krótko niedzielnie
-
DST
24.30km
-
Teren
8.50km
-
Czas
01:09
-
VAVG
21.13km/h
-
Temperatura
25.0°C
-
Podjazdy
200m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiejsza niedziela z założenia nie była zbyt rowerowa, raczej żużlowa :) Mecz niby wygrany ale pozostaje niedosyt bo w Toruniu może być ciężko.
Najpierw pojechałem po bilety na mecz, pojechałem przez Tarnowiec, później wzdłuż Wątoku i dalej wałami na Krakowską. Wyjechałem po obiedzie i chciałem zdążyć na Formułę, ale cały misterny plan poszedł... Straszna kolejka do kasy, stałem 20 minut i tych 20 minut zabrakło mi na start F1, liczyłem że więcej jak 5 minut czekać nie będe musiał. Jeszcze spotkałem dziwnych ludzi, mając całe ogrodzenie wolne na oparcie roweru gość musiał oprzeć rower tak że 1/4 kół zazębiały się. Wyciągam manetkę z siatki a drugi rower bum, przejmować się nie zamierzałem, podniosłem i pojechałem dalej. Powrót tą samą drogą.
Po Formule jeszcze na chwilę przed żużlem pojechałem polami na Marcinkę. Zrobiłem jedno kółko i powrót do domu. Jechało mi się dziko, do tego nie byłem rozgrzany, ale całkiem przyjemnie. Powrót do domu, chwila odpoczynku i na speedway, po meczu już nawet wpisu nie chciało mi się robić ze względu na wynik :/ Mapki nie robię bo nie ma sensu, trasa krótka i dobrze znana