labudu prowadzi tutaj blog rowerowy

longer na dwóch kołach

Wtorek

  • DST 70.89km
  • Czas 02:40
  • VAVG 26.58km/h
  • Podjazdy 500m
  • Sprzęt Scott Foil Premium Di2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 24 marca 2015 | dodano: 28.03.2015

We wtorek z racji Biegu Kościuszki rektor zafundował nam niemal cały dzień wolnego :) Tak więc rano mogłem wyjść na rower, co prawda całkiem rano było jeszcze trochę za zimno więc wyjechałem dopiero o 8:30. Jak to ostatnio często bywa główny cel jazdy to Lubinka. Ale tak jakoś nie mogłem się zebrać na nic mocniejszego wiec jazda była taka sobie. Najpierw na Lubinkę serpentynami, gdy już byłem na szczycie to zjazd w dół pod dom weselny i dalej turlanie się łagodnym podjazdem. Taki nudny ten podjazd że musiałem odbić w kierunku Wału i tam trochę ostrzej było więc trochę pomieliłem. W ogóle muszę przyznać ciężko się do góry jechało, na górze zakaz ruchu- co ja nie przejazdę? później okazało się że trochę ziemi na drodze, chyba będą poszerzać asfalt, albo przynajmniej oczyszczają otoczenie drogi w co wątpię że od tak to robią. Spotkałem koparkę czyszczącą rów, przecisnąłem się obok niej i dalej w kierunku przekaźnika na Rychwałdzie. Zjazd do głównego skrzyżowania na Lubince, spojrzenie na telefon- 9:54, ale to zleciało a o 10:30 startuje Wtorek MTB. Ale plan w głowie miałem taki żeby wracać przez Szczepanowice więc tak też pojechałem, łagodny podjazd obok Szkoły i dalej już prosto na Koszyce. Jechało się miło bo jakoś z wiatrem czy co, 10:17 jestem obok kościoła w Koszycach,  szybko Koszycką jak to zawsze na zakazie :D :D 10:19 jestem na węźle przy obwodnicy, jestem na wiadukcie i słyszę za sobą Tira :) Trochę uraz pozostał po przygodzie z autobusem ale tutaj nie o to chodziło, tir mnie wyprzedził tak jak powinien, dokręciłem za nim do nawrotki i wjeżdżamy na obwodnice. Pełne skupienie, kilka mocniejszych obrotów korba, rozpędza się, wjeżdżam na prawy pas- zazwyczaj jeżdżę poboczem. Blat-ośka chwila kręcenia i widzę że tirowi załączył się ogranicznik prędkości- tak to można jeździć. Trochę miota tym rowerem ale nie jest źle, przełożeń trochę brakuje. Gdzieś w okolicach Białej/wiaduktu nad torami na poboczu mignęła mi jakaś niebiesko-pomarańczowa koszulka. Stwierdziłem że była to Pani Krystyna podążająca na start Wtorku MTB. Wychylam się zza tira na zjazd na Tuchowskiej i jadę pod sklep Tośka. Kolos z Obcym już są, po chwili przyjeżdża Pani Krystyna z którą już dziś się widzieliśmy. Chyba nikt już nie przyjedzie więc ruszamy. Na chodnikach jednak nie skacze z krawężnika, i nie mogę tez skręcić na szuter więc jadę dookoła pod zamek. Wyjazd pod kościół i zjazd do Łękawki. Mieli jechać polami ale błotko więc kawałek jeszcze asfaltem. W Łękawce na skrzyżowaniu się odłączam i dalej już sam przez Łękawicę wracam do domu .




komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa htrza
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]