Plany były inne
-
DST
48.60km
-
Teren
4.60km
-
Czas
01:53
-
VAVG
25.81km/h
-
Temperatura
26.0°C
-
Podjazdy
370m
-
Sprzęt Specialized Hardrock
-
Aktywność Jazda na rowerze
Plany były inne, miałem jechać gdzieś na południe albo coś, pogoda zapowiadająca burzę, ale zadzwonił Marcin czy jadę na lajtową traskę do Zalasowej z nim i Wojtkiem. Ok, później się zastanawiałem jaki Wojtek. Czekam pod Szkołą a to Wojtek który sprowadził się do Zawady, trenuje triatlon, przyjechał na szosie Ridleyu, na oko nowy kosztuje dobre 6 tysięcy, waży ok 8 kg. Myślę sobie no way, nie będę ciągnął za sobą dwóch szosówek, dziś to ja się wożę. Też tak było, dojechaliśmy do zjazdu na Karwodrzę w Zalasowej i powrót. Marcin chciał przerwę na Stacji w Skrzyszowie, do tamtego czasu średnia 34,5km/h bez zbędnego ciśnięcia. Później Marcin chciał wolniejsze tempo, całą traskę zrobiliśmy w ok 1:20, ja osobiście cały czas na 3-7 :)
Później pojechałem jeszcze na chwilkę na Marcinkę, zbierało się na burze, trochę bardziej mokro niż ostatnio. Raz byłbym wydzwonił w drzewo, ogólnie tempo na zjazdach wolniejsze bo ciężko mi uwierzyć że na zjazdach w rowerze nic nie może się rozlecieć. Nie wiem czy przejechałem dokładnie całą trasę Pucharu Tarnowa, końcówkę na pewno za wcześnie skręciłem i jechałem za blisko zbiorników. Czas nie jest zły, biorąc pod uwagę moje umiejętności i jakby nie było 70 km dzis w nogach i pogodę przedburzową, co jak co ale patrząc na czasy z ostatniego Pucharu, dla mnie skończyłby się maximum po 4 okrążeniach. Teraz czas na jakiś odpoczynek, w końcu piątek. Wszedłem do domu, 5 min i pada, ale tylko chwilę, dziś już nigdzie nie jade