechałem na asfalt zastanawiałem się co z Tarnowskimi rowerzystami, niedziela po południu, szlak na Skrzyszów a żadnego nie spotkałem. Chyba zbliża się zima.

Droga do Skrzyszowa © labudu





komentarze
labudu
| 21:02 piątek, 12 października 2012 | linkuj w takich wyjazdach to zazwyczaj chodzi głównie o urlop no i pieniądze, ale taki mamy klimat i nic nie zdziałamy w tej kwestii.

Oczywiście że kibicujemy, ja nawet myślałem coby na żużel jeździć rowerem bo łatwiej z parkingiem :) ale na razie zostaję przy przyjeżdżaniu 2h przed meczem i zajmowaniem sobie miejsca :)
lemuriza1972 | 20:28 piątek, 12 października 2012 | linkuj są tacy ( Polacy) co jeżdzą do Włoch albo do Hiszpanii w lutym/marcu na obozy.
Organizuje sie takie, no ale potrzeba jest kasa... i najlepiej rower szosowy.
Poki co nie mam co marzyć , bo nikt mi nie da takiego długiego urlopu w tym terminie.
Tak jak piszesz, do wszystkiego chyba można się przyzwyczaić, a jazda w deszczu to bywa nawet momentami ekscytująca.
Człowiek ma poczucie, że zrobił WIĘCEJ niz zrobiłby gdyby była pogoda.
No dobrze.. to w niedzielę kibicujemy na stadionie Unii:)
labudu
| 13:14 piątek, 12 października 2012 | linkuj Odnotowałem usprawiedliwienie w dzienniczku :P Włosi to rzeczywiście mają dobrze, sezon rowerowy trwa cały rok-wniosek trzeba jechać na całą zimę do Włoch(żeby tak można było).

Ja też wolę słońce, ale powoli się przyzwyczajam do złych warunków atmosferycznych, bo w Krakowie nie ma że boli, jechać trzeba.
Lemuriza1972 | 09:14 piątek, 12 października 2012 | linkuj Ja akurat spacerowałam pod słońcem Toskanii:).
Zdarza mi się jeździć w deszczu - cóż jesli się jeździ zawody to nie wyjścia, trzeba wyjechać na trening:) , ale zdecydowanie bardziej wolę takie słońce i tego włoskim kolarzom zazdroszczę
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa oscsi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]