labudu prowadzi tutaj blog rowerowy

longer na dwóch kołach

Góra Św. Anny- Road Maraton

  • DST 83.00km
  • Czas 02:20
  • VAVG 35.57km/h
  • HRmax 183(102%)
  • HRavg 160( 89%)
  • Kalorie 1550kcal
  • Podjazdy 1097m
  • Sprzęt Scott Foil Premium Di2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 7 maja 2016 | dodano: 09.06.2016

Tym razem udałem się do Leśnicy, gdzie wyścig z serii Road Maraton. Wyścig zaliczany do klasyfikacji górskiej, na pętlach położonych na Górze Św. Anny. Start po krótkiej rozgrzewce, znów zabrakło czasu, dobrze że Rafał odebrał mi numerek startowy bo sam bym nie zdążył ;/

Labudu w różu
Labudu w różu © labudu

Początek wyścigu więc ciężki, całe szczęście wbiłem się gdzieś z przodu grupy więc nie było tragedii, jednak na delikatnym podjeździe wszyscy gnali do przodu. A za chwilę miało być zwężenie do 3 metrów. Staram się wyjechać do przodu i to się udaje, tuż przed zwężką jestem tylko za Piotrkiem z WKLS. Mocno poszło pod górę i jestem w miarę z przodu i w miarę wykończony.

Peletonik
Peletonik © labudu

Na górze mocne tempo ale udaje się być w miarę z przodu, trasa prowadzi fajnymi terenami w okolicach autostrady którą na jednej pętli mijamy dwa razy. Sam podjazd na Anke poszedł dosyć żwawo, myślałem że będzie trochę krótszy ale ostrzejszy ale nie było źle. Ciekawy zjazd, z szybką agrafka i dojeżdżamy do Leśnicy gdzie jest start/meta.

Gdzieś w grupie
Gdzieś w grupie © labudu

I tak w kółko 6 razy, staram się za bardzo nie otwierać żeby oszczędzić trochę sił. Na 3-4 kółku lekki kryzys, co podjazd to zostawałem i musiałem odrabiać na płaskim gdzie było dobre tempo i były problemy żeby się utrzymać w grupie. Przedostatnie kołko zaczynam się czuć już nieco lepiej, wiadomo że pójdzie jakiś odjazd na podjeździe tylko trzeba się dobrze ustawić żeby się z nimi zabrać.

W grupie
W grupie © labudu

Wyjazd z miasta, na zwężeniu jedzie dwójka maruderów i za nimi dwa auta, na złość z naprzeciwka grupka i nie ma jak wyprzedzić. Pojechał Piotrek i reszta, mnie dodatkowo przyblokowali i zostałem w grupie. Próbowałem później dogonić ale noga nie ta ;/ Na górze podjazdu po wąskiej drodze był bufet, wziąłem wode bo moja się kończyła, i złapała mnie mega kolka.

Z teamem po wyścigu
Z teamem po wyścigu © labudu

Masakra a tutaj mocne tempo żeby dogonić czołówkę. Ledwo ledwo, prawie ich dojechaliśmy przed końcowym podjazdem. Ostatni podjazd to już jazda wsystko co się ma. Miałem na 35 miejsce open i 18 w kategorii. Wyścigu do udanych zaliczyć nie mogę ;/ Czas 2:04,07 na 78km z 1100 metrów przewyższeń. Średnia 40.1km/h, czy było lekko, można się domyśleć. 




komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa arzwe
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]