Gródek n. Dunajcem
-
DST
112.40km
-
Czas
04:32
-
VAVG
24.79km/h
-
Temperatura
23.0°C
-
Podjazdy
1110m
-
Sprzęt GTI
-
Aktywność Jazda na rowerze
Obudziłem się przed 6, ale czułem się bardzo zmęczony i wiedziałem że nie będzie sensu nigdzie jechać. Druga próba wstałem 7:30. Zmęczenie pozostało, o 9 wyjechalem ale po kilku kilometrach stwierdziłem, że w takiej formie to mogę co najwyżej do sklepu pojechać... Poplątałem się trochę i o 13:30 nie miałem co robić więc znów na rower. Wtedy już jechało się przyjemnie :) Pojechałem w kierunku Gródka n. Dunajcem. Z początku przeszkadzał mi wiatr, od Zakliczyna ruch wydawał się znikomy, ale takie dziury na drodze że szkoda gadać. Jednak przetrwałem, fajne podjazdy tam nawet są w lesie :) Nad Jeziorem Rożnowskim pobyłem może 3 min i wróciłem. W międzyczasie jeszcze do sklepu(ja mądry pojechałem bez obiadu i żadnego napoju) kupiłem trochę napoju, z jedzenia nic nie chciałem, później jednak zgłodniałem ale zjadłem dopiero obiad w domu. Po obiedzie jeszcze chwila na sprawdzenie bo coś z tylnym kołem jest nie tak, jutro muszę je rozebrać, bo podejrzewam że jeden śrut się rozleciał i wydaje dziwne odgłosy-aha koło w tym miesiącu odebrane od centrowania, nowe łożyska i ośka... Myślałem że będę bardziej zmęczony po takiej trasie, ale nie ma co narzekać jest dobrze, dystans też przyzwoity :) Nawet kilka zdjęć zrobiłem, jakość nie powala, robione młotkiem :)
wędkarz łowi ryby :)
Zawsze chciałem mieć domek pomiędzy tymi drzewami
Budują plaże, z kamieni :P
Fajne zakręty-to co lubię(szczególnie zjeżdżając) :)